TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

piątek, 26 czerwca 2015

Prawie trzy dni w Gdańsku. Cz. 4

(Publikacja: 26.06.2015 r.)
W kolejnej części relacji z wizyty w Gdańsku przerywnik artystyczny czyli rajd rowerowy. Przypadkowo napotkany na ulicach miasta.

czwartek, 25 czerwca 2015

Prawie trzy dni w Gdańsku. Cz. 3

(Publikacja na blogu: 25.06.2015 r.)
Kolejna część opowieści o Gdańsku. Tym razem starówka.

środa, 24 czerwca 2015

Prawie trzy dni w Gdańsku. Cz. 2

(Publikacja na blogu: 24.06.2015 r.)

Druga część postu poświęconego miastu Gdańsk (http://jerzy-foto.blogspot.com/2015/06/prawie-trzy-dni-w-gdansku-cz-1.html) zaczynam od reklamy Filharmonii Dowcipu. Polecam. Świetna zabawa. Tym razem Filharmonia grała w Filharmonii Bałtyckiej.

wtorek, 23 czerwca 2015

Prawie trzy dni w Gdańsku. Cz. 1.

Autostrada zbliża…

(Publikacja na blogu 23.06.2015 r.)
Prawie wszyscy dziś jeżdżą samochodami. A może by tak raz kiedyś przejechać się autobusem. Nie męczyć się kierowaniem. Nie stresować korkami. Tylko zawieźć tyłek bezpiecznie do celu. Czy to się w ogóle da zrobić? Sprawdzam!
Autobus jedzie z Torunia do Gdańska. Przejazd trwa około 2,5 godziny. Kosz biletu to 27 zł. od osoby. Przewoźnik to Arriva. (Nie reklamuję, stwierdzam tylko fakt Puszczam oczko
Bilety można zamówić wcześniej przez internet. Jak się okazuje warto to zrobić bo ludzie pchają się do autobusu na chama. (Tu apel. Szanowni Państwo a przede wszystkim …Gruba Babo w czerwonej kiecce! Nie tylko Wy macie kupione wcześniej bilety. Nie tylko Wy macie wykupione już miejsca. Na drugi raz w kolejkę i czekać na wejście. Bo będę kopał po kostkach!) Nie wiem czy tak jest zawsze, czy tylko przed weekendem i to upalnym. Autobus może nie jest luksusowy, ale daje radę. W jedną stronę było nawet wifi.
Jeśli nie macie w planach zwiedzania odległych od siebie miejsc i nie macie zbyt wiele dni do wykorzystania myślę, że warto skorzystać z autobusu. Czytanie książek czy przeglądanie netu podczas podróży to świetna rozrywka. Polecam!
Prawie trzy dni w Gdańsku to w sumie nie wiele. A jednak w tym czasie naprawdę można wiele zobaczyć i chwilę jeszcze poleżeć na plaży w promieniach słonecznych.
Zwiedziliśmy Westerplatte. Widzieliśmy Bałtyk i odwiedziliśmy starówkę. Był też czas na chwilę doznań artystycznych. Wszystko zostało udokumentowane fotograficznie. Zapraszam do oglądania.
Napis ten znajduje się na Westerplatte. Nie wierzycie…? I bardzo dobrze. Często tak jest, że w internecie pojawiają się, różne filmy lub zdjęcia wyjęte z kontekstu a my przyjmujemy je tak jak nam je podają. Więcej krytycyzmu! Napis głosi tak naprawdę “Nigdy więcej wojny”.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kapliczki i krzyże przydrożne w Straszewie.

Od dzisiaj na blogu będzie pojawiać się nowa tematyka. Krzyże i kapliczki przydrożne. Do zajęcia się tą tematyką skłonił mnie mój kolega z pracy. On wymyślił sobie, że odnajdzie wszystkie kapliczki w rejonie starostwa aleksandrowskiego a dotrze do nich rowerem. Świetny pomysł. Myślę, że warto podjąć ten temat.
Na pierwszy ogień poszło u mnie Straszewo. Niewielka miejscowość przy trasie 266 z Aleksandrowa Kuj. do Radziejowa.
Znalazłem tam kilka kapliczek i krzyży, ale z całą pewnością nie są to jeszcze wszystkie.
Tę kapliczkę łatwo znaleźć. Stoi w centrum Straszewa przy kościele.

piątek, 12 czerwca 2015

Zagadkowa piramida we mgle...

