TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

środa, 29 października 2014

Kościół w Kobielicach. Niedaleko Sędzina.

(Pierwotna data publikacji na blogu to zdaje się :-) 30.12.2013 r.)

Wyspa zieleni na mapie Kobielic. Przypadkowy przechodzień czy kierowca nie domyśla się nawet, że drzewa kryją lokalną tajemnicę :-)

niedziela, 19 października 2014

Zakątek Staszica

Pomnik Staszica w Ciechocinku

Obalanie mitów czyli odpolitycznianie historii.

(Publikacja na blogu: 19.10.2014 r.)

Odkąd pamiętam ten zakątek Ciechocinka kojarzy mi się z ciszą, spokojem i spaskudzoną przez ptaki głową Staszica. To miejsce w Ciechocinku leżące w bliskim sąsiedztwie obleganych przez turystów i kuracjuszy tężni, zwykle stanowi oazę ciszy. Tutaj mało kto generalnie przychodzi. Czasem ktoś usiądzie na ławeczce aby odpocząć podczas spaceru. O ile ktoś tu w ogóle dotrze…
Spory plac w Parku Tężniowym ze stojącym w centrum sporego placu popiersiem Stanisława Staszica. Poprzez okoliczne krzaki przebijają, widoczne tuż obok elementy konstrukcji tężni.


Sam pomnik nie jest stary. Choć to pojęcie względne. Pochodzi z roku 1961. Jednak jego pierwowzór stanął w Ciechocinku wg  informacji z artykułu Aldony Nocnej zamieszczonego w Zdroju Ciechocińskim (2005 r.) - www.ciechocinek.pl/upload/file/zdroj/2005/listopad/11-11-2005-1.pdf, już w roku 1926. Pomnik stanął u wylotu ulicy Staszica. Niestety podczas zawieruchy wojennej został zniszczony przez hitlerowców.
Nowy pomnik stanął, (i tu znowu ciekawostka) w miejscu dawnej estrady koncertowej w Parku Tężniowym.
Na tym blogu już kilkakrotnie były poruszane “fakty” z historii naszego regionu, które poddane głębszej analizie przez dociekliwych czytelników “…byłem i widziałem…” okazywały się mitem, powielanym przez lata. Czyżby tak było i w tym przypadku? Na pomniku Staszica widnieje tablica z napisem: “ Inicjatorowi budowy źródeł tężni i warzelni soli w 125 rocznicę powstania uzdrowiska. Ciechocinek 1961”
Jednakże wg informacji z wymienionego artykułu, tak naprawdę przyczyny w powstaniu pomnika należy szukać raczej w panującej w 1926 r. modzie oraz patriotycznemu gestowi inicjatora jego budowy; dyrektora Zakładu Zdrojowego Mariana Raczyńskiego. 
W rzeczywistości, wbrew cytowanej tablicy pamiątkowej Staszic prawdopodobnie był nawet przeciwny eksploatacji soli i solanek w okolicy Słońska ze względu na zbyt duży koszt. Może dlatego ptaki zdegustowane błędem ludzkim, wyrażają ciągle swą dezaprobatę dla naszego dzieła, poprzez notoryczne przyozdabianie głowy Staszica swymi odchodami. 
Projektantem tężni był inż. Jakub Graff. Natomiast wg artykułu, rzeczywistym inicjatorem budowy tężni oraz warzelni miał mieć minister skarbu w Rządzie Królestwa Polskiego książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki.
Na stronie www.ciechocinek.pl czytamy, że: "Z inicjatywy Stanisława Staszica, który był prawą ręką Ministra Skarbu Królestwa Polskiego - księcia Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego powstał projekt pozyskiwania soli ze źródeł solankowych. Przedsięwzięcie inspirował działacz gospodarczy Konstanty Leon Wolicki." No cóż o ile rozważania autorki cytowanego tekstu w Zdroju są prawidłowe to właśnie tutaj można by się dopatrywać przyczyn tak niegodnego potraktowania przez mieszkańców Ciechocinka domniemanych prawdziwych autorów powstania tężni. Staszic był inicjatorem eksploatacji soli w ogóle. A więc idąc dalej tym tropem, skoro "w ogóle" to i "w szczególe"...
Zastanawiam się czemu w artykule Aldony Nocnej zamieszczona została ilustracja, na której widzimy napis: “Projekt pomnika Romualda Traugutta w Ciechocinku”. Może to zwykły błąd autora albo wydawcy. W każdym razie o pomniku Traugutta już pisałem: http://jerzy-foto.blogspot.com/2014/09/pomnik-traugutta-w-ciechocinku_28.html.
Przypominam, że posty generalnie nie są wyświetlane na stronie głównej w całości. Zwykle pod wstępem widnieje odnośnik: "Czytaj więcej:". Po kliknięciu w niego wyświetla się cała treść posta. Posta czy postu? Hmm? "Postu" to chyba takiego od jedzenia? Jeśli ktoś wie i jest pewny to proszę o komentarz :-) 

