tag:blogger.com,1999:blog-47497536550669927532024-03-13T03:47:33.513+01:00...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.com ...kiedyś, dzisiaj...FOTO - BLOG NIE TYLKO DLA ODKRYWCÓW ;-)
LOKALNE CIEKAWOSTKI I historie z rejonu powiatu aleksandrowskiego i okolic Ciechocinka, Aleksandrowa Kuj., Nieszawy. Fotorelacje z podróży oraz inne rzeczy i osoby, które wzbudziły moje zainteresowanie a których być może nie wiedzieliście lub nie widzieliście. A może wiesz coś ciekawego i chcesz się tą wiedzą ze mną podzielić? Pozdrawiam czytelników i zapraszam do współpracy. Jerzy Głuchowski....byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.comBlogger490125tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-4247657599813809262018-09-26T22:42:00.000+02:002018-10-12T01:18:39.187+02:00Szukam ula masonów w Toruniu.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Tematyka masonerii intryguje chyba każdego łowcę historycznych ciekawostek. Niestety nie pomylę się chyba, jeśli powiem że wiedza większości ludzi o masonerii sprowadza się do tego co pokazuje nam Hollywood oraz niektóre media propagujące mniej lub bardziej wyssane z palca teorie spiskowe. Napewno wielu z czytelników tego postu spotkało się z dość popularną tezą, że to masoni rządzą światem. I to masoni stoją za każdym zamachem jaki miał miejsce w historii ludzkości. Ale podejrzewam że niejeden z wyznawców tych teorii spiskowych nie ma najmniejszego pojęcia o tym kim byli bohaterowie tego postu i czym się zajmowali.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Na początku krótkiej wycieczki ślady masonów prowadzą mnie do kamienicy obecnie zajmowanej przez Kościół Katolicki. Ulica Łazienka 18. Dzisiejszy Pałac Biskupi od ...... był siedzibą Loży Pod Pszczelim Ulem która działała w Toruniu od 1793 r. Tutaj znajdowała się pierwsza w Toruniu Loża Masońska, o niemieckiej nazwie Zum Bienenkorb.</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-mWXa6rX8LT8/W6qsLSCnrsI/AAAAAAAAeoA/1pqdcZGs1zU_gjkQLycfidgb4bumor56wCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="640" src="https://lh3.googleusercontent.com/-mWXa6rX8LT8/W6qsLSCnrsI/AAAAAAAAeoA/1pqdcZGs1zU_gjkQLycfidgb4bumor56wCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="427"></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-KQuHccdxJts/W6bGwQiCkcI/AAAAAAAAekg/ixVkfpR8c3UP7nknrmB9hZVguuInvV-6QCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img alt="" border="0" class=" " data-original-height="" data-original-width="" height="0" src="https://lh3.googleusercontent.com/-KQuHccdxJts/W6bGwQiCkcI/AAAAAAAAekg/ixVkfpR8c3UP7nknrmB9hZVguuInvV-6QCHMYCw/%255BUNSET%255D" title="" width="0"></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Ulica Łazienna</span></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-jyh9StlUAoI/W6qumHvx-PI/AAAAAAAAeoU/uhEAj3g1_dkmKyAfgFmSmckj0sWUaaGYQCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="640" src="https://lh3.googleusercontent.com/-jyh9StlUAoI/W6qumHvx-PI/AAAAAAAAeoU/uhEAj3g1_dkmKyAfgFmSmckj0sWUaaGYQCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="427"></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Na zbliżeniu widać wzory charakterystyczne dla wolnomularzy.</span><br>
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-mRGi91rkKOg/W6qvRXaXdVI/AAAAAAAAeoc/uN74YXpnOzcFaVOhmUzXwLFAA5beRk52ACHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-mRGi91rkKOg/W6qvRXaXdVI/AAAAAAAAeoc/uN74YXpnOzcFaVOhmUzXwLFAA5beRk52ACHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640"></span></a><br>
<div style="text-align: justify;">
<span 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); color: rgb(33 , 33 , 33); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">"Pierwszą strukturą wolnomularską w Europie było tzw. Czerwone Bractwo, czyli wolnomularstwo nierzemieślnicze, wywodzące się z kręgów brytyjskiej arystokracji i przypisujące sobie pochodzenie od średniowiecznych zakonów rycerskich, takich jak joannici i templariusze.."</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(33 , 33 , 33);"></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><a 0.2s="" 0s="" 14px="" ease-in-out="" font-size:="" href="https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306" inherit="" line-height:="" montserrat="" none="" outline:="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(2 , 136 , 209);" transition:="">Czytaj więcej: https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306</a><span 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); color: rgb(33 , 33 , 33);"><br></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); color: rgb(33 , 33 , 33); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">"Zostało założone przed 1720 rokiem, a w 1721 r. pojawiło się na ziemiach polskich. Siedziba główna polskich wolnomularzy znajdowała się w Warszawie, natomiast jedna z instancji terenowych, tzw. Rada Zakonu, mieściła się w Toruniu. Bractwo szybko zniknęło z Torunia i po 1721 roku nikt już o nim nie słyszał. - Pierwszą stricte wolnomularską strukturą organizacyjną w Toruniu była erygowana w 1793 r. loża Zum Bienenkorb (Pod Ulem). Starania o jej założenie podjęło rok wcześniej sześciu mieszkańców Torunia, wolnomularzy o niemieckich korzeniach, którzy byli członkami placówek znajdujących się m.in. w Gdańsku, Elblągu i Malborku. W grudniu 1792 r. zwrócili się oni do Grosse Landesloge der Freimaurer von Deutschland w Berlinie (Wielkiej Loży Krajowej Wolnomularzy Niemiec) z prośbą o umożliwienie im powołania loży w Toruniu. Organizacji nowej placówki podjął się kanonik z Kościelca koło Inowrocławia, Paul Gottlieb von Pohl"</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(33 , 33 , 33);"></span>
<a 0.2s="" 0s="" 14px="" ease-in-out="" font-size:="" href="https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306" inherit="" line-height:="" montserrat="" none="" outline:="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(2 , 136 , 209);" transition:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="color: rgb(30 , 40 , 50); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;" text-align:="">Symbolika wolnomularska, choć nie do końca jednoznaczna, odwoływała się przede wszystkim do chrześcijaństwa, ale także do narzędzi dawnych mularzy. - Część symboliki przyjętej przez wolnomularzy sięga czasów średniowiecza i jest związana z wykonywanymi przez nich pracami przy wznoszeniu świątyń</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #1e2832;" text-align:=""></span>
<a 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" href="https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #008cba; line-height: inherit; outline: none; text-decoration-line: none; transition: color 0.2s ease-in-out 0s;" text-align:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="color: rgb(30 , 40 , 50); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;" text-align:="">Są to m.in. kielnia, cyrkiel oraz młot. Powyższe symbole odwołują się do "budowania" jako jednego z najważniejszych celów masona. Symbolika masońska czerpie także z tradycji różokrzyżowców, starożytnych misteriów inicjacyjnych, mitów solarnych i pitagorejskich. Cyrkiel i węgielnica Bardzo duża część symboliki ma pochodzenie chrześcijańskie i gnostyczne, a niektóre symbole są zapożyczone z symboliki rycerskiej. - Cyrkiel symbolizuje jedno z Trzech Wielkich Świateł</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #1e2832;" text-align:=""></span>
<a 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" href="https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #008cba; line-height: inherit; outline: none; text-decoration-line: none; transition: color 0.2s ease-in-out 0s;" text-align:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="color: rgb(30 , 40 , 50); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;" text-align:="">To też symbol sił twórczych Boga i człowieka, symbol mądrości, wiedzy, rozumu i aktywności oraz miłości braterskiej. To też symbol Kosmosu i granic wskazujących możliwości człowieka</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #1e2832;" text-align:=""></span>
<a 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" href="https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #008cba; line-height: inherit; outline: none; text-decoration-line: none; transition: color 0.2s ease-in-out 0s;" text-align:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="color: rgb(30 , 40 , 50); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;" text-align:="">Z kolei cyrkiel i węgielnica splecione ze sobą stanowią markowy znak wolnomularstwa, najczęściej w pole pomiędzy nimi wpisywana jest litera "G". Do tego dochodzi sznur z chwostami, który jest symbolem jedności masońskiej</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #1e2832;" text-align:=""></span>
<a 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" href="https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #008cba; line-height: inherit; outline: none; text-decoration-line: none; transition: color 0.2s ease-in-out 0s;" text-align:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="color: rgb(30 , 40 , 50); font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;" text-align:="">Symbole masońskie na pewno figurują na klasycystycznej elewacji gotyckiej kamienicy z XV w., która mieści się przy ul. Łaziennej 18 w Toruniu. Była ona siedzibą loży masońskiej "Pod Pszczelim Ulem" ("Zum Bienenkorb"). - "Zum Bienenkorb" w 1829 r. kupiła działkę wraz z kamienicą przy ul. Łaziennej 18 - mówi Aleksandra Mierzejewska. - We wrześniu 1937 r. po likwidacji loży kamienica została sprzedana za 33 tys. zł mistrzowi rzeźnickiemu - Karolowi Wakarecemu, który przeniósł prawo własności na ówczesny kościół św. Jana, a sam budynek przekazał prałatowi ziemskiemu. Obecnie mieści się tu Kuria Diecezji Toruńskiej. Na elewacji budynku kurii można zauważyć sznury z chwostami, które są bardzo popularnym symbolem masonerii.</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #1e2832;" text-align:=""></span>
<a 16px="" 255="" background-color:="" font-size:="" href="https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697" pt="" rgb="" serif="" start="" style="box-sizing: border-box; color: #008cba; line-height: inherit; outline: none; text-decoration-line: none; transition: color 0.2s ease-in-out 0s;" text-align:=""><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Czytaj więcej: https://pomorska.pl/na-tropach-torunskich-masonow/ar/6976697</span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Pozwoliłem sobie zamieścić cytaty z publikacji w internetowych wydaniach Nowości i Gazety Pomorskiej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Będąc w Toruniu przypadkowo znalazłem się ulicę dalej od w/w Łaziennej i tu niespodzianka. Przy ul. stoi kamienica a w ozdobach na ścianie ciekawy motyw, który przyciąga moja uwagę. Czyżby masoni?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-uZU5KR066ro/W707uDYN15I/AAAAAAAAeyI/TsI0Pgf7KtM2AqeMRp93231DNYtH3L_NACHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" class=" imageResizeTarget" data-original-height="" data-original-width="" height="640" src="https://lh3.googleusercontent.com/-uZU5KR066ro/W707uDYN15I/AAAAAAAAeyI/TsI0Pgf7KtM2AqeMRp93231DNYtH3L_NACHMYCw/%255BUNSET%255D" width="427"></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Spójrzcie na górę kolumny po prawej. Czy top symbol masoński? No cóż. Prawdopodobnie niestety nie. Ale podniecenie odkrywcy przez chwilę było. 😀</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-pIGRWPTJW7U/W70-j0JxaHI/AAAAAAAAeyU/nTl7ootK8YMwkwCvjMxg6Sii8OucnLxdwCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-pIGRWPTJW7U/W70-j0JxaHI/AAAAAAAAeyU/nTl7ootK8YMwkwCvjMxg6Sii8OucnLxdwCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640"></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Postaram się coś jeszcze poszukac o toruńskich masonach. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;">Na zakończenie jeszcze kilka zdjęć z Torunia.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-tYHMA7VDiro/W70-ncK8YkI/AAAAAAAAeyY/Jw5hzfaGMcwuZEIsuaOtoQFiPiCNaPnlgCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="640" src="https://lh3.googleusercontent.com/-tYHMA7VDiro/W70-ncK8YkI/AAAAAAAAeyY/Jw5hzfaGMcwuZEIsuaOtoQFiPiCNaPnlgCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="427"></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-2SsH38moMgk/W70-o_Lq5SI/AAAAAAAAeyc/1mAkxNv16IEXHLT55sdWbdYLBCDPOny7QCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" src="https://lh3.googleusercontent.com/-2SsH38moMgk/W70-o_Lq5SI/AAAAAAAAeyc/1mAkxNv16IEXHLT55sdWbdYLBCDPOny7QCHMYCw/%255BUNSET%255D" class=" imageResizeTarget"></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-_mLXkyJcjGM/W70-qc8UE8I/AAAAAAAAeyg/svhwIeDQDcoAKLPypXq82mJraN45jmSgACHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" src="https://lh3.googleusercontent.com/-_mLXkyJcjGM/W70-qc8UE8I/AAAAAAAAeyg/svhwIeDQDcoAKLPypXq82mJraN45jmSgACHMYCw/%255BUNSET%255D"></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><br></span></div>
</div>
</td></tr>
</tbody></table>
<p style="text-align: justify;"><br></p>
<div style="text-align: justify;">
<span 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); color: rgb(33 , 33 , 33); font-family: Times, Times New Roman, serif;">"Początek pisanej historii wolnomularstwa związany jest z epoką Oświecenia. Istnieje jednak wiele wolnomularskich legend, które mówią o starożytnym pochodzeniu tego nurtu. Za patrona masoneria obrała sobie Hirama, budowniczego Świątyni Salomona, który został zamordowany przez czeladników, albowiem nie chciał wyjawić tajemnic swojego rzemiosła.</span><br>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br 14px="" font-size:="" montserrat="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(33 , 33 , 33);"></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><a 0.2s="" 0s="" 14px="" ease-in-out="" font-size:="" href="https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306" inherit="" line-height:="" montserrat="" none="" outline:="" style="background-color: rgb(255 , 255 , 255); box-sizing: border-box; color: rgb(2 , 136 , 209);" transition:="">Czytaj więcej: https://nowosci.com.pl/uchylanie-rabka-tajemnic-masonskich/ar/11099306</a><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-GICXMkyWyII/W6qsMj93X_I/AAAAAAAAeoE/y3AcEYHv76AwHEqWHw-czFQ6-k55ilZxwCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" src="https://lh3.googleusercontent.com/-GICXMkyWyII/W6qsMj93X_I/AAAAAAAAeoE/y3AcEYHv76AwHEqWHw-czFQ6-k55ilZxwCHMYCw/%255BUNSET%255D"></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Pałac Bisku</span>pi</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Toruń, Polska53.0137902 18.59844369999996252.8609412 18.275720199999963 53.166639200000006 18.92116719999996tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-20211399107028603712018-09-17T23:29:00.001+02:002018-09-26T22:36:45.335+02:00Motoptaki nad grajdołem. <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-9xIYDKgdtHo/W6Acsxd6AqI/AAAAAAAAegc/x4LDXJ6b8NQbnj_U8jAm04W0TPqZXfdpQCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-9xIYDKgdtHo/W6Acsxd6AqI/AAAAAAAAegc/x4LDXJ6b8NQbnj_U8jAm04W0TPqZXfdpQCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-1Vaswt4O9lk/W6AcuOrwW7I/AAAAAAAAegg/c-qzoyCFI-EVy-jPEFDSCgVaElImV5pyQCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-1Vaswt4O9lk/W6AcuOrwW7I/AAAAAAAAegg/c-qzoyCFI-EVy-jPEFDSCgVaElImV5pyQCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-Ex0l_jSDkkk/W6AcvOmWwFI/AAAAAAAAegk/IELfFYpZHXAyx3K52UsqrWPgVmehixjkgCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-Ex0l_jSDkkk/W6AcvOmWwFI/AAAAAAAAegk/IELfFYpZHXAyx3K52UsqrWPgVmehixjkgCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-1ORYVeE8BQQ/W6AcwCGNoxI/AAAAAAAAego/9e9kJsUA3lctqxaZoCqqA-y3mpIpCAbEQCHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-1ORYVeE8BQQ/W6AcwCGNoxI/AAAAAAAAego/9e9kJsUA3lctqxaZoCqqA-y3mpIpCAbEQCHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-2-aDKbLEhgg/W6AcxEahAnI/AAAAAAAAegs/PFA4VJmwkCQvI6McWATvaT6TcYVkEwMaACHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-2-aDKbLEhgg/W6AcxEahAnI/AAAAAAAAegs/PFA4VJmwkCQvI6McWATvaT6TcYVkEwMaACHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://lh3.googleusercontent.com/-cYztygkuWLg/W6AcyD2_jmI/AAAAAAAAegw/jLTZl7I6BYgXZ9I3PU3FUc4MHkLJ10PLACHMYCw/s1600/%255BUNSET%255" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="" data-original-width="" height="427" src="https://lh3.googleusercontent.com/-cYztygkuWLg/W6AcyD2_jmI/AAAAAAAAegw/jLTZl7I6BYgXZ9I3PU3FUc4MHkLJ10PLACHMYCw/%255BUNSET%255D" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-64868610989794917532018-03-19T20:10:00.003+01:002018-03-19T20:10:42.005+01:00Pozdrowienia dla czytelników<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">Szanowni Czytelnicy mojego Blogu. Przepraszam za długą nieobecność. Obiecuję Wam powrót. Nie wiem jeszcze kiedy, ale Blog nie zamiera. Pozdrawiam.</span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-53135039213868124932017-12-23T00:50:00.000+01:002017-12-23T00:50:08.449+01:00Nowa książka Roberta Stodolnego<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Uprzejmie informuję, iż pojawiła się nowa książka autorstwa Roberta Stodolnego. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">"Żydzi, komunizm, antysemityzm."</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Zainteresowanych zakupem, Robert zaprasza do sklepu MIŚ.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-w5LBs_KVEBw/Wj2ZxspUoEI/AAAAAAAAbgs/lcfhhcpi1yMTkikxU6Kp7_uxTfK25tL-gCLcBGAs/s1600/okladka%2Bplakat%2BZYDZI%2BRS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1097" data-original-width="1600" height="438" src="https://3.bp.blogspot.com/-w5LBs_KVEBw/Wj2ZxspUoEI/AAAAAAAAbgs/lcfhhcpi1yMTkikxU6Kp7_uxTfK25tL-gCLcBGAs/s640/okladka%2Bplakat%2BZYDZI%2BRS.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-66988164993265885002017-11-02T17:06:00.001+01:002021-03-07T22:20:56.597+01:00Tajemniczy kanał pod Aleksandrowem Kuj. Cz. 1. Fikcja<div style="text-align: justify;">
<div style="margin: 0px;">
<h1>
<span style="font-size: small;">Zapraszam do przeczytania mojego nowego opowiadania, zainspirowanego opowieściami bliskich i znajomych. Starałem się przed publikacją sprawdzić tekst, ale może się zdarzyć, że ulegnie on jeszcze korekcie. Jeśli Was zainteresuje, proszę o komentarze i uwagi. </span></h1>
<h1>
Partyzant<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16pt;">Błażej Skrzetuski nie chciał złożyć broni. Chciał dalej walczyć o taką Polskę,
jaką znał z czasów, kiedy chodził przed wojną do szkoły w Grudziądzu. Polskę
wolną od czerwonej zarazy. </span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16pt;">Jego koledzy z oddziału nie podjęli tego ryzyka.