Zagadkowa piramida w Aleksandrowie Kuj.


Post ten został kiedyś napisany, jednak obecnie został przeredagowany i właściwie napisany od nowa. Poprzednia wersja była pisana pod wrażeniem otaczającej krajobraz i historię piramidy, mgły. Mgła ta musiała wywrzeć na mnie ogromny wpływ bo teorie, które naprędce wysnułem przerosły mnie samego che che. Ponieważ w sprawie piramidy aleksandrowskiej pojawiło się światełko w tunelu w postaci publikacji Roberta Stodolnego pt. Od Aleksandrowa do Aleksandrowa Kuj. postanowiłem o piramidzie napisać jeszcze raz, powstrzymując się bardziej niż poprzednio od pisania banialuk i teorii spiskowych.
Piramida znajduje się w Aleksandrowie Kuj. przy ul. Parkowej. Przed wojną teren ten należał do ówczesnego właściciela Edwarda hr. Mycielskiego-Trojanowskiego. Obecnie na terenie tym rosną brzozy i trawa. W tle z zielska wygląda teren dawnego boiska piłkarskiego i stawy. Jeszcze do niedawna wydobywano tam glinę dla pobliskiej cegielni.
Najbardziej popularna i powtarzana wśród miejscowych opinia o przeznaczeniu piramidy głosi, że miał to być grobowiec Edwarda hr. Mycielskiego Trojanowskiego - zafascynowanego architekturą Egiptu. Oficjalne źródła zwykle tę tezę powielają w żaden sposób jej jednak nie udowadniając. No bo zastanówmy się..., jeśli jak mniemam Trojanowski był katolikiem to skąd pomysł na złożenie swych szczątków w piramidzie. Jak tu umieścić tradycyjne symbole znane z cmentarzy katolickich czy jakichkolwiek innych. Patrząc na tę konstrukcję można by nawet w domysłach otrzeć się o Danikena, symbole masońskie i UFO:-) Do zamknięcia czego ta konstrukcja miała służyć? Jest właz. A jak pamiętam z dzieciństwa, kiedy to był on otwarty, w środku jest komora. Piramida jest wysoka na około myślę 3m. Czy faktycznie ma jakiś związek z tymi z Egiptu? Wejście ma zwrócone w kierunku północy. Od pałacu Trojanowskich dzieli ją ok. 400m. Może to jakiś wehikuł czasu? :-))) Trochę tak bo myśli przenosi w czasy współczesnym odległe.
Poza tym co powyżej słyszałem jeszcze, że Trojanowski miał tam pochować swego ulubionego psa. Nie wiem, ale nie chce mi się wierzyć by ekscentryczność tego człowieka była aż tak ogromna ;-) Chociaż może chciał wykorzystać "właściwości?" tych budowli i coś w niej zakonserwować.
Zważywszy na wykształcenie, dokonania i drogę życia tej wyrastającej ponad lokalne wydarzenia postaci, budowla ta tym bardziej wzbudza ciekawość. A kto wie jak długo jeszcze będzie można ją dojrzeć w lokalnym krajobrazie bo pomimo, że wylana z betonu to piętno czasu widać na niej coraz bardziej.
Jeśli kogoś tym postem ..hmm.. ocierającym się troszkę klimatem o twórczość Dana Browna zaciekawiłem i ktoś zainteresował się postacią Edwarda hr. Mycielskiego-Trojanowskiego to polecam serię artykułów, które ukazały się w prasie lokalnej o w/w. Gwarantuję, że tam można znaleźć tematy o wiele ważniejsze i poważniejsze niż problem piramidy. Tak naprawdę to ta budowla jawi mi się jak szczyt nad powierzchnią, która skrywa to co zawdzięczamy tej osobie jako miasto... Szkoda, że co niektórym "nazwisko Trojanowski", kojarzy się tylko głównie z tą budowlą.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Statystyka




Statystyka.
Nie zawsze jest po to aby pomagać. Czasem jest celem samym w sobie. Na moim blogu wskazuje mi czy zainteresowanie nim spada czy wzrasta. Jak widać ogólnie zainteresowanie blogiem wzrosło i pomimo dużych spadków utrzymało się na podobnym poziomie od ostatniego zdecydowanego wzrostu oglądalności. Cieszę się i zapraszam do aktywnego udziału czytelników zainteresowanych tematyką blogu do współtworzenia go. Pozdrawiam.
Jerzy



Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.