Jak jest śnieg w zimie to jest przyjemniej. Chociaż foto pstrykanie przy temperaturach ujemnych nie należy do przyjemności. Ręce grabieją. Rękawiczki przeszkadzają. Aparat zamarza i traci elastyczność. Bateria pada szybko.
Bieganie w zimie to też nic przyjemnego. Oddychać ciężko. Pot nie paruje spod ubrań. Ogólnie kiszka. Truuudno... Delikatny trucht w tempie aerobowym nie jest zły. Więcej można zwiedzić, aniżeli przy normalnym chodzie. Przyjemne z pożytecznym. Po drodze jak się ma trochę szczęścia można się natchnąć na jakiegoś czworonożnego przedstawiciela gatunku innego niż ludzki. Który ostatnio mi bardzo zbrzydł.
Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.