Uwierzyli nowej komunistycznej władzy w obietnice o spokojnym życiu i budowie
nowej wolnej ojczyzny. Zostawili go samego. Ich oddział został rozwiązany a broń
ukryta w lesie. Ale Błażej nie miał do nich o to pretensji. Wojna przecież
skończyła się. Niemcy przegrali. Na wielu z nich w domach czekały rodziny.
Niestety wkrótce okazało się, że te piękne obietnice były kłamstwem. Nowa
władza nie zapominała tak łatwo. Z oddziału tylko on pozostał przy życiu.
Wszyscy koledzy zniknęli bez śladu. Ich bliscy jeszcze mieli nadzieję, że
chłopcy z lasu do nich wrócą. Błażej wiedział, że z rąk nowej władzy mało kto
wychodzi żywy. </span><span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Błażej
Skrzetuski nie miał nikogo bliskiego. Jego najbliższych wymordowali Niemcy, zaraz po kapitulacji w 1939 r. Żołnierze Wehrmachtu puścili z dymem jego
rodzinną wioskę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Później,
kiedy pojechał z pocztą konspiracyjną do partyzantów z terenów wschodnich,
dowiedział się, iż wioska w której mieszkała druga część jego rodziny została
także zrównana z ziemią, tyle że przez Rosjan. Tam też nikt nie ocalał. </span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Wtedy załamał się. Na rok został
odsunięty od działalności konspiracyjnej. Z czasem jednak, żal po stracie
najbliższych w jego sercu zamienił się w nienawiść do wrogów. Stał się maszyną
do zabijania. Niemiecki aparat bezpieczeństwa zaczął go traktować jako wroga z głównej
listy. Skrzetuski nie przejmował się tym. Wiedział, że gestapo zna jego
nazwisko i historię życia. Nigdy niczego przed nikim nie ukrywał. Nigdy nie
chował się pod pseudonimem. Jego bliscy zginęli. Nikomu z nich nie mógł już zaszkodzić swoją działalnością. Stał się katem wykonującym wyroki podziemnego
państwa polskiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Do A. trafił
po kilku miesiącach samotnej walki z milicją. Ukrywał się w lesie i walczył
dopóki przypadkowych cywili z biało-czerwonymi opaskami na rękach, zwerbowanych
przez nową władzę nie zastąpiło regularne wojsko Korpusu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego. Musiał wtedy zacząć uciekać, aby uniknąć złapania i
śmierci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Opuścił swój
ukochany las i udał się do A. do starej znajomej z Grudziądza, jeszcze z czasów
przedwojennych. Kiedyś nawet mieli się ku sobie, ale ich szkolna miłość
skończyła się wraz z wejściem w dorosłe życie i przeprowadzką dziewczyny do A. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Maria
Skowrońska mieszkała w starym pamiętającym zabory rosyjskie dworcu kolejowym.
Była żoną polskiego oficera, który zaginął zaraz po wybuchu wojny. Odnowili
swoją starą znajomość, kiedy oboje zaczęli działać w tej samej organizacji
podziemnej. Kobieta w swym mieszkaniu udzielała noclegu konspiratorom
przemieszczającym się po okupowanym kraju. Punkt był wręcz wymarzony, gdyż
przez dworzec przewijało się wielu podróżnych i nikt nie zwracał uwagi na
obcych. Może tylko nieliczne co bardziej wścibskie sąsiadki wyrażały czasem między sobą negatywne opinie na temat jej moralności, kiedy udało im się przyłapać obcych
mężczyzn ukradkiem wychodzących nad ranem z jej mieszkania. Elegancki i
schludny wygląd kobiety dodatkowo jeszcze napędzał wyobraźnię dworcowych
strażniczek moralności. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
mieszkał u niej kilka miesięcy, tuż pod nosem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. </span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Zdobyczny pistolet
Mauser C96, swoją ulubioną broń - spadek po pewnym gestapowskim szpiclu, wraz z
kilkoma sztukami amunicji i niemieckim granatem, ukrył na strychu dworca na
jednej z belek stropowych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Dworzec w A.
został wybudowany w czasach zaborów. W czasie wojny trochę podupadł jego
wizerunek. Kiedyś przewijało się przez niego tylu podróżnych co w największych miastach Europy. Obecnie stracił jednak na znaczeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
jak przystało na dobrego konspiratora, natychmiast po przybyciu na miejsce
przeprowadził rozpoznanie terenu. Rozpytał przedtem wnikliwie swoją znajomą na
temat zwyczajów panujących na dworcu, rozkładu przejeżdżających przez niego
pociągów i rozmieszczenia lokalnych posterunków milicji. Zaplanował także drogi
ucieczki z kryjówki. </span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Okazało się wtedy, że Skowrońska posiadała w
piwnicach dworca pomieszczenie z pewnym ciekawym metalowym włazem. Wg
właścicielki było to wejście robocze do starego systemu pompującego wodę do
obiektów dworca z płynącej w pobliżu A. rzeczki. Prawdopodobnie, dawne
pomieszczenie techniczne w którym był właz, zostało adaptowane na piwnice lokatorów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
postanowił sprawdzić co kryje podziemny kanał. Intuicja podpowiadała mu, że
kiedyś wiedza o nim może mu się przydać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Pewnej nocy,
kiedy mieszkańcy dworca już spali, zabrał ze sobą latarkę i ruszył na zwiad. </span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Korytarz, do którego wejście prowadziło z piwnic dworca, był około 130 metrowej
długości wąskim przejściem, które łączyło się z właściwym, szerokim na
półtora i wysokim na prawie dwa metry kanałem. Kanał ten w stosunku do
przejścia z dworca był położony około półtora metra niżej. Lewa jego część,
południowa jak się okazało była zawalona gruzem i niemożliwa do przejścia. Po
prawej w kierunku północnym przed Skrzetuskim rozciągał się zdający się nie
mieć końca tunel. Nikłe światło małej latarki oświetlało zbudowane z cegieł
ściany na odległość paru metrów. Dalej była paraliżująca ciszą pustka.
Podłoga kanału była wypełniona do wysokości kolan warstwą lodowatej i mętnej
wody. Skrzetuski nie czuł w niej jakiegokolwiek nurtu. Widocznie gromadziła się
tu deszczówka i może wody gruntowe. Idąc, podświadomie rejestrował przebytą pod ziemią odległość
mierząc ją krokami. Partyzanckie doświadczenia i wielokilometrowe wędrówki z
oddziałem po lesie bez oświetlenia w zupełnych ciemnościach sprawiły, że jego
umysł jak licznik notował metry. Po 15 minutach przebył około 180m. w linii
prostej. W ciemności trudno było to z całą pewnością stwierdzić, ale wydawało mu się, że kanał przebiega mniej więcej po linii prostej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">W pewnym
momencie Skrzetuski, nagle zobaczył przed sobą ścianę. - Koniec? Żadnego
wyjścia?</span><br>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Okazało się jednak, że kanał skręcał gwałtownie i biegł dalej
pod kątem 90 stopni w lewo. Po przejściu następnych 200 metrów Skrzetuski
ponownie zakręcił tym razem ostro w prawo. Idąc próbował wyobrazić sobie gdzie się aktualnie znajduje, biorąc pod uwagę zabudowę miasta na powierzchni. Według jego rachunków
musiał przemieszczać się zgodnie z położeniem głównych ulic miasteczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Po przejściu
około kilometra stwierdził, że o ile nie pomylił się w obliczeniach to
musiał już wyjść poza teren miasta. Zmierzał chyba gdzieś w kierunku Torunia.
Na powierzchni powinien już być las. Jeśli znajdzie jeszcze jakieś wyjście na
górę to trasę ucieczki będzie miał opracowaną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Po przeszło
godzinie marszu Skrzetuski w świetle latarki dojrzał nad sobą prowadzącą do
góry studnię. W ścianę została tutaj wmontowana metalowa drabina. Kiedy wspiął
się na górę po jej szczeblach, drogę zablokowała mu metalowa pokrywa. Spróbował
ją poruszyć. Wymagało to sporego wysiłku, ale w końcu żelastwo zazgrzytało i
przesunęło się na bok. Z góry posypał się piasek, utrudniając na chwilę
widoczność. Kiedy jednak chmura pyłu opadła, oczom Skrzetuskiego ukazało się
bezchmurne niebo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Jak na
razie jest dobrze - Skrzetuski powoli i ostrożnie, przez otwarty właz zaczął
wysuwać się na powierzchnię. Jego nos natychmiast poczuł znaną mu i tak przez
niego kochaną woń lasu. Delikatny powiew wiatru schłodził spocone czoło.
Dookoła było pusto i cicho. Tylko drzewa szumiały jednostajnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Wyczołgawszy
się na powierzchnię, przez chwilę leżał na plecach delektując się błogim
spokojem, którego przez ostatnie kilka lat tak rzadko doświadczał. Patrzył w
rozgwieżdżone niebo, które tyle razy służyło mu za drogowskaz. W kontaktach z
innymi ludźmi nigdy nie pozwalał sobie na chwile słabości. W głębi duszy miał
już jednak dość wiecznego uciekania. Miał dość walki. Miał dość wszystkiego.
Coraz częściej docierała do niego myśl, że przegrał. Za Niemca wszystko było
jasne. Byli dobrzy i źli. Teraz sam już czasem nie wiedział kto jest jego
wrogiem. Czasem miał wrażenie, że wszyscy są przeciw niemu. Nawet on sam...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
podniósł się z ziemi. Strząsnął z siebie nerwowo bród z ubrania. Jakby
jednocześnie chciał otrząsnąć się z myśli, które go naszły. Rozejrzał się.
Zdawało mu się, że poza nieregularnym szumem drzew dociera do niego jeszcze
jakby szum wody. Ruszył przed siebie, tam skąd ten szum docierał. W odległości
kilkudziesięciu metrów stanął na brzegu rzeczki meandrującej między drzewami. -
W razie czego będzie można zgubić pościg. Jutro wybierze się tu za dnia i zrobi
dokładniejsze rozpoznanie. Rozpyta Marię. Teraz trzeba wracać - po drodze
zakrył włazem wejście do studzienki, zamaskował piaskiem ślady swojej
działalności i ruszył przez las kierując się gwiazdami w stronę miasta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br>
<a name="more"></a><br></div>
<h1>
Ucieczka<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Była
niedziela. Dzień upalny i senny. Powietrze gęste i lepkie jak kisiel,
zwiastowało nadchodzącą burzę. Zaczynał się dziesiąty tydzień odkąd Skrzetuski
pojawił się w A. Jego gospodyni wmówiła sąsiadom, że jest jej kuzynem z
dalekiej wsi, który po stracie najbliższej rodziny, szuka swoich dalszych
krewnych. Po części było to w sumie nawet zgodne z prawdą. Sąsiedzi
przyzwyczaili się szybko do nowej twarzy. Nikt już nie zwracał większej uwagi
na przybysza. Dopiero co powstająca Milicja Obywatelska miała inne problemy,
ważniejsze niż przejmowanie się coraz liczniej przybywającymi do A. ofiarami
wojennej zawieruchy. Całą swoją uwagę skupiali wtedy na zamieszkujących te
tereny od dawna lub sprowadzonych podczas wojny Niemcach. Zorganizowano dla
nich nawet obóz przejściowy w nieczynnym młynie parowym przy ul. Wilsona. Na mieście
ludzie gadali, że w młynie słychać strzały po nocach. Ale kto by się tam tym
interesował. Każdy miał zbyt dużo swoich problemów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
tej nocy nie spał w mieszkaniu Marii. Czasami jakiś wewnętrzny głos podpowiadał
mu, że lepiej będzie nocować na strychu, na prowizorycznie przygotowanym posłaniu.
Tak było i dzisiaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">O godzinie
piątej rano obudziło go walenie w drzwi dobiegające z korytarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Zerwał się
natychmiast z ukrytego za starą szafą posłania. Za meblem, dach dworca obniżał
się pod kątem tworząc przy podłodze wnękę w której leżał. Było tam niewielkie
okno przez które dostawało się do środka światło. Wielka szafa stojąca wśród
nagromadzonych na strychu rupieci szczelnie zasłaniała to co kryło się za nią.
Szafa stała pusta, więc Skrzetuski wymontował z niej tylna płytę, którą
następnie ponownie zainstalował w taki sposób, że dało się ją odsuwać i
przechodzić na posłanie z tyłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Teraz Skrzetuski
opuścił kryjówkę, uchylił drzwi prowadzące na klatką schodową i ostrożnie
wyjrzał na zewnątrz. Na dole pod drzwiami mieszkania stało dwóch mężczyzn w
mundurach. Jeden z nich walił pięścią w drzwi. Okrzyk "otwierać
milicja!", który rozszedł się nagle po korytarzu, odarł z niego resztki
snu płosząc je jak gołębie z dachu uciekające przed drapieżnikiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
zamknął cicho drzwi i podszedł do skrytki w której ukrył broń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Sprawdził
stan amunicji w magazynku. Przeładował, wprowadzając pocisk do komory. Jeśli
czuł jakąś, choćby niewielką nutę strachu grającą melodię na jego nerwach to
wraz z charakterystycznym odgłosem wydanym przez broń, zniknęła ona zagłuszona
przez pobudzający rytm marsza. Od razu poczuł adrenalinę napływającą do ciała.
Zaczął działać jak maszyna do zabijania. Kilkuletnie doświadczenie bojowe to
był jego kapitał, który miał za chwilę wykorzystać w nierównej walce z
liczebniejszym, ale mniej doświadczonym przeciwnikiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
po wcześniej ustawionych na strychu w piramidę rupieciach wspiął się na belkę
znajdującą się pod włazem zamykającym wyjście na dach. Otworzył klapę i
wyczołgał się na spadzisty dach. Powoli zsunął się do krawędzi dachu w miejsce
gdzie na ścianie był zainstalowany drut piorunochronu. Rozejrzał się dookoła. Plan
ucieczki miał przygotowany wcześniej. Wiedział, że jego prześladowcy nie będą
długo czekać na to, aż ktoś raczy im otworzyć drzwi do mieszkania w którym
spodziewali się go zastać. Wyważą drzwi a kiedy stwierdzą, że w środku go nie
ma, przeszukają cały budynek zaczynając od strychu a na piwnicy kończąc. Musi
dotrzeć do piwnicy, która była jego drogą ucieczki przed nimi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Ale najpierw
musiał zsunąć się dwa piętra w dół po piorunochronie. W odległości
pięćdziesięciu metrów w pobliskim parku zobaczył auto z napisem MO na drzwiach
a obok pojazdu kręcącego się milicjanta. Mężczyzna sprawiał wrażenie jakby w
ogóle nie interesował się tym co robią jego koledzy na dworcu. W tej
chwili sprawdzał chyba stan ogumienia. Nikogo innego na szczęście przed
budynkiem nie było. Z dachu rozciągała się panorama na pobliskie sady owocowe i
ukryte w nich domy. Jednak wzrok partyzanta w tej chwili był skupiony tylko na
odbiór tego co dla niego niebezpieczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Jest
szansa! - Skrzetuski myślał i od razu działał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Zaczął
zsuwać się po dość cienkim drucie, starając się nie wykonywać gwałtownych
ruchów. Całe ciało miał napięte do granic wytrzymałości mięśni. Wreszcie stanął
na ziemi. - Teraz szybko.- Ruszył biegiem przy ścianie w kierunku wejścia do
klatki schodowej. Miał do przebiegnięcia trzydzieści metrów. Tam czeka na niego
niebezpieczeństwo. Wiedział, że w środku na pewno spotka wroga. Miał tylko
nadzieję, że drzwi będzie pilnował tylko jeden milicjant. Liczył na zaskoczenie
i siłę ognia swojego Mausera. - Jeszcze pięć, cztery, trzy metry do wejścia. -
Wzrok rejestrował odległość. Nagle z tyłu usłyszał krzyk - Stój milicja!
- Za późno. Już był w środku. Przed sobą zobaczył w cieniu obszernej, ale
mrocznej klatki schodowej dwie odwrócone do niego plecami postacie w mundurach.
Pierwszy mężczyzna zanim się obejrzał otrzymał mocne kopnięcie w plecy.
Zaskoczony, tylko jęknął upadając na podłogę. W tym czasie drugi funkcjonariusz
instynktownie odsunął się od niebezpieczeństwa. Odwrócił się i zaczął unosić do
góry lufę swojej Pepeszy na wysokość oczu. Jednak Skrzetuski przewidział to.
Lewą dłonią zablokował unoszące się do góry, zimne żelazo pistoletu
maszynowego. Odsunął Pepeszę w swoje lewo, jednocześnie kierując przygotowanego
do strzału Mausera w brzuch wroga. Rozległy się dwa jednoczesne strzały. Pocisk
z Pepeszy utkwił w ścianie dworca. Pocisk z Mausera wbił się w brzuch
milicjanta. Przebił się przez narządy wewnętrzne. Uszkodził kręgosłup i
wyleciał na zewnątrz, ginąc gdzieś w mroku. Skrzetuski nie miał nawet czasu na
to, żeby sprawdzać czy jego przeciwnik zginął na miejscu. Ważne, że był
unieszkodliwiony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Pozostał
jeszcze drugi milicjant, który w tym czasie odwracał się już w jego kierunku,
sięgając jednocześnie ręką do kabury z pistoletem u pasa. Druga kula z Mausera
wbiła się w leżącego, zanim jego ręka dotarła co celu. W okolicy serca na
mundurze leżącego mężczyzny pojawiła się czerwona plama, która świadczyła o
tym, że strzał był celny. Skrzetuski jednak już tego nie widział. Zanim na
drugim piętrze klatki schodowej rozległy się odgłosy butów zbiegających w dół
mężczyzn, był już w piwnicy. Klucz do kłódki pomieszczenia w którym było
wejście do podziemi nosił zawsze przy sobie. Szybko uniósł właz studzienki i
zsunął się w ciemność. Nie zamykał już włazu za sobą. Wiedział, że to strata czasu.
Prześladowcy już zbiegali do piwnicy. Nie czekał aż zorientują się, którędy
uciekł. Trasę ucieczki znał na pamięć. Ruszył przed siebie przy nikłym świetle
osłanianej ręką latarki. Nim dotarł do pierwszego zakrętu, usłyszał za sobą huk
wystrzału. Milicjanci strzelali na oślep w ciemność, kierując pistolety w
pojawiający się przed nimi gdzieś w głębi błysk latarki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Partyzant
biegł skulony. Wiedział że biegnąc prowadzącą prawie idealnie na wprost linią
korytarza jest narażony na trafienie. Kiedy tylko słyszał huk wystrzałów upadał
natychmiast przed siebie na dno kanału, zanurzając się prawie cały w lodowatej,
rozbryzgującej się na boki brudnej wodzie. Miał przewagę nad ścigającymi bo
wiedział co jest przed nim. Oddalał się od pościgu. Odgłosy z tyłu były coraz
słabsze. Kiedy dobiegł do miejsca w którym kanał gwałtownie skręcał w prawo
uspokoił się. Wiedział już, że pościg go nie dogoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Kiedy dotarł
wreszcie do wyjścia kanału w lesie miał już w głowie plan jak pozbyć się
goniących go, raz na zawsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Teraz ze
zwierzyny zmienił się w drapieżnika. Wdrapał się po metalowych klamrach studni.
Gdy znalazł się ponad stropem głównego korytarza i przestał być widoczny z
wewnątrz, zatrzymał się. Powoli i ostrożnie zaczął się obracać głową w dół.
Jedną stopę zaklinował wciskając ją za pałąk jednej z klamer i ustawiając tak
aby czubek buta opierał się o metal. Obrócił się w powietrzu bokiem zsuwając
się i opierając o wąskie ściany studzienki. Zawisł na jednej nodze tak, że ręce
i głowę miał już w obrysie kanału. Drugą stopą zaparł się o jakiś występ w
ścianie po wykruszonej cegle. Podciągnął się trochę do góry opierając lewą rękę
o metalową klamrę, tak żeby nie było go widać. Teraz prawą ręką sięgnął do
kieszeni wewnątrz kurtki. Wyciągnął z niej metalowe jajko w kolorze
szaro-zielonym - Eihandgranate 39. Chciał zatrzymać pościg i liczył, że siła
rozrywającego się w wąskim pomieszczeniu ładunku wybuchowego spowoduje chociaż
częściowe zniszczenie korytarza. Liczył na to, że warstwa ziemi ponad
korytarzem zakamufluje zniszczenia a odległość na jaką rzuci granat odsunie
zasięg siły wybuchu od studzienki w której się znajdował. W ten sposób
uniemożliwi tym którzy będą później szli korytarzem, dojście do studzienki i
jednocześnie opóźni odnalezienie miejsca z którego wyjdzie na powierzchnię.
Maksymalny promień rażenia granatu miał ok. 6 metrów. Zapalnik miał opóźnienie
4,5 sekundy. Musi działać szybko. Po chwili oczekiwania Skrzetuski usłyszał
zbliżające się odgłosy kroków milicjantów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">W tym
momencie przypomniał sobie jak z kolegami przed wojną zaczytywali się w
powieściach Sienkiewicza. Przypomniał sobie samobójczą wyprawę Kmicica podczas
obrony Częstochowy i wysadzenie szwedzkiej armaty. Poczuł przypływ
adrenaliny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Teraz! -
Ostrożnie zawisł głową w dół. W ciemności rozświetlanej przez promienie słońca
dochodzące z góry ujrzał majaczące sylwetki trzech mężczyzn. Zębami
wyciągnął sznurek uruchamiający zapalnik granatu i cisnął go w ciemność. Jego
umysł samoczynnie rozpoczął odliczanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Tysiąc
jeden.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Błyskawicznie
zaparł się rękami i nogami, odwrócił się i wyswobodził stopę zza klamry. -
Tysiąc dwa. - Plusk metalowego jaja w wodę zlał się w jedno z krzykiem
milicjantów. - Granat!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Tysiąc
trzy. - Skrzetuski wystawił głowę na powierzchnię i siłą rąk wciągnął się do
góry ponad powierzchnię ziemi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Tysiąc
cztery. - Podziemny wybuch wstrząsnął ziemią. Ze studzienki podmuch wyrzucił
chmurę wody i czerwonego pyłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Naści
piesku kiełbasy. - Cytat z jego ulubionej przedwojennej szkolnej lektury był w
tym miejscu adekwatny do sytuacji. Był zawsze dumny z tego, że nosi nazwisko
jednego z bohaterów sienkiewiczowskiej trylogii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Teraz leżał
zmęczony obok włazu. Słońce wznosiło się coraz wyżej na niebie. Jego zmysły
wcześniej otumanione eksplozją powoli zaczęły rejestrować odgłosy lasu,
delikatny powiew wiatru i szmer płynącej nieopodal rzeczki. - Pięknie. -
Pomyślał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Nie. To
jeszcze nie koniec. - Zerwał się z ziemi i zajrzał do studzienki. Cisza. Chciał
wskoczyć do wnętrza i sprawdzić czy nieprzyjaciel został wyeliminowany, ale
stwierdził, że ryzyko wystawienia się na strzał, jeśli ktoś na dole przeżył
jest zbyt duże. Zasunął właz na otwór i oddalił się w kierunku rzeczki.
Będzie szedł jej korytem pod prąd. Postanowił, że poszuka schronienia na
pobliskim poniemieckim poligonie artyleryjskim. Utrzymujący się w lecie niski
poziom wody w rzece umożliwi mu poruszanie, ale zamaskuje ślady jego butów.
Jeśli jego prześladowcy odnajdą miejsce w którym wyszedł z kanału na pewno
spróbują pójść jego śladem. Co prawda w to, że mogą posiadać psy tropiące
raczej wątpił. Jednak wśród milicjantów często zdarzali się byli
"leśni", którzy mogli dobrze orientować się w terenie. Dzień jeszcze
się nie skończył. Dopiero o zmierzchu będzie w pełni bezpieczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br></div>
<h1>
Atak<o:p></o:p></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Dowodzący
saperami Rosjanin klął siarczyście, otrzepując mundur z piachu. Przed nim
znajdowały się opuszczone budynki gospodarskie. Mieszkańcy jeszcze na początku
wojny zostali wysiedleni przez faszystów. Wehrmacht przejął polski poligon
artyleryjski na początku wojny, do testów nad nowymi egzemplarzami broni i nie
potrzebował tu świadków swych poczynań. Wieś do której należały przed wojną
zabudowania cała była poryta okopami piechoty. W jej centrum Niemcy wkopali
niewielki schron dla karabinu MG. Przedpole umocnień było zaminowane i
saperzy oczyszczali teren aby poligon mógł być w przyszłości, znowu miejscem
ćwiczeń. Tym razem dla żołnierzy spod znaku czerwonej gwiazdy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Jak dotąd rozminowanie
odbywało się bez zakłóceń. Przed chwilą jednak studnia w opuszczonej wsi z
której żołnierze dotąd czerpali wodę, zamieniła się w rumowisko. Po oficerze
Zastajewem, który próbował ugasić pragnienie wodą z wiadra pozostało
tylko wspomnienie. Studnia jak i cały teren w bezpośrednim sąsiedztwie obozu
wojskowego zostały wcześniej dokładnie sprawdzone. Dookoła terenu pilnowali
wartownicy. To była pułapka zastawiona niedawno. Sądząc po sile wybuchu, ktoś
podczepił w studni granat przeciwpancerny. - Ktoś odpowie za to! Możliwe, że to
był sabotaż... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Dowódca
odwrócił się na pięcie i podszedł do swojego auta. Co prawda Zastajew był
dobrym saperem i wiele wódki razem wypili, ale nie zamierzał rozczulać się nad
jego trupem. Wojna to nie zabawa. Zresztą, los się w sumie do niego uśmiechnął.
Zastajew był dla niego konkurencją do wyższych stanowisk. Tylko oni dwaj mieli
tak długi staż wojenny. Reszta to żółtodzioby, którzy zajęli miejsce poległych.
Wsiadając do auta, zwrócił się do kierowcy. - Misza. Na dzisiaj koniec.
Jedziemy do sztabu. Niech polaczki wyczyszczą teren. Ja się tu sam z bandytami
użerał nie będę. - Odjeżdżający mężczyźni nie zauważyli, że na niewielkim
wzgórzu porośniętym bujną roślinnością, jeden z krzaków poruszył się a leżący
pod nim mężczyzna wyczołgał się poza zasięg wzroku żołnierzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Skrzetuski
wiedział, że obóz rosyjskich saperów znajdował się na terenie opuszczonej,
starej wsi poligonowej. Rosjanie wybrali to miejsce przede wszystkim ze względu
na dostęp do studni z wodą. Skrzetuski zamierzał to teraz wykorzystać przeciw
nim. Do obozu zbliżył się niepostrzeżenie jak duch. Jednak Rosjanie nie
przejmowali się specjalnie ochroną. W okolicy nie było nigdy żadnych większych
polskich oddziałów partyzanckich, które mogłyby teraz stanowić dla nich
zagrożenie. Niemcy strzegli tych terenów w czasie wojny jak oczka w głowie,
głównie z racji umiejscowionego tu poligonu. Skrzetuski postanowił działać
równie arogancko i bezczelnie jak panoszący się na jego ojczystej ziemi
Rosjanie. Przyczajony w krzakach, czekał tylko na odpowiedni moment by
zaatakować. Wiedział, że ryzykuje, ale pragnął zginąć w walce a nie w
kazamatach ubeckiej katowni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Kiedy tylko
jeden z rosyjskich saperów oddalił się na chwilę od towarzyszy i zbliżył się do
olbrzymiego leja po bombie, za potrzebą, Skrzetuski natychmiast podczołgał się
za jego plecy. Odczekał, aż żołnierz zapnie rozporek w spodniach i wtedy
zaatakował. Cicho jak kot podniósł się z ziemi. Jedną ręką chwycił ofiarę za
twarz, zatykając ręką usta w których uwiązł krzyk. Przedramię drugiej ręki w
tym samym czasie szybko i zdecydowanie zacisnęło się na szyi. Skrzetuski miękko
osunął się na plecy w gęstą trawę, ciągnąc na siebie szarpiącego się żołnierza.
Nogami oplótł jego ciało, uniemożliwiając mu wyrwanie się z duszenia.
Śmiertelny uścisk nie trwał długo. Po kilku sekundach ciało Rosjanina
zwiotczało a z ust wydobyło się ostatnie charczące tchnienie. Polak rozebrał
żołnierza i założył jego mundur. Następnie wstał i zdecydowanie ruszył prosto w
kierunku obozu. Idąc, cały czas rzucał spod głęboko wciśniętej czapki ukradkowe
spojrzenia na mijanych Rosjan. Prawą rękę trzymał cały czas, zdawałoby się
luzacko w kieszeni spodni. Znajdował się tam ukryty jego pistolet, gotowy do
oddania strzału. Jedno podejrzane spojrzenie a Skrzetuski był gotów szybko
wyciągnąć broń, strzelić i uciec do lasu. Liczył na zaskoczenie wroga. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Jednak jego
pewny krok nie wzbudzał podejrzeń. Przez nikogo niezatrzymywany dotarł do
studni wokół której były ustawione namioty Rosjan. Skrzetuski zakręcił korbą i
zaczerpnął wiadrem zaczepionym na łańcuchu z głębi studni wodę. Wyciągnął
wiadro i je przechylił. Woda była zimna i orzeźwiająca. Rękawem otarł
mokrą twarz na której krople potu zmieszały się z wodą. Następnie ponownie
zaczepił wiadro na haku. Oparł się o cembrowinę i dyskretnie wyciągnął spod
kurtki granat z którego wcześniej wykręcił zabezpieczenie. Stielhandgranate 39
był wyposażony w długi drewniany trzonek wkręcony w metalowy korpus z ładunkiem
wybuchowym. Na drugim końcu trzonka znajdował się nakręcony kapturek skrywający
pierścień podczepiony na sznurku do zapalnika. Skrzetuski wcześniej do
metalowego kółka podczepił dodatkowy kawałek sznurka, który teraz drugim końcem
przywiązał do obudowy studni. Następnie granat przywiązał innym sznurkiem do
uchwytu wiadra. Pułapka była gotowa. Skrzetuski ostrożnie opuścił granat do
środka studni. Granat ważył ponad pół kilo. Próba opuszczenia wiadra z
podczepionym ciężkim balastem w dół powinna napiąć sznurki i doprowadzić do
detonacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Cała ta
operacja trwała nie więcej jak kilka minut, ale Skrzetuski bał się, że ktoś w
końcu zainteresuje się jego poczynaniami. Kiedy skończył, odwrócił się i jak gdyby
nigdy nic ruszył w kierunku lasu. Nikt go nie zatrzymywał. Nikt się nim nie
interesował. Kiedy znalazł się poza zasięgiem wzroku Rosjan zaczął biec. Wspiął
się na pobliskie wzgórze i ukryty w wysokiej trawie obserwował obóz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Na efekty
swych poczynań długo nie musiał czekać. Po około 15 minutach z jednego z
namiotów wyszedł żołnierz i skierował się w kierunku studni. Z daleka widać
było na jego mundurze dystynkcje oficera. Kiedy Rosjanin zbliżał się do studni,
Skrzetuski poczuł jak adrenalina znowu wypełnia mu całe ciało. Oficer doszedł
do cembrowiny i przeciągnął się. Złapał wiadro i spuścił do otworu. Drugą ręką
zdecydowanie zakręcił korbą. Skrzetuski bardziej teraz domyślał się niż
dostrzegał i słyszał co robi jego ofiara. Rosjanin w momencie kiedy wiadro
opadło w dół usłyszał charakterystyczny dźwięk odbezpieczanego niemieckiego
granatu. Zanim do mózgu doświadczonego sapera dotarła informacja o zagrożeniu a
oczy dostrzegły zaczepiony na cembrowinie sznurek, jego ciało instynktownie
obróciło się chcąc uniknąć zagrożenia. Niestety dla Rosjanina nie było już
ratunku. W powietrzu rozległ się huk a drewniane elementy studni poderwane falą
wybuchu uderzyły w żołnierza zabijając go na miejscu. Pozostali Rosjanie padali
na ziemię lub chowali się za zasłonami naturalnymi chcąc ochronić się przed
zagrożeniem. Jedynie jeden żołnierz - także oficer, stał niewzruszony i
rozglądał się dookoła. Tylko trzymany w jego ręce pistolet i wtulona między
barki głowa świadczyły o tym, że wydarzyło się coś szczególnego. - Weteran -
pomyślał prawie z szacunkiem Skrzetuski i wymierzył przyrządy celownicze
swojego pistoletu w kierunku oficera. Zanim jednak ściągnął spust, jego cel
odwrócił się, wskoczył do auta i odjechał. Skrzetuski schował broń i wycofał
się z pola walki przez nikogo niezauważony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br></div>
<h1>
Koniec walki<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Był
sierpień. Obława trwała już drugi dzień. Pierścień ubecki zaciskał się wokół
partyzanta jak pętla na szyi skazańca. Był coraz ciaśniejszy. Wiedział ze
w końcu zaciśnie się do końca. Czekał na śmierć jak na wybawienie. Jednak teraz
kiedy koniec był coraz bliżej instynkt przetrwania znowu przejął kontrolę nad
jego umysłem. Wiedział że przegrywa, ale jego wola walki opętana rządzą ofiary
z krwi wrogów nadal próbowała chronić go przed niebezpieczeństwem. Zmuszała go do
biegu pomimo zmęczenia. Podpowiadała plany zasadzek i możliwości przerwania
śmiertelnego pierścienia. Nakazywała chronić się przed patrolami w
zagłębieniach gruntu. Umysł Skrzetuskiego analizował także jednocześnie
ostatnie dni jego życia. Podobno tuż przed śmiercią ofierze przed oczami staje
całe życie. Skrzetuski przed oczami miał samotną chatę chłopa u którego czasem,
podczas pobytu w lesie korzystał z dobrodziejstw domowego ogniska. Chłop
nazywał się... - Jak on się właściwie nazywał? Słowiński? Chyba tak -
Skrzetuski nie zapamiętał nazwiska mężczyzny który pomógł mu przetrwać te
kilka ostatni dni. Pamiętał jednak dobrze twarz człowieka z którym minął się w
wejściu do kościoła w G. Skrzetuski po kryjomu spotykał się z księdzem który
był jego jedynym źródłem informacji o świecie. Mężczyzna ten wchodząc do kościoła
nie zanurzył ręki w wodzie święconej i nie przeżegnał się. Zachowywał się
nerwowo i unikał jego wzroku. Wtedy Skrzetuski najzwyczajniej uznał to za
zwykły przypadek. Później kiedy ksiądz proboszcz przedstawił mu tego mężczyznę
jako nowego kościelnego również niczego podejrzanego w tym nie widział.
Walerian Skarżyński - bo tak kazał na siebie wołać - tak jak nagle pojawił się
na plebanii tak szybko tez zniknął. Wkrótce potem księdza aresztowano a na
Skrzetuskiego zorganizowano obławę. Teraz Skrzetuski już był pewny ze Skarzyński,
czy jak tam on się naprawdę nazywał był podstawionym agentem bezpieki.
Obserwował poczynania księdza a przy okazji dowiedział się także o
Skrzetuskim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Gdyby nie wrodzona czujność partyzanta, obława zakończyłaby się pewnie na terenie
kościoła w G. Była już godzina 17:30 kiedy partyzant dotarł do zlokalizowanego
w centrum poligonu niemieckiego bunkra. Nie była to co prawda budowla w której
mógłby bronić się dłuższy czas, ale miał przynajmniej dach nad głową i nie czuł
się już jak zaszczuty przez psy wilk. Schron służył hitlerowcom do obserwacji
skutków działania ich broni testowanej na poligonie. Nie miał takich mocnych
ścian jak schrony bojowe i nie posiadał chronionych otworów strzelniczych.
Skrzetuski po wejściu do schronu usiadł pod ściana przy wejściu i czekał. Po
kilku minutach usłyszał zbliżające się coraz bardziej odgłosy obławy. Ubecy
mieli ze sobą dobrych tropicieli. Pobliską leśną drogą, pod wzgórze na którym
stał bunkier zajechała ciężarówka. Spod plandeki zaczęli wysiadać żołnierze. W
kilka minut wzgórze było szczelnie otoczone leżącymi postaciami. Pierwszy
ostrzał bunkra rozpoczął ciężki karabin maszynowy. Pod jego ogniem osłonowym do
schronu podczołgali się dwaj żołnierze. Jeden z nich ostatnie 30 metrów
dzielące go od wejścia do budowli pokonał biegiem. Kiedy jego plecy oparły się
o poniemiecki beton, wyciągnął zza pasa kilka powiązanych ze sobą granatów i
krzyknął - Wychodź! Poddaj się! - Skrzetuski chciał mu odpowiedzieć ze nigdy
tego zrobi, ale żołnierz nie czekał na odpowiedz. Zaraz po jego okrzyku do wnętrza
schronu wpadły granaty. Skrzetuski zakrył twarz rękami a z jego oczu pociekły
łzy. - Tobie Boże... - Wybuch był tak silny, że betonowa konstrukcja schronu
nie wytrzymała i runęła w chmurze piachu i pyłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br></div>
<h1>
Pamięć<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">22.08.1952
r. na placu Wolności w A. zgromadził się tłum ludzi. Wszystkie organizacje i zakłady pracy wystawiły swoich reprezentantów. Była tam także młodzież szkolna. Z tłumu w górę wznosiły się flagi biało czerwone, zielone,
czerwone. Przy stojącym na placu pomniku zaciągnięto wojskowe warty honorowe.
Na trybunie ustawionej na środku placu stali przedstawiciele władz miasta,
żołnierze w mundurach Armii Czerwonej i kombatanci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Postronny
obserwator mógłby pomyśleć, że to Pierwszy Maj, gdyby nie pożółkłe liście na
drzewach świadczące o tym, że to niewłaściwa dla tego święta pora roku. Przechodząca
ulicą, skromnie ubrana około 40 paro letnia kobieta wydawała się zaskoczona
widokiem tłumów zebranych na placu. Szła zgarbiona i pomimo swojego jeszcze
dość młodego wieku wyglądała na osobę o wiele lat starszą. Przechodząc obok
jednego z mijanych sklepów, zbliżyła się do stojącego przed wystawą znanego jej
starszego mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Co to za
święto? Panie Zbigniewie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Żadne
święto. Nie słyszała Pani, że będziemy mieli zmianę nazwy ulicy. Teraz to ma
być Zastajewskiego. Wie Pani? Pani Mario. Tego sapera co to na poligonie pod
koniec wojny zginął, kiedy po Niemcach teren rozminowywali. Ten co wszedł na
niewypał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Na jaki
niewypał?! - Panie Adamie. Kobieta nagle wyprostowała się a w jej oczach zwykle
pełnych rezygnacji i obojętności nagle zapłonęły ogniska wiary i odwagi. -
Przecież Pan doskonale wie jak to było. Tego Ruska wysadził w powietrze Błażej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Ja tam nic
nie wiem. - Sklepikarz machnął ręką, odwrócił się i chciał wejść do
sklepu <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- No pewnie.
Najlepiej, udawać że nic się nie pamięta. O tym, że w kanale pod dworcem
zginęło trzech milicjantów bo ich dowódca wysadził w powietrze wejście, żeby
zatrzymać tam Błażeja też Pan nic pewnie nie wie!?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- To bzdura!
Kanał i tak miał drugie wyjście w lesie. Co by to dało? Tych chłopców zabił ten
Pani Błażej!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Gdyby to
zrobił, na pewno by tego nie żałował... Ich dowódca nie wiedział o wyjściu w
lesie! Poświęcił swoich ludzi, grzebiąc ich żywcem w ziemi! - kobieta podniosła
głos. Kilka osób zgromadzonych na ulicy obejrzało się w ich kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Sklepikarz
po tych słowach w panice rozejrzał się wokoło i schował się do sklepu. Kobieta
odwróciła się na pięcie i zdecydowanym krokiem ruszyła w kierunku placu
Wolności. Przeciskając się między ludźmi minęła już prawie trybunę, kiedy wśród
stojących na niej osób dojrzała niskiego mężczyznę w garniturze z kilkoma
orderami przypiętymi do piersi. - To on! Co on tu robi? To przecież on zdradził
Błażeja. - Maria Sikorska pamiętała ze mężczyzna ten musiał uciekać z miasta po
śmierci Skrzetuskiego. Pomimo prób zatuszowania sprawy mieszkańcy A. z ust do
ust przekazywali sobie prawdę o tamtych wydarzeniach. Zdrajca pomimo ochrony
Partii i aparatu bezpieczeństwa musiał na jakiś czas zmienić otoczone.
Widocznie teraz aparat partyjny stwierdził że sprawa, jak to się mówi
wystarczająco przyschła a ludzie zapomnieli. Sikorska przepychała się przez
tłum ludzi. W oczach jej było teraz widać nienawiść. Ręce miała zaciśnięte w
pięści. Szła w kierunku trybuny żeby krzyczeć. Chciała tym wszystkim ludziom
powiedzieć o Błażeju, o zdradzie i pogrzebanych żywcem w kanale przez ich
dowódcę młodych milicjantach. Chciała opowiedzieć o tym jak ją potem
przesłuchiwali i bili, żeby siedziała cicho. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Od trybuny
dzieliło ja już tylko kilka metrów. - Zaraz im wszystko powie. A potem niech
się dzieje wola nieba. - Nagle w chwili kiedy miała już wyjść przed tłum, drogę
zastąpił jej jakiś mężczyzna ubrany w obszerny płaszcz i kapelusz. Chciała go
ominąć, ale mężczyzna ten jakby specjalnie ją zatrzymał. Była to chwila, ale
wystarczyło żeby zgromadzeni na trybunie ludzie zeszli na dół i zamieszali się
z tłumem. Uroczystość kończyła się. Kiedy Sikorska powiedziała
przepraszam, mężczyzna odwrócił się do niej. Nic nie mówiąc, spojrzał
tylko jej w oczy, jakby trochę ironicznie i ruszył. Sikorska zdążyła tylko dojrzeć
pod kapeluszem, ukrytą w cieniu zarośniętą i pooraną zmarszczkami twarz.
Wydało jej się ze skądś zna tego człowieka. Szczególnie to ironiczne spojrzenie
wydało jej się znajome. - Błażej!? - westchnęła, właściwie sama do sobie.
Mężczyzna nie odwrócił się. Jednak zdawało jej się że usłyszała jak mówi do
niej - Nie warto. Jeszcze nie czas.- Sikorska zatrzymała się. Zalała ją fala
gorąca. Zrobiło jej się słabo. </span><span style="font-family: "courier new"; font-size: 16pt;">Mężczyzna
tak szybko jak się pojawił, tak szybko zniknął. Tłum ludzi powoli opuszczał
plac. Z nieba zaczęły lecieć krople deszczu. Nikt nie zwracał uwagi na stojąca
samotnie kobietę. Krople deszczu spływały po jej twarzy. Kiedy plac zupełnie opustoszał,
kobieta powoli ruszyła do domu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br></div>
<h1>
Kanał<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Ekipa
przedsiębiorstwa wodnokanalizacyjnego zajmującego się instalowaniem nowych rur
kanalizacyjnych na ulicy Słowackiego w A. rozpoczęła pracę w poniedziałek, 02
września 1960 roku o godzinie 7:00. To była pierwsza po wojnie tak poważna
inwestycja w tym mieście. Do tej pory nikt nie rozkopał tak gruntownie centrum
miasta. Po miesiącu trwania robót wykopy zaczęły się pojawiać na wysokości tzw.
"prezydium", budynków będących siedzibą władz miasta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Był 03
październik 1966 roku. Jak na te porę roku było bardzo słonecznie i ciepło.
Około godziny 11:00 jeden z pracowników pracujący w wykopie, uderzył
łopatą w ziemię. Metal zazgrzytał o coś twardego. - Znowu jakiś kamlot? -
Robotnik pochylił się chcąc sprawdzić czy kamień jest duży i zdoła go od razu
wyciągnąć. Odgarnął ręką ziemię i wyczuł pod palcami twardą powierzchnię. -
Duży - krzyknął do kolegi pochylającego się nad wykopem. Obiema rękami
odgarniał dalej ziemię chcąc odsłonić jak najwięcej. W pewnym momencie
zatrzymał się. W wykopie, w ziemi odsłoniła się szeroka jednolita powierzchnia
barwy ciemno czerwonej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- To cegła!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">- Widzę. To
chyba jakiś stary kanał? Równa ściana z cegieł. Jakby łuk. To chyba sufit? Lecę
po szefa. - Odwrócił się i grzęznąc w piachu ruszył w kierunku pobliskiego
baraku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Kierownik
budowy jadł właśnie kanapki i popijał je kawą z przywiezionego w wakacje, z
wycieczki pracowniczej do NRD termosu. Kiedy do baraku wszedł jeden z jego
pracowników z informacją o znalezisku, niechętnie odłożył przygotowane przez
żonę śniadanie i wyszedł z baraku. Po drodze ściągnął z szafy plany starych
instalacji i urządzeń ulicy Słowackiego, zwinął je w rulon i wsadził pod pachę.
- Dupę mi zawracacie - mruknął właściwie sam do siebie i podreptał za
robotnikiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Kiedy dotarł
na miejsce, wskoczył do wykopu, kopnął kilka razy nerwowo w cegły, demonstrując
tym gestem poziom swojego wkurzenia i zaczął rozkładać na piachu przyniesione
plany szukając tego właściwego. Kiedy wreszcie znalazł ten którego szukał,
zaczął go dokładnie analizować. Wreszcie zrezygnowany zwinął dokumenty w rulon.
Podrapał się w łysiejącą głowę, wzruszył ramionami i rzucił do swoich
pracowników. - Nie wiem kurza twarz co to jest! Nic tu nie ma. Odkopać mi to
bardziej wokoło. Zobaczymy jak to wygląda...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Robotnicy w
pół godziny odsłonili większy fragment znaleziska. Następnie ostrożnie
przebili od góry otwór, przez który jeden z nich dostał się do środka.
Jak się okazało odsłonięty element budowli z cegieł był fragmentem kanału
biegnącego wzdłuż ulicy Słowackiego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">
Mężczyzna wysłany na rekonesans, idący z latarka kanałem w stronę
północną dotarł do miejsca w którym zawalisko uniemożliwiało dalsza
penetrację. Zawrócił wtedy z powrotem do miejsca w którym dostał się do kanału
i zdał relację z penetracji. Po chwili odpoczynku ponownie zszedł na dół i tym
razem ruszył na południe. Po przejściu kilku metrów dotarł do rozgałęzienia.
Kanał w tym miejscu rozchodził się na dwie strony. Przeszedł
kilkadziesiąt metrów w lewo, kiedy nagle natknął się na gruzowisko. Promień
latarki spośród kamieni i cegieł wyłowił dwie ludzkie czaszki i mundury
pokrywające to co zostało z ciał. Obok leżały pordzewiałe elementy wojskowego
wyposażenia. - Żołnierze? - robotnik nie zastanawiał się długo nad tym co
zobaczył. Scena którą zastał tu na dole sprawiła że zapragnął jak najszybciej
znaleźć się na powierzchni. Odwrócił się i skierował do wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">O odkryciu
natychmiast powiadomiono Komendę Rejonową Milicji Obywatelskiej w A.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Funkcjonariusze,
którzy przybyli na miejsce, działali bardzo szybko. Robotników poinformowano,
że znalezione ciała należą do funkcjonariuszy milicji, którzy po wojnie polegli
w walce z reakcyjnym podziemiem. Szczątki pochowano następnie uroczyście na
cmentarzu. Na pogrzeb zaproszony został ówczesny dowódca milicjantów, będący
obecnie na rencie. Niestety nie mógł przyjść na cmentarz ze względu na ciężki
zły stan zdrowia. W prasie lokalnej można było później przeczytać, że na wieść
o odnalezieniu ciał swych poległych dawnych podkomendnych tak bardzo się
przejął, że jego serce nie wytrzymało stresu i trafił do szpitala.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "courier new"; font-size: 16.0pt;">Prace na ul.
Słowackiego w A. toczyły się dalej. Kanał został ponownie zasypany a zakładane nowe
instalacje podziemne, przeprojektowano tak aby nie kolidowały z dawną budowlą.<o:p></o:p></span></div>
<span style="text-align: right;">KONIEC</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><span style="font-family: "courier new"; font-size: large;"> </span><span style="font-family: "courier new"; font-size: large;"> </span></span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><span style="font-family: "courier new"; font-size: medium;"><br></span>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: medium;"><br></span>
</span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><span style="font-family: "courier new"; font-size: medium;"><br></span>
<span style="font-family: "courier new"; font-size: medium;"><br></span></span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-86509563940871690872017-08-16T20:03:00.001+02:002017-08-16T20:03:22.245+02:00Barbarka<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Polecam wypad do osady leśnej o nazwie Barbarka w Toruniu. Na miejscu znajdziemy przystanek rowerów miejskich. Przystanek autobusowy. Miejsca do grillowania. Jest też szkoła leśna dla dzieci. Warto tam się wybrać z maluchami. Widzieliśmy trasy dla rowerów a nawet (chyba) jest tam wypożyczalnia. Chyba - bo kartka była, ale rowerów nie widziałem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Sprawdzam na stronie internetowej - jest!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><a href="http://szkola-lesna.torun.pl/strona-glowna.html">http://szkola-lesna.torun.pl/strona-glowna.html</a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Na zdjęciu poniżej widać kapliczkę Św. Barbary, pochodzącą wg informacji z internetu z 1841 r. A przynajmniej w tym roku podjęto decyzję o jej wybudowaniu. Wcześniej już w tym miejscu stały tego typu budynki, ale były niszczone.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Przy kaplicy znajduje się niewielki cmentarz. A przy cmentarzu... park linowy. Hmm? No cóż, może to trochę dziwnie wygląda na pierwszy rzut oka, ale z czasem można się do tego pewnie przyzwyczaić.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">I teraz trochę z mojego aleksandrowskiego podwórka. Kiedyś podobno były plany stworzenia w lasach aleksandrowskich terenów rekreacyjnych dla Torunia i okolic. Miał być basen nad Tążyną itp. Całkiem niedawno jeszcze, na końcu ulicy Narutowicza wybudowano ścieżkę przyrodniczą - Świerczynę. Niektórzy jeszcze pamiętają wiatę do ognisk, domki z ławkami. Niestety aleksandrowska patologia rozniosła w pył, w kilka lat infrastrukturę ścieżki. Władze miasta raczej chyba niespecjalnie przejmowały się jej losem a degradacja postępowała. Na jednej z oficjalnych stron samorządowych przez długi czas po całkowitej jej dewastacji, widniała jeszcze informacja prezentująca ją jako atrakcję miasta :-)))</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">No cóż nie da się inaczej. Nic nie jest wieczne. Jeśli coś wybudujemy to potem to trzeba konserwować. Co nam po nowoczesnym basenie jeśli potem zakręcamy w nim wodę z powodu oszczędności. Jeśli coś się popsuje, albo zniszczy to trzeba to potem naprawić. Jak to się mówi: mięsień nie używany z czasem zanika.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">A wracając do Torunia. Polecam wypad na Barbarkę.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"> </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"> </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i2.fmix.pl/fmi617/6d3d4c9f000f3d7e59947ad1" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i2.fmix.pl/fmi617/6d3d4c9f000f3d7e59947ad1" data-original-height="534" data-original-width="800" height="426" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi1418/0684bd35002286db59947ae3" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi1418/0684bd35002286db59947ae3" data-original-height="731" data-original-width="800" height="584" width="640" /></a></div>
<br />
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com2Barbarka, Toruń, Polska53.0486096 18.54819399999996753.0104256 18.467512999999968 53.0867936 18.628874999999965tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-7955343787817664672017-06-27T13:56:00.001+02:002017-06-27T13:56:16.501+02:00Czasem sobie coś narysuję.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ux4oOmH4BCA/WVJHk293m0I/AAAAAAAAZwE/aJYeBXXP25UjRHy1fBQmdrQJeNLoUcD8wCKgBGAs/s1600/20170626_133625.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1015" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-ux4oOmH4BCA/WVJHk293m0I/AAAAAAAAZwE/aJYeBXXP25UjRHy1fBQmdrQJeNLoUcD8wCKgBGAs/s640/20170626_133625.jpg" width="406" /></a></div>
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-49283002267423807832017-06-23T09:30:00.002+02:002017-06-23T09:30:34.854+02:00Ja tu pilnuję.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-iEmAC9qpxN8/WUzDbPw0lYI/AAAAAAAAZsg/bDjfTXglagI0BV3qGJp2ONwS5_0VaccoQCLcBGAs/s1600/20170618_170120.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1249" data-original-width="1600" height="498" src="https://2.bp.blogspot.com/-iEmAC9qpxN8/WUzDbPw0lYI/AAAAAAAAZsg/bDjfTXglagI0BV3qGJp2ONwS5_0VaccoQCLcBGAs/s640/20170618_170120.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-71081594744390040022017-06-23T08:26:00.000+02:002017-06-23T08:30:01.526+02:00Kapliczka w miejscowości Łazieniec<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-2eQkBhcwDfg/WUyzQVBscaI/AAAAAAAAZrk/royOXyjPojUtSlSyEyX5Os77JGs2bT_2ACKgBGAs/s1600/20170618_170100.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-2eQkBhcwDfg/WUyzQVBscaI/AAAAAAAAZrk/royOXyjPojUtSlSyEyX5Os77JGs2bT_2ACKgBGAs/s640/20170618_170100.jpg" width="356" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: medium;"><b><span style="font-size: x-large;">T</span></b><span style="font-size: large;">ym razem prezentuję współczesny wytwór miejscowego gospodarza (jak mi się zdaje). W miejscowości Łazieniec, tej w której chował się za młodu Edward Stachura idąc główną drogą napotkamy taką oto architekturę. </span></span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Edwarda Stachury 27, 87-700 Aleksandrów Kujawski, Polska52.873740628980563 18.71027469635009852.872542628980561 18.707753196350097 52.874938628980566 18.712796196350098tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-76026135400387670452017-06-09T11:13:00.001+02:002017-06-09T11:13:04.653+02:00Statystyka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://chart.googleapis.com/chart?chf=bg,s,FFFFFF00&chxl=1:|maj+2010|luty+2012|grudzie%C5%84+2013|wrzesie%C5%84+2015|czerwiec+2017&chxp=0,10000,20000|1,0,25,50,75,100&chxr=0,0,20000&chxs=0,676767,11.5,0,t,676767|1,6AA9E6,12,0,l,676767&chxt=y,x&chs=416x180&cht=lc&chco=6AA9E6&chd=s:AABBBBBBBBBBCEEDDCDDFEFGFHIGHJHGGFIGGFFFGFFEFEGIKJOQRNNMOLLMRNNPLLNMOONMTOUPLOaqqbbZaC&chls=3&chm=B,6AA9E664,0,0,0|h,E7E7E7,0,0.5,1,-1|h,AAAAAA,0,0,1,1|h,AAAAAA,0,1,1,1|V,E7E7E7,0,0,1,-1|V,E7E7E7,0,21,1,-1|V,E7E7E7,0,43,1,-1|V,E7E7E7,0,64,1,-1|V,E7E7E7,0,86,1,-1" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="180" data-original-width="416" height="276" src="https://chart.googleapis.com/chart?chf=bg,s,FFFFFF00&chxl=1:|maj+2010|luty+2012|grudzie%C5%84+2013|wrzesie%C5%84+2015|czerwiec+2017&chxp=0,10000,20000|1,0,25,50,75,100&chxr=0,0,20000&chxs=0,676767,11.5,0,t,676767|1,6AA9E6,12,0,l,676767&chxt=y,x&chs=416x180&cht=lc&chco=6AA9E6&chd=s:AABBBBBBBBBBCEEDDCDDFEFGFHIGHJHGGFIGGFFFGFFEFEGIKJOQRNNMOLLMRNNPLLNMOONMTOUPLOaqqbbZaC&chls=3&chm=B,6AA9E664,0,0,0|h,E7E7E7,0,0.5,1,-1|h,AAAAAA,0,0,1,1|h,AAAAAA,0,1,1,1|V,E7E7E7,0,0,1,-1|V,E7E7E7,0,21,1,-1|V,E7E7E7,0,43,1,-1|V,E7E7E7,0,64,1,-1|V,E7E7E7,0,86,1,-1" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Statystki oglądalności utrzymują się nadal na wysokim poziomie. Co prawda po chwilowym bumie, oglądalność spadła, ale obecnie stabilizuje się na równym poziomie.</span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-51651296117217102792017-06-01T13:45:00.000+02:002017-06-01T13:45:06.870+02:00Zapowiedź.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Już wkrótce o podziemiach, które nie istnieją. O ścieku, który ma głębie. Oraz kolejne wypociny z cyklu "Moje Pisanie". Zapraszam do czytania i komentowania.</span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-46430652789380742502017-05-29T09:57:00.001+02:002017-06-08T14:33:26.374+02:00Krzyże przydrożne w rejonie Służewa.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
(Publikacja 29.05.2017 r.)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jadąc rowerem po wiejskich drogach można napotkać wiele ciekawych i czasem starych kapliczek, krzyży i figur. Poniżej dwie budowle z okolic Służewa.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-6P0h27ffrJ8/WSvSuBHnHWI/AAAAAAAAZco/RFjVmc1wHBMXHhEKYyb834YIpckN509GQCKgB/s1600/20170522_112542.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-6P0h27ffrJ8/WSvSuBHnHWI/AAAAAAAAZco/RFjVmc1wHBMXHhEKYyb834YIpckN509GQCKgB/s640/20170522_112542.jpg" width="358" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-py0gLKj-g1w/WSvSuCFrgqI/AAAAAAAAZco/XSuUzDkglHMikQh-JTJlCzS1OHvUnVcuACKgB/s1600/20170522_110013.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-py0gLKj-g1w/WSvSuCFrgqI/AAAAAAAAZco/XSuUzDkglHMikQh-JTJlCzS1OHvUnVcuACKgB/s640/20170522_110013.jpg" width="358" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-eHczI2FyNfQ/WSvSuCMvQwI/AAAAAAAAZco/odFcZ-SRyDscXK-vz5AgrzLU--iUXsc4ACKgB/s1600/20170522_105929.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-eHczI2FyNfQ/WSvSuCMvQwI/AAAAAAAAZco/odFcZ-SRyDscXK-vz5AgrzLU--iUXsc4ACKgB/s640/20170522_105929.jpg" width="358" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Naród musiał być kiedyś bardzo wierzący, skoro ustawiał te przydrożne symbole swej wiary w tak wielu miejscach. Chociaż i teraz zdarza się spotkać na rozstajach dróg nowe budowle. Wieś zawsze kojarzyła mi się z dużym zaangażowaniem narodu w tradycję i religię. Jestem ciekaw czy z racji tego, że ludność miast ucieka na wieś będzie to miało jakiś wpływ na wiarę i czy kiedyś takie obrazki jak te powyżej nie przejdą do historii. na wszelki wypadek jak spotykam na swej drodze to fotografuję te budowle. Może kiedyś komuś się to do czegoś przyda. </span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-12722731958298015782017-05-29T09:44:00.001+02:002017-06-08T14:45:46.744+02:00Figura Matki Boskiej w Służewie.<div style="clear: both; text-align: left;">
<h2>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">1919 r. ?!</span></h2>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">(Publikacja 29.05.2017 r.)</span></div>
<div style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-VW7k1ny1jaQ/WSvPqxl7xaI/AAAAAAAAZcQ/05Y2pvz3Gdwsy_3_ONK0ntE-PHdK87KjQCKgB/s1600/20170522_113731.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-VW7k1ny1jaQ/WSvPqxl7xaI/AAAAAAAAZcQ/05Y2pvz3Gdwsy_3_ONK0ntE-PHdK87KjQCKgB/s640/20170522_113731.jpg" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">O Marjo!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Bez grzechu poczęta</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">módl się za nami</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">1919 r.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe frameborder="0" height="404" src="http://wikimapia.org/#lat=52.857435&lon=18.653514&z=18&l=&ifr=1&m=b" width="404"></iframe></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Służewo, Polska52.857395383242711 18.65314190642084252.852601883242713 18.643056906420842 52.862188883242709 18.663226906420842tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-83808952118270074162017-04-11T11:50:00.003+02:002022-01-25T22:13:46.518+01:00Szukam podziemnego przejścia pod torami w Aleksandrowie Kuj. Cz. 2.<h3>
Poszukiwania w terenie.</h3>
<div>
(Publikacja: 11.04.2017 r.)<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wyruszam w teren. Przypominam, że szukam ewentualnych śladów po przejściu przez torowisko w Aleksandrowie Kuj., które na przedwojennych mapach, zostało zaznaczone w rejonie budynków zakładu "Budkrusz" i rozebranej już dzisiaj starej cegielni. W poprzednim poście na ten temat - <a href="http://jerzy-foto.blogspot.com/2017/03/szukam-podziemnego-przejscia-pod-torami.html">http://jerzy-foto.blogspot.com/2017/03/szukam-podziemnego-przejscia-pod-torami.html</a>,</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> zaszalałem trochę w mojej wyobraźni i spróbowałem stworzyć moją, własną historię tego miejsca. Teraz jak obiecałem udaję się w teren aby sprawdzić na własne oczy, przekonać się czy po starym przejściu naziemnym (wg relacji mieszkańców faktycznie tam takie kiedyś funkcjonowało) pozostały jakieś ślady.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Relację zacznę od lewej strony torów patrząc od miasta w kierunku Torunia. Na miejsce docieram ulicą Narutowicza. Za Sanatorium Kolejowym wjeżdżam w ulicę Boczną.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Generalnie znam to miejsce, ale teraz patrzę na nie trochę pod innym kątem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przy ul. Bocznej natrafimy na bardzo ciekawy budynek. Na dole murowany z drewnianym piętrem. Można powiedzieć, że wykonany w technologii :-) w jakiej również została postawiona aleksandrowska wieża ciśnień.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-_tRZEf5Tm2c/WOyURhbu8xI/AAAAAAAAZCg/a68BJNZbolcu-KRyd_gUrvN0bIc-uKzSwCLcB/s1600/DSC_0243.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-_tRZEf5Tm2c/WOyURhbu8xI/AAAAAAAAZCg/a68BJNZbolcu-KRyd_gUrvN0bIc-uKzSwCLcB/s640/DSC_0243.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niestety kawałek za tym budynkiem droga kończy się. Natraficie tam na bramę z fantazyjnym płotem wykonanym z jakichś połączonych na krzyż blach. Dalej zaczyna się teren jakiegoś zakładu. Choć z zewnątrz wygląda na to, że obiekty te nie są użytkowane.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-aE1S3D6kwhc/WOyVTSB6SBI/AAAAAAAAZCs/DW2yysmR0QQADvjr6Znj7GIIJegVfuPuwCLcB/s1600/DSC_0242.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://3.bp.blogspot.com/-aE1S3D6kwhc/WOyVTSB6SBI/AAAAAAAAZCs/DW2yysmR0QQADvjr6Znj7GIIJegVfuPuwCLcB/s640/DSC_0242.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Generalnie większość stojących w okolicy budynków swym wyglądem raczej bardziej wskazuje na przeznaczenie przemysłowe. Może to wszystko kiedyś było wspominanym w poprzednim poście tartakiem?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Więcej już nic tu nie zdziałam. Teraz kieruję się na drugą stronę torów.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jak się okazuje na miejscu, czeka na mnie tam miła niespodzianka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">To miejsce także nie jest mi obce. Charakterystyczna wyrwa w wałach odgradzających torowisko teraz zdaje się potwierdzać przekaz o przejściu przez torowisko. Po bliższych oględzinach miejsca, nagle uświadamiam sobie, że moja wyssana z palca bajeczka o historii tego miejsca, właściwie mogłaby zostać uznana za prawdziwą. 😈 Aż korci mnie, żeby pójść na całość śladem pseudonaukowców lansujących wśród tych mniej odpornych, teorie spiskowe o zrzucaniu psychostymulantów przez wydechy silników odrzutowych na ludzi, albo o spisku farmaceutów przeciwko ludzkości. Korci mnie, żeby braki w posiadanej wiedzy na omawiany temat, wykorzystać jako poparcie mej fikcyjnej teorii o przejściu pod torami.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Myślę, że trafiłbym w upodobania pewnej grupy ludzi, którzy by to łyknęli. Wielu z nich zajmuje się tzw. "biznesem" i wszędzie opowiadają, że robią biznes, że biorą los w swoje ręce, a jutro będą jeździć nowym Ferrari. Każdy normalny człowiek powie, że rozkręca zakład fryzjerski, będzie trenerem fitnesu lub otwiera restauracje. A oni, choćbyś nie wiem jak długo pytał co konkretnie robią to masz wrażenie, że chyba produkują bombę atomową a dane ich misji możesz poznać dopiero na umówionym w tajnym miejscu spotkaniu. Gdzie najczęściej okazuje się (o ile dasz się wciągnąć w te ich brednie), że tan cały biznes to jakaś ukryta piramida finansowa a Twoja praca będzie polegać na wciskaniu kitu i wciąganiu do biznesu innych podobnych Tobie Łosi. Przy okazji jeszcze będziesz musiał wciskać ludziom za ciężkie pieniądze jakieś dopiero co odkryte cudowne lekarstwa na porost włosów, albo szampony którymi można podlewać kwiaty i myć gary. Ktoś w końcu musi na tym zarobić, dlaczego nie producent.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Stop! Odbiegłem od tematu jak koń od wystrzału.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Co zastaję na miejscu? Ulica kościelna prowadzi mnie prawie do działek ogrodniczych.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-z7mDtPCqtZU/WOyh-i2CJBI/AAAAAAAAZC8/A6LCSlvi0OIl9860-PdE8dmXdZN2lTfAACLcB/s1600/DSC_0241.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-z7mDtPCqtZU/WOyh-i2CJBI/AAAAAAAAZC8/A6LCSlvi0OIl9860-PdE8dmXdZN2lTfAACLcB/s640/DSC_0241.JPG" width="480" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po lewej stronie w krzakach niewysoki nasyp. Za nim torowisko. Nagle, w wale pojawia się wyrwa. Przez nią widać tory i podniesiony na ok. 2-3 m. poziom gruntu. Z tyłu zabudowania zakładowe.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-jvR4LnagP8w/WOyiqNGhxlI/AAAAAAAAZDI/rnr0INfGi4QqSU70YTlnLvL8wcKiRQmrQCLcB/s1600/DSC_0235.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-jvR4LnagP8w/WOyiqNGhxlI/AAAAAAAAZDI/rnr0INfGi4QqSU70YTlnLvL8wcKiRQmrQCLcB/s640/DSC_0235.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I tu ciekawostka. W gruncie jakieś ślady po studzience. Niżej kolejne, jakby po kanale odprowadzającym ścieki. Przy torach jakieś stare pozostałości po ty co tam kiedyś było.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-bviVFqvoEpw/WOyiqBKa-oI/AAAAAAAAZDE/6juOkVruCFEQihufuIv5-JqUouARREmjgCLcB/s1600/DSC_0234.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-bviVFqvoEpw/WOyiqBKa-oI/AAAAAAAAZDE/6juOkVruCFEQihufuIv5-JqUouARREmjgCLcB/s640/DSC_0234.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-mfOMR79ixyo/WOyjlUXFPdI/AAAAAAAAZDQ/TikNDdABzqc6lJqvlj1q4rgpp9eGePmZACLcB/s1600/DSC_0237.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-mfOMR79ixyo/WOyjlUXFPdI/AAAAAAAAZDQ/TikNDdABzqc6lJqvlj1q4rgpp9eGePmZACLcB/s640/DSC_0237.JPG" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tymczasem za torami niespodzianka. Wyraźna pozostałość po murowanej ścianie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-JHXI5hzj4Rk/WOyj9Vc9HRI/AAAAAAAAZDY/gDFR_JBey7E9KOUvH81f7mGubllc2nQaACLcB/s1600/DSC_0236.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-JHXI5hzj4Rk/WOyj9Vc9HRI/AAAAAAAAZDY/gDFR_JBey7E9KOUvH81f7mGubllc2nQaACLcB/s640/DSC_0236.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-M7YuksOo7tw/WOyj9Ag2otI/AAAAAAAAZDU/n1rO8_KT-SwI9Wu7g-YsCVxyhlpOi8mlwCLcB/s1600/DSC_0238.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-M7YuksOo7tw/WOyj9Ag2otI/AAAAAAAAZDU/n1rO8_KT-SwI9Wu7g-YsCVxyhlpOi8mlwCLcB/s640/DSC_0238.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Bardziej bym się cegieł spodziewał. Może to po Niemcach zostało?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kolejna niespodzianka czeka na mnie na górze.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-yvcjTfCFaUU/WOykdCCQA8I/AAAAAAAAZDg/0KK2JdUIfdUGaYoieUhRHFADwQ7lAkl4QCLcB/s1600/DSC_0240.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-yvcjTfCFaUU/WOykdCCQA8I/AAAAAAAAZDg/0KK2JdUIfdUGaYoieUhRHFADwQ7lAkl4QCLcB/s640/DSC_0240.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Okazuje się, że górą biegły tory kolejowe. Skąd taka różnica w poziomach między torowiskami. Tory przechodzą pod fragmentem jakiejś starej hali, wystającej poza krawędź ogrodzenia zakładowego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I teraz pytanie. Czy kiedyś tory biegły na tym poziomie? Bo jeśli tak, to jest prawdopodobne, że w kamiennym umocnieniu kiedyś był jakiś przepust. No bo inaczej po co umacniano by ziemię w jednym miejscu murem. Hala wygląda na starą. Nie mam pojęcia czemu służyła.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I to koniec na dzisiaj. Coś tam było, ale nie wiem co. Może czytelnicy coś napiszą.</span><br />
<span style="font-family: "courier new"; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-KckOEBMfrnw/WP5s9aQZBhI/AAAAAAAAZIw/WSi6AVjW5bUtOgKs_mRwaS6HEqJoD32XgCPcB/s1600/DSC_0251-1.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="444" src="https://1.bp.blogspot.com/-KckOEBMfrnw/WP5s9aQZBhI/AAAAAAAAZIw/WSi6AVjW5bUtOgKs_mRwaS6HEqJoD32XgCPcB/s640/DSC_0251-1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;">Moja wizja tego co mogło tam kiedyś być.</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: medium;">⇓</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: medium;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"></span><span style="font-size: x-small;"></span>(9.06.2017 r.)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W jakimś czasie po opublikowaniu tego postu, docieram do książki pt. "Aleksandrów Kujawski - Zarys dziejów" pod redakcją Andrzeja Cieśli. Jednak od razu zaznaczam, że książka ta na moje (moje zdanie) raczej nie ułatwia poszukiwań. Została wydana przez Polskie Wydawnictwa Reklamowe a w bibliografii odwołano się w znacznym stopniu 👍 do publikacji ... autora :-)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jest tam fragment z Dziennika Kujawskiego, nr 3, 4 I 1911. Wynika z niego, że stacja Aleksandrów została poddana przebudowie. Ułożono oddzielne tory dla pociągów warszawskich i zagranicznych. Postanowiono, że ułożone zostaną dwa tunele; jeden dla pieszych i drugi dla pojazdów. Tunele te; "<i>łączyć będą stację z miasteczkiem leżącym po drugiej stronie, a raczej z ulicą Kupiecką i innemi.</i>" Wg autora zamiar budowy tuneli uniemożliwił wybuch I Wojny Światowej.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">👇</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><b>4.12.2017</b></span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Skontaktował się ze mną jeden z czytelników mojego Blogu. Pan Wiesław. Którego serdecznie pozdrawiam. Wg jego relacji, przejście pod torami rzeczywiście istniało. Był to podobno tunel z cegły. Istniał on do czasu, kiedy Zakład Budkrusz wykupił tereny w rejonie ul. Narutowicza i przejście zostało zasypane. Natomiast przestawiona w poście rampa miała być postawiona przez w/w Zakład w latach powojennych. </span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: medium;"><br /></span></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com3Aleksandrów Kujawski, Polska52.882132247521227 18.69038343429565452.880934247521225 18.687861934295654 52.883330247521229 18.692904934295655tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-58045804006061870732017-03-28T14:06:00.001+02:002017-03-28T14:06:10.992+02:00Gdzie czytają mój Blog?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-HNEKQ87L0eg/WNpRT5U1XYI/AAAAAAAAY-A/HskTsiVzMqo78TXn3haXHqb96xYdr5sdgCLcB/s1600/Przechwytywanie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-HNEKQ87L0eg/WNpRT5U1XYI/AAAAAAAAY-A/HskTsiVzMqo78TXn3haXHqb96xYdr5sdgCLcB/s640/Przechwytywanie.JPG" width="476" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;">Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to Googlowska ściema, ale fajnie sobie pomarzyć o popularności :-)))</span></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-70752890490144928362017-03-28T09:40:00.001+02:002017-04-12T11:33:16.846+02:00Szukam podziemnego przejścia pod torami w Aleksandrowie Kuj. Cz. 1.<div style="text-align: justify;">
<h3>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">Fikcja i teoria.</span></h3>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">(Publikacja: 28.03.2017 r.)</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Panie kierowniku. Kiedy ja naprawdę nie spałem!</span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niewysoki, starszy mężczyzna w starej kufajce, próbował za wszelką cenę przekonać swego szefa o swej niewinności. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Andrzej Domaradzki był dyrektorem Cegielni w A. od kilku już lat. Wcześniej zdarzało się, że z Zakładu ginęły narzędzia, cegły, ale nigdy na taką skalę. Zawsze można było straty jakoś ukryć. Od miesiąca jednak, prawie dzień w dzień ujawniano brak kolejnych wartościowych przedmiotów. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Stojący obok niego Komendant Milicji Obywatelskiej major Walenty Poważny, kiedy dowiedział się o kolejnej już kradzieży w Cegielni, postanowił jechać na miejsce i osobiście nadzorować pracę swoich ludzi. Teraz stał w rozkroku przed dozorcą i wręcz kipiał wściekłością. </span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Falczak, co Wy mi tu pier...!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ryczał.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Zakład Wam okradają a Wy nam wciskacie, że nie spaliście? Nie bądźcie śmieszni. A może sami lewiznę na boku po kryjomu za bramę wynosicie?</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kradzieże powtarzały się, milicjanci przybywali na miejsce, robili co trzeba i niestety za każdym razem okazywało się, że sprawcy nie pozostawiali żadnych śladów. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Coś trzeba było z tym zrobić. Tyle, że nikt nie wiedział co.</span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Zdzichu. Jak zbierzesz to co masz do zebrania. O ile w ogóle coś tu znajdziesz... To wracaj i natychmiast do mnie na naradę! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Technik kryminalistyki kiwnął głową i wrócił do swojej pracy. </span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zapowiedziana narada w Komendzie Rejonowej trwała do wieczora. Stawił się na nią prawie cały stan osobowy jednostki. Wniosek na koniec był jeden. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Trzeba zrobić zasadzkę! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niestety to nie było takie proste. Cegielnia musiała wykonać narzucone plany. Praktyczne cały czas kręcili się po niej pracownicy. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Komendant postanowił, że wystąpi o dwóch młodych funkcjonariuszy z pobliskiej jednostki ZOMO, aby pod przykrywką junaków Ochotniczego Hufca Pracy oraz pod pretekstem odbycia praktyk w cegielni, zrobili rozpoznanie wśród jej pracowników. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Postanowiono również, że teren zakładu będzie dodatkowo całodobowo obserwowany z pobliskiego budynku mieszkalnego, z chwilowo wolnej kwatery pracowniczej cegielni. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po czterech dniach od narady, na terenie cegielni doszło ponownie do kradzieży. I znowu sprawcy nie pozostawili żadnych śladów. Dookoła obiektu nie zaobserwowano ruchu żadnych osób i pojazdów. Jednak z budynku głównego zginęły wiertarki i inne narzędzia. Pomimo dokładnego przeszukania całego terenu, milicjanci nic nie znaleźli. A przecież przez bramę zakładu takiej ilości fantów, złodziej nie mógł sam wynieść. Zarówno funkcjonariusze operacyjni jak i obserwujący obiekt nic podejrzanego nie zauważyli. Komendant był wkurzony. Jego przełożeni także. Nie wspominając o lokalnych decydentach partyjnych. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wreszcie nadszedł ten dzień w którym m</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">ilicjanci wyznaczeni do sprawy Cegielni musieli wrócić do swoich normalnych zajęć. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niestety, złodziej nadal pozostawał na wolności.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">✍✍✍</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W gabinecie dyrektora cegielni panowała zwykle cisza i spokój, przerywana jedynie odgłosami dochodzącej z zewnątrz produkcji. Jednak dzisiaj, sekretarka Pani Basia nie nadążała z odbieraniem telefonów do Szefa. Wszyscy lokalni decydenci oraz dziennikarze lokalnych gazet, za wszelką cenę próbowali dowiedzieć się czegoś o tym co się dzieje w Zakładzie.</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Szefa nie ma jest na produkcji. Proszę zadzwonić jutro.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pani Basia nie pracowała tu od dzisiaj. Wiedziała co robić w takich przypadkach. Kilka lat temu, kiedy w zakładzie wybuchł pożar za poprzedniego dyrektora, przeżywała podobne, jeszcze większe oblężenie. Poprzedniego Szefa Pana Adama niestety przenieśli po tych wydarzeniach do innej firmy, ale ona na warcie dalej pozostała.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Szkoda. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pewnie Andrzeja też po tym wszystkim przeniosą. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pomyślała w przerwie pomiędzy jednym dzwonkiem telefonu a drugim.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">-Szkoda. I premie były i jubileusze. Kwiaty na Dzień Kobiet. A i na wczasy pracownicze do Jugosławii można było pojechać. Szef załatwił.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wzdychała.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dzień dobry. Jest Szef? Ja do Szefa.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Do sekretariatu wszedł młody pracownik Paweł Zielony. Porządny chłopak, ale to nie był czas na takie wizyty.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Nie ma. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Odpowiedziała, zbywając mężczyznę sekretarka.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Wyjechał do Prezydium.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Czym wyjechał? Jak Warszawa stoi przed bramą. Pani Basiu ja tylko na chwilę. Mam pomysł co zrobić w sprawie kradzieży.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Tak?! No to wchodź.</span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zielony wszedł do gabinetu. Nie wychodził z niego przez dobrą godzinę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W tym czasie do Dyrektora został jeszcze poproszony kierownik produkcji Pan Nosek. Była to jedyna osoba do której Domaradzki miał całkowite zaufanie. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po godzinie drzwi gabinetu otworzyły się. Wyszli z niego dwaj przybyli wcześniej mężczyźni. Zielony, w przejściu odwrócił się jeszcze za siebie i powiedział.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Był Pan w harcerstwie? Panie Dyrektorze.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Ja? Nie. W ZSMP. A co? </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zdziwił się Domaradzki.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- A ja byłem che che. To się musi udać!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Nie rozumiem, ale obyście mieli rację!</span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">✍✍✍</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">7.00 rano. Na biurku oficera dyżurnego Komendy Rejonowej przeraźliwie zadzwonił telefon. Dyżurny powoli otworzył oczy. Komendant przychodził zwykle po 8:00. Do 7.30 można było jeszcze pokimać przy biurku, dopóki obywatele nie obudzili się z snu ze swoimi problemami.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Czego...? milicjant zamruczał do siebie pod nosem i podniósł słuchawkę.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Komenda Rejonowa Milicji Obywa... Słuucham?! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oficjalna formułka utknęła w gardle milicjanta.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Słucham?! Znowu?! Już wysyłam!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wystrzelił słowa jak z karabinu. Odłożył słuchawkę na widełki i zerwał się z krzesła. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Milicjant w jednej chwili otrząsnął się z resztek snu. Wybiegł z dyżurki na korytarz i wrzasnął.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Zdzichu!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Co jest?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Z szatni wyszedł wysoki milicjant ubrany tylko w spodnie i buty moro.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dobrze, że już jesteś! Ubieraj się szybko. Bierz psa i do cegielni. Patrol już tam jedzie. Mamy kolejne włamanie.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- K... znowu?! </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zaklął pod nosem przewodnik psa.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Tak, ale tym razem mają ślady...!</span></blockquote>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">✍✍✍</span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Sierżant Zdzisław Libski kucał przed okopconą silnie ścianą niewielkiego nieużywanego na co dzień pomieszczenia technicznego cegielni. Po ostatnim pożarze, obite blachą ściany pozostały do dzisiaj czarne. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Milicjant poświecił latarką na podłogę. Ślady butów prowadziły wyraźnie w to miejsce i jak się od razu okazało wychodziły także z... tej ściany.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dziwne?... </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pomacał ręką blachę, od góry do dołu. W pewnym momencie wyczuł, że płyta odstaje od ściany i palcami daje się wyczuć sporą szparę.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Potrzebuję jakąś brechę albo długi pręt! </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zawołał do stojących przed wejściem do hali ludzi.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wspólnie z drugim milicjantem z patrolówki Piotrem, przyniesionym prętem podwadzili blachę. Przez chwilę myśleli, że nic się nie stanie. Metal stawił opór. Jednak po chwili spod blachy dał się słyszeć suchy trzask i płyta bez problemu ustąpiła. Milicjanci odciągnęli jeden jej koniec od ściany. Jak się okazało drugi, był wewnątrz zainstalowany na solidnych zawiasach.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Właz!? </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zdziwienie pojawiło się na ich twarzach. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Funkcjonariuszom ukazało się szerokie i wysokie na ponad półtora metra wejście do ciemnego szybu. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jak się okazało, śruby które normalnie mocowały wszystkie blachy do ściany, tutaj były tylko atrapą. Zostały po prostu wkręcone w blachę i z tyłu zaspawane. Po dociśnięciu włazu do ściany, blokował go sprytny zatrzask, który zapewne po pożarze w cegielni pod wpływem temperatury wypaczył się i dlatego teraz milicjanci mogli bez problemu zauważyć szparę pod płytą. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No to mamy ptaszka! Idziemy?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dawaj Zdzichu!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dobra. Puszczam psa przodem na krótkiej lince, żeby mi w coś nie wlazł. Ty idziesz za mną i patrz na boki, i w górę, żeby nam coś na łeb nie spadło! Jasne?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Rozmówca kiwnął głową i wydobył z kabury, służbowy pistolet P-64. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tunel był na tyle wysoki, że milicjanci mogli iść w nim prawie wyprostowani. Najpierw prowadził schodami kilka metrów w dół. Potem biegł cały czas w poziomie. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po przejściu kilkudziesięciu chyba metrów - w ciemności trudno było o prawidłową ocenę odległości - ściany z betonu w pewnym momencie, w światłach latarek poszerzyły się i zamieniły się w cegłę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nagle w ciemności dał się słyszeć głuchy tętent, który zbliżał się coraz bardziej.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Co to? </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zapytał przerażony Piotr. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pies tropiący zaczął przeraźliwie ujadać.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Pociąg?! Ku..! Jesteśmy pod torami. Padnij! </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Milicjanci rzucili się przerażeni na ziemię. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tętent przeszedł w potworny huk. Z ceglanego stropu posypał się piasek i kurz. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tak jak przeraźliwy hałas szybko nadszedł, tak szybko oddalił się wraz z oddalającym się pociągiem.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dobra, idziemy dalej. Jesteśmy tu bezpieczni. Stara, dobra, pewnie poniemiecka robota. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Rzucił Libski. Ni to pytając, ni to stwierdzając. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Dalej tunel ponownie przeszedł w wąski betonowy korytarz. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po przejściu około stu metrów, milicjantów zatrzymał metalowy właz.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Koniec! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Libski podsumował ich wędrówkę i obejrzał drzwi.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dalej przejścia nie ma. Są drzwi, ale chyba można je otwierać tylko z jednej strony. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nagle z drugiej strony metalu, rozległo się stłumione skrzypienie i hałas. Po chwili milicjanci usłyszeli kroki i odgłosy rozmowy.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Gdzie to postawić?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Nie wiem... Co za różnica. Jak kierownik kazał to dać do schronu to za szybko i tak tego stąd nie wyciągną. Spójrz na te rupiecie. Leżą tu już po kilka lat.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Dalszej rozmowy funkcjonariusze już nie słuchali. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Libski podniecony, szeptem odezwał się do Piotra.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Chyba wiem gdzie to jest. Zostań tu i czekaj. Ja pędzę do góry.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Dobra. Tylko pośpiesz się bo mnie tu szczury zjedzą. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Libski szybko wycofał się z tunelu. Wyszedł na powierzchnię i pobiegł do zaparkowanej pod bramą milicyjnej Nysy.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Komendancie chyba to mamy... </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Rzucił do siedzącego w środku szefa. A do kierowcy: </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Waldek, jedź do Budrębu. Tam może być sprawca.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przejazd na drugą stronę torów do znajdującego się praktycznie w odległości 100 m. w linii prostej Zakładu Produkcji Maszyn zajął milicjantom prawie 20 min. Po drodze musieli pokonać przejazd przez tory. Oczywiście jak zwykle, kiedy zależało im na czasie był zamknięty z powodu przetok. Korzystając z chwili przerwy Komendant zapalił papierosa.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Szlag mnie zaraz trafi! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zaklął.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Wiecie, że kiedyś w okolicy cegielni było przejście przez torowisko? Ludzie nawet coś o tunelu gadali. Że niby Niemcy mieli taki budować. Niezła bujda co?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Chyba nie do końca... Szefie.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wtrącił się Libski i korzystając z postoju opowiedział swemu szefowi przebieg i rezultat swych działań w cegielni.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No to ładnie... </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Komendant chciał coś jeszcze dodać, ale szlabany na przejeździe uniosły się i Nysa ruszyła z kopyta na sygnałach, uniemożliwiając dalszą rozmowę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kiedy radiowóz wjechał na teren Budrębu, milicjanci pobiegli do biura. Już na wejściu Rybicki, głosem nie znoszącym sprzeciwu, zawołał do jednego z pracowników.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Szybko dawać kogoś z kluczami do tego Waszego schronu.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Ale? O co chodzi? Tam jest zawsze otwarte...</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- To prowadźcie nas tam. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Mężczyźni wspólnie z pracownikiem Budrębu szybko dotarli na tyły zakładu</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> do starego schronu przeciwlotniczego z lat 50-tych. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po wejściu do środka i zapaleniu światła Libski zawołał:</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Piotrek! Jesteś tam?!</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- A gdzie niby mam być? </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Z głębi pomieszczenia dało się słyszeń stłumiony głos milicjanta patrolówki.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No to jesteśmy w domu. Panie Komendancie. Piotrek wracaj do cegielni.</span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> w sporej sali zawalonej starymi meblami, zakurzonymi maszynami, pod jedną ze ścian milicjanci znaleźli przykryte workami niewidoczne spod wejścia fanty z włamań do cegielni. Wiertarki, narzędzia. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niestety nie było tam wszystkich skradzionych przedmiotów. Zapewne sprawca część rzeczy wyniósł wcześniej poza teren zakładu. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Stróże prawa odetchnęli z ulgą. Sprawa była rozwiązana. Należało, jeszcze tylko znaleźć sprawcę.</span></blockquote>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large; text-align: center;">✍✍✍</span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- I co znaleźli w końcu tego złodzieja? Panie Pawle.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pytam starszego pana, w którego domu położonym na przedmieściach Londynu, goszczę za pomocą komunikatora internetowego. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Tak, młody człowieku. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Znaleźli. Nawet większość skradzionych fantów odzyskano.</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> Pewnie się zastanawiasz co taki prosty robotnik jak ja - Paweł Zielony, mógł wymyślić, czego cała nasza rejonowa milicja nie mogła wymyślić. Oni po prostu działali zgodnie z tym czego ich w szkołach i na kursach nauczono. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po drugie nie mieli dostępu do pewnych hmm...? Jak by to nazwać? Środków... </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Poza tym, może nie byłem starym pracownikiem cegielni, ale dobrze ją już poznałem. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kiedyś, jak wspomniałem byłem harcerzem. Nie raz bawiliśmy się w tropicieli. Podchodziliśmy obozy innych drużyn. Często bawiliśmy się także w detektywów. Materiały i informacje czerpaliśmy ze "Świata Młodych", była kiedyś taka gazeta. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wymyśliłem, że skoro złodzieje zawsze wiedzą kiedy w zakładzie nie ma zbyt wielu ludzi, nie zostawiają żadnych śladów i nie wynoszą nigdy niczego poza ogrodzenie. No i skoro milicjanci nie nakryli ich nigdy poza terenem głównej hali, to trzeba było zmusić bandytów do tego żeby sami się nam pokazali. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wymyśliłem, żeby dokładnie wysprzątać podłogę w hali i posypać ją ciemnym pyłem z pieca. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wiem! Pomysł prosty, wręcz naiwny. Ale okazał się skuteczny. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Podłoga w cegielni była szara. Po ciemku, pył nie rzucał się w oczy. Mogliśmy to zrobić bo akurat zakład miał planowaną przerwę w produkcji na konserwacje sprzętu. Ludzie podostawali urlopy. Złodzieje w nocy mogli kraść w najlepsze. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">No i udało się. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oni, a właściwie on tego nie zauważył, ale doświadczony milicjant poszedł po śladzie jak pies za zającem. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tu mój rozmówca zaśmiał się rubasznie.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Wie Pan, Panie Dziennikarzu, może i oni kiedyś sprzęt mieli mniej nowoczesny, ale czasu na łapanie złodzieja to na pewno mieli więcej. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ale do rzeczy. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Pewnie zastanawia się Pan co to był za tunel?</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No cóż? </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Odpowiadam. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Słyszałem czasem takie głosy od starych mieszkańców o jakimś przejściu przez tory w tym rejonie miasta. Ale wszyscy pamiętali przejście naziemne. O tunelu nikt nic nie mówił.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Widzi Pan. Ten tunel pod torami to tam był jeszcze przed wojną. Rosjanie jak budowali tory, wbrew temu co się teraz jeszcze o nich czasem mówi, działali wtedy zupełnie logicznie. Niech Pan spojrzy na mapę i usytuowanie torów. Wszędzie wały, albo nasyp. Pomiędzy znanymi Panu dzisiaj przejazdami jest dobrych kilka kilometrów. Musiało być coś jeszcze pomiędzy, w środku. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I było. Był tam tunel, do którego prowadziła opadająca w dół przy torach droga. Dzisiaj ta droga to znana pewnie Panu, ulica "Na Uboczu". </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Sam tunel był oczywiście z cegły. Może nie był zbyt szeroki, ale wóz mógł tamtędy swobodnie przejechać. Zresztą, podobny tunel tylko większy do dzisiaj przecież znajduje się kilka kilometrów dalej w kierunku Torunia.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wybuchła wojna. Około roku 1941 tereny przy przejściu po jednej i po drugiej stronie zajęło wojsko niemieckie. Cegielnia, tartak, stolarnia weszły pod zarząd służb logistycznych Wehrmachtu. Stały się zapleczem dla działań organizacji Todt. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W 1944 r. Niemcy na terenie gdzie dziś jest "Budręb" założyli prowizoryczny obóz dla niewolników pracujących przy budowie umocnień wojennych. Tereny te były praktycznie niedostępne dla Polaków. Działająca w okolicy niewielka komórka polskiej organizacji podziemnej była bardzo słaba. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niemcy żeby ułatwić sobie transport z jednej strony miasta na drugą, postanowili poszerzyć i rozbudować tunel pod torami. Jednak prace zostały przerwane, przez coraz gorszą sytuację na froncie. Wobec coraz bardziej realnego zagrożenia ze Wschodu, zmieniły się priorytety. Nacisk położono na rozwój infrastruktury obronnej. Budowlańcy zdołali tylko zrobić kanał techniczny, którym mieli ciągnąć linie telefoniczne, rury itp. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wie Pan, oni budowali inaczej niż my. Najpierw rury a na końcu kładło się nawierzchnię drogi. Nie tak jak u nas po wojnie. Odwrotnie. Che che.</span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Ale do rzeczy... </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kilka miesięcy przed ewakuacją, szkopy wymyślili sobie, że włączą cegielnie do systemu obrony Torunia. Postanowili zasypać tunel, ale pozostawić przejście do kanału technicznego. Teren wyrównano. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po zachodniej stronie torów mieli pobudować bunkry. Kanał miał umożliwiać przemieszczanie się z jednej strony na drugą. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Dodatkowo chcieli zaminować stary tunel pod torami i w razie czego wysadzić torowisko. Oczywiście prace były prowadzone w tajemnicy. Na mieście rozgłaszali dyskretnie, że likwidują stary przejazd, ponieważ jego struktura dawno nie remontowana zaczęła ulegać degradacji pod wpływem ciężaru transportów wojskowych. Dla niepoznaki przejazd kolejowy poprowadzili górą. To dlatego dzisiaj jeśli ktoś pamięta, że było tam przejście to przed oczami ma właśnie ten nowy naziemny przejazd. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jednak i te prace zostały przerwane. Główna linia umocnień została zawężona i przeniesiona bardziej na północ za rzeczkę Trączynkę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Aby zapobiec ingerencji w tajny tunel, od strony cegielni wejście zamaskowano w pomieszczeniu technicznym płytami stalowymi. Bo nie powiedziałem Panu chyba, że kanał techniczny został przedłużony, aż do pobliskiej cegielni. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wlot po drugiej stronie ukryto natomiast w zwykłym betonowym zbiorniku na wodę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W wizjach powojennego świata, kanał ten miał posłużyć niemieckim partyzantom w przejęciu kontroli nad infrastrukturą gospodarczą powojennej Polski. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po wojnie zaczęto w tym miejscu budować Zakład Produkcji Maszyn "Budręb". Oczywiście jak każdy porządny zakład, którego produkcja miała znaczenie strategiczne dla obronności kraju, musiał mieć schron. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tu Pan Paweł uśmiecha się ironicznie pod nosem. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I zaczęto taki budować. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Powstał w miejscu gdzie był pozostawiony przez Niemców zbiornik na wodę. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oczywiście budowa schronu była tajemnicą. Dookoła ustawiono parkan. Wokół budowy, terenu pilnował patrol wojska. W trakcie prac natrafiono na niemiecki kanał. Rozminowano go. Coś tam ktoś może i przebąknął o tym, żeby odbudować przejście pod torami, ale zwyciężyła jednak opcja militarna nad gospodarczą. Skoro miał być schron - to musi być schron! </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ówczesna władza raczej nie posługiwała się logiką w działaniu. Schron wybudowano. Jednak wprowadzono w pierwotne plany pewną modyfikację. Poniemiecki kanał przyłączono do nowej budowli jako tunel ewakuacyjny, albo po prostu miał on służyć dodatkowo pracownikom cegielni. Nie wiadomo. Nikt nie zastanawiał się nad tym, czy podłączenie takie ma sens z punktu widzenia projektantów schronu i czy nie zepsuje to jego walorów obronnych. Ma być i już! Zamontowano dodatkowe metalowe drzwi. - I... Mój rozmówca na chwilę zawiesza opowieść. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- I schron... zamknięto. Zakład nie wykorzystywał go nigdy nawet do ćwiczeń Obrony Cywilnej. Dlaczego? Ponieważ budowy nie ukończono. Nie podłączono tam telefonów, wentylacji, oświetlenia, agregatów prądotwórczych. Dlaczego? Bo zmieniły się plany i "Budręb" przestał mieć znaczenie strategiczne dla obronności kraju. Ale n</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">iedokończony schron, pozostał. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Z biegiem lat stał się magazynem nieużywanego sprzętu. Nikogo nie interesowało co znajduje się za metalowymi drzwiami na końcu sali. Z czasem wśród pracowników zakładu rozeszła się informacja, że za "tajemniczymi" drzwiami miała być druga sala. Ale z braku funduszy budowę przerwano a powstałą wnękę zabezpieczono po prostu na lepsze czasy pancernymi drzwiami. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przejście przez tory funkcjonowało tam jeszcze do końca budowy zakładu. Potem teren Budrębu wchłonął przejazd. Ponieważ nie było tam dróżnika, był zbyt niebezpieczny i stał się bezużyteczny. Został zablokowany na stałe i postawiono ogrodzenie. Z czasem Kolej przebudowała torowisko i zlikwidowała zupełnie przejazd. Ślady po nim pozostały tylko w pamięci ludzkiej i na starych mapach.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Mój rozmówca na chwilę przerywa opowieść i popija łyk herbaty ze szklanki. </span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pewnego dnia w "Budrębie" w latach 70-ych został zatrudniony nowy dozorca Janusz B. Pracował tam kilka lat. Poznał dokładnie zakład. W nocy kiedy nie mógł spać, chodził po całym obiekcie. Ponieważ w drzwiach schronu popsuł się kiedyś zamek, miał dostęp także i do jego wnętrza. Zainteresował się także naszymi "tajemniczymi" drzwiami. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Którejś nocy udało mu się otworzyć pordzewiałe zamknięcia. Jakież było jego dziwienie, gdy za nimi zamiast niedokończonej sali zobaczył długi korytarz. Jeszