TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

sobota, 30 marca 2013

Kierchol w Aleksandrowie Kuj. Cmentarz Żydowski.

Na końcu ulicy Parkowej. Hmm teraz to już nie jest koniec, ale raczej chyba gdzieś środek :-) na tzw. Kiercholu w Aleksandrowie Kuj. znajdował się hmm - Kierchol? Cmentarz Żydowski. Dzisiaj pozostały po nim tylko pamięć i pomnik postawiony niedawno przez miasto. Śladów materialnych tego miejsca na ziemi próżno szukać. Wybrałem się pobiegać, zabrałem aparat i wdrapałem się na góry żeby dokonać jak to mówią archeolodzy - powierzchniówek :-) Ciekawość - czy znajdę chociaż mały ślad po cmentarzu? Zimno - wieje wiatr. Cmentarz był usytuowany poza miastem i na wzniesieniu. Co potwierdza definicja z Encyklopedii PWN (online): " kirkut, kierkut, cmentarz żydowski; na ogół sytuowany poza zwartą zabudową na zboczu wzniesienia, z charakterystycznymi nagrobkami macewami." Od małego pamiętam, że na tę okolice wołano "Kierchol".
W słowniku wyrazów obcych PWN (online) odnajdujemy taką definicję słowa Kirkut - "cmentarz żydowski: <niem. dial. kirch-kot (od kot błoto) pogard. o cmentarzu żydowskim, zam. kirch-hof cmentarz>"
W Wikipedii natomiast znajdujemy coś takiego:
"Kirkut, kierkow, kierchol, kirchol (od niem. słowa Kirchhof, oznaczającego dziedziniec kościelny, na którym grzebano zmarłych) – określenie cmentarza żydowskiego od wieków używane przez Polaków, głównie mieszkańców Galicji. Żydzi nie używali tego określenia, zastępując je nazwami w jidysz (bejsojlem, bejsakwores i inne), pochodzącymi z hebrajskiego." 
W każdym bądź razie, cmentarz żydowski w Aleksandrowie był i ma to odzwierciedlenie w nieoficjalnej nazwie tego miejsca.

Pamiętam, że kiedyś kiedy w telewizji był dla dzieci tylko jedynie słuszny "Teleranek" a sensacyjne filmy były dostępne dla dorosłych w sobotnim Kinie Nocnym, to miejsce (okoliczne wzgórza) zimą było oblegane jak kolejka linowa na Kasprowy Wierch. W lecie miejsce randek i szkolnych bijatyk. W zimie nartostrada i skocznia. Teraz to nawet w ferie, można tam spotkać co najwyżej starszą panią z pieskiem. O tempora o mores! - :-)chciałoby się wleźć na szczyt i zawołać.

Miejsce to jest porośnięte krzakami, dalej jest pole uprawne. Teraz leży tam trochę śniegu. Z przekazów ustnych znajomych wiem, że kilkanaście lat temu można tam było znaleźć fragmenty tablic i podmurowań. Obecnie nie ma tam nawet śladu, który identyfikowałby miejsca pochówku zmarłych. Krzaki, redliny, trawa, kamienie... Właśnie, kamienie! Na krańcu pola, tuż przy zboczu leży sterta kamieni i drewnianych bali. Kiedyś niedaleko przy domu gospodarza stał wiatrak - może to pozostałość? Za zimno, żeby szukać gospodarza, może innym razem. W kamieniach chyba wyoranych z tego miejsca, bo nie przypuszczam, żeby rolnik celowo na skraj pola zwoził tu gruz, odnajduję jakieś pokruszone fragmenty, jakby lastriko? posadzka, płyty grobowe?! Nie wiem, wydaje mi się, że mogą to być pozostałości po zabudowie cmentarza.

Cmentarz powstał prawdopodobnie pod koniec XIXw. Został zdewastowany podczas II Wojny Światowej. Miał powierzchnię 5120m2. Na cmentarzu znajdował się budynek dozorcy. Informacje te pochodzą ze strony www.sztetl.org.pl  Jest tam zamieszczone zachowane przedwojenne zdjęcie z cmentarza "Przy grobie rodzinnym Szymowiczów"- Link: http://www.sztetl.org.pl/pl/city/aleksandrow-kujawski/

Sekcja Karate w Aleksandrowie Kuj.


TRENINGI DLA DZIECI I MŁODZIEŻY SZKOLNEJ

PONIEDZIAŁEK I ŚRODA GODZINA: 18:00 DO 19:00

ZAPRASZAMY DO MIEJSKIEGO CENTRUM KULTURY W ALEKSANDROWIE KUJ.


STRONA TKKK 

http://www.karate.8host.pl/?go=entry&id=218


Link do strony "Stowarzyszenie Aleksandrowska Kultura".

http://aleksandrowskakultura.blogspot.com/2013/02/kolejna-propozycja-na-dobre-spedzenie.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+StowarzyszeniealeksandrowskaKultura+%28Stowarzyszenie+%22Aleksandrowska+Kultura%22%29


Gazeta Aleksandrowska - str. 13 :-)


Wesołych Świąt

Wesołych Świąt wszystkim czytelnikom. Wielu prezentów od Zająca po choinką che che 

poniedziałek, 4 marca 2013

Seminarium kumite w Wałczu 2013.

W pierwszy weekend marca odbyło się w Wałczu seminarium kumite. Z Japonii do COS OPO we Wałczu zjechali dwaj instruktorzy japońscy - Norichika Tsukamoto, mistrz świata z 2011 r. i trener kadry Japonii Tadashi Ishihara. Oto kilka fotek z tego wydarzenia. Było fajnie. Trochę siniaków zostało na pamiątkę. Szkoda, że z racji liczebności uczestników widoczność była ograniczona i nie każdy mógł z daleka dojrzeć szczegóły technik. Ale naprawdę i tak wiele można było ciekawego zobaczyć. Taka mi się myśl nasunęła. Japończycy w przeciwieństwie do Polaków uśmiechali się częściej. Tsukamoto zaprezentował swoje najlepsze techniki. Co ciekawe zwykle Japończycy kojarzą mi się z rygorem i klasyczną techniką. A przecież to co zawsze prezentował Tsukamoto cechowało się oryginalnością i było zaskakujące. Otwarty umysł? Wiele rzeczy o których mówił przypominało mi to co pisał i co mówił Bruce Lee.
Karate musi sprawiać radość i trzeba mieć otwarty umysł. Ale najważniejsze są podstawy zdobyte na początku drogi. - to mój wniosek na koniec seminarium.
 ;-)

Z lewej Tadashi Ishihara z prawej Norichika Tsukamoto.
Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.