niedziela, 5 października 2014

Poczta w Aleksandrowie Kuj.

Budynek z historią… trochę kryminalną.

(Data publikacji 05.10.2014)

Poczta w Aleksandrowie Kuj. mieści się od lat w charakterystycznym ceglanym budynku, stojącym przy słynnym aleksandrowskim “rondzie”. Już na pierwszy rzut oka widać, że budynek pamięta czasy, które niewielu już pamięta. Patrząc na stare zdjęcia widzimy, że budynek niewiele zmienił się przez te wszystkie lata, pomimo zawirowań historii, które dotknęły także Aleksandrów Kuj. Wg spisu zabytków ze strony starostwa budynek pochodzi z końca XIX w. http://mapa.aleksandrow.pl/home/pliki/zabytki/aleksandrow_kujawski_miasto_zabytki_2014r.pdf.
Jak się okazuje, budynek poczty w Aleksandrowie Kuj. stał się sceną dla wydarzeń tragicznych i zagadkowych. Poczytać możemy o tym tutaj:





W Tajnym Detektywie nr 35 z 13 września 1931 r. opisano historię, której bohaterami stali się lekarz kolejowy Władysław Jastrzębski i jego żona. Państwo Jastrzębscy mieszkali w budynku dzisiejszej poczty. W końcu lipca 1931 r. w gościnę do Jastrzębskich przyjechała siostra Władysława, Janina Krajewska. Z soboty na niedzielę 24 sierpnia 1931 r. Jastrzębscy zorganizowali wieczorek towarzyski suto zaprawiany alkoholem, od którego nie stronił pan domu. Sam miał się znajdować tego wieczora w świetnym humorze. Goście rozeszli się do domów około godziny 1. w nocy. Siostrę miał odprowadzić do pokoju na parterze sam Jastrzębski pół godziny potem. czyli około 1.30. Następnie powrócił do siebie na górę. Około 2.00 u Jastrzębskich rozległy się strzały. Domownicy, którzy pobiegli zobaczyć co się stało ujrzeli Jastrzębską martwą leżącą skuloną, w negliżu, w nogach łózka, w kałuży krwi. Jej mąż także martwy leżał wzdłuż łóżka. Na podłodze znaleziono rewolwer. Śladów walki nie ujawniono. Na stole leżała kartka w której lekarz oświadczył, że w przypadku śmierci żony cały majątek zapisuje swej siostrze oraz jej córce. Oświadczenie to sporządził z datą 23 sierpnia, jednak poprawił ją na 24. W przeprowadzonym po zdarzeniu postępowaniu ustalono, że Władysław J. zamordował swoją śpiącą żonę a potem popełnił samobójstwo. Przyczyny nie ustalono. Tyle artykuł Stanisława Brelińskiego z Gazety Aleksandrowskiej.
Fakty opisane w wym. artykule S. Brelińskiego odwołujące się do “Tajnego detektywa” mogą nasuwać pytania, na które dzisiaj już raczej nie odpowiemy. Podejrzewam, że uwcześni śledczy brali pod uwagę kilka wersji wydarzeń. Niestety my nie znamy szczegółów. Opis wydarzeń mamy z drugiej ręki a właściwie trzeciej ręki.
Wracając do miejsca w którym w/w historia miała miejsce to budynek poczty, przynajmniej z zewnątrz zachowany jest jak na swój wiek bardzo dobrze. Widocznie służy mu długoletnia praca w Urzędzie Pocztowym.


20140929_074448
W artykule z Gazety Aleksandrowskiej podano, że do tragedii miało dojść w pomieszczeniu w którym na zdjęciu jest otwarte okno. Na zdjęciu budynek poczty od zaplecza.

Mamy park!

Park im. Jana Pawła II

(Data publikacji 05.10.2014 r.)
Do wczoraj w tym miejscu nie było nic ciekawego. Zwyczajny teren zielony przy zabytkowym dworcu, przez który trzeba było przejść żeby się dostać na drugą stronę Aleksandrowa Kuj. No chyba, że ktoś nie chciał to chodził na około. Ale od wczoraj (oczywiście w przenośni) z całą przyjemnością tutaj można przyjść, posiedzieć, poczytać książkę czy e-booka. Wczoraj właśnie miało miejsce uroczyste zakończenie budowy i otwarcie parku im. J. Pawła II, przy ul. Wojska Polskiego. Jest wifi, huśtawki, ławeczki z podstawkami na sprzęt elektroniczny czy oranżadę. Są oryginalne fontanny, nawiązujące do infrastruktury kolejowej i ławki ustawione w rzędy jak siedzenia w pociągu. Wg mnie park jest ładniejszy nawet od tych, które powstały niedawno w Ciechocinku. Ten w Aleksandrowie jest ładny, ciekawy i historyczno-estetycznie uzasadniony. W przeciwieństwie do ciechocińskich betonowych koryt na wodę dla koni pod tężniami ten park jest przyjemny dla oka. Pomysł z fontannami w formie pomp wodnych dla parowozów rewelacyjny. Mam nadzieję, że park w niezmienionym stanie przetrwa lata. Nie zmienią go nawaleni i przyćpani rodzimi przedstawiciele aleksandrowskiej patologii ani pseudoartyści z pisakiem, którzy chyba na swój sposób zinterpretowali hasło Wikimapii:Let's describe the whole world!”. Na szczęście nad parkiem czuwa bateria wymierzonych w każdy kąt kamer monitoringu. Co do kamer miałbym pewne zastrzeżenie, ale nie podzielę się nim publicznie Uśmiech Dobrze, by było aby włodarze miasta także dbali o to, aby wszystkie urządzenia były na bieżąco konserwowane i reperowane.
W ramach promocji wrzucam kilka fot porannych z nowo otwartego parku.
20141005_070527

czwartek, 2 października 2014

Czy Dębówka Bębnowskiego jeszcze istnieje?

Na tropie starej karczmy.

(Publikacja na blogu: 03.10.2014 r.)
Przeglądając informacje o Aleksandrowie Kuj i okolicach, na pewno prędzej czy później każdy zetknie się z nazwiskiem Wacława Bębnowskiego. Zetknie się, ale czy uzyska jakieś bliższe informacje o tym człowieku, nie wiem. W Wikipedii kilka słów o Wacławie Bębnowskim można przeczytać. Ja tworząc tego posta, posiłkuje się głównie artykułem Jerzego Erwińskiego zamieszczonym w 2008 r. w Gazecie Aleksandrowskiej - http://kujawy.media.pl/wp-content/files/Gazeta_A_nr9.pdf.
Wacław Bębnowski był rzeźbiarzem. Na Kujawach zjawił się na zaproszenie Leona Wodzińskiego w celu wykonania prac w kościele w Służewie. Artysta zamieszkał w nieistniejącym już dworku Wodzińskich w służewskim parku. Wspólnie z Wodzińskim w 1903 r. rozpoczęli realizację projektu pt. Wytwórnia Wyrobów Ceramicznych. Rzeźbiarz zajął się projektowaniem waz, popielnic, kałamarzy itp.  W 1905 r. artysta nabył od Leona Wodzińskiego starą karczmę w Aleksandrowie w której urządził nową pracownię. Miejsce nazywano “Dębówką”. Wg relacji starszych ode mnie mieszkańców Aleksandrowa, nazwa ta odnosiła się do rosnących tam dębów. Bawiąc się w detektywa postanowiłem ustalić, gdzie było lub jest to miejsce. Opisy mieszkańców jak i opracowania miejscowych historyków (między innymi “Zarys dziejów Aleksandrowa Kuj. pod redakcją Andrzeja Cieśli) wskazują, że Dębówka znajdowała się u zbiegu ulicy Długiej i Słowackiego w kwadracie zamkniętym przez ulicę Stachury.
Co zastajemy na miejscu w 2014 r.?
 20141003_072334
Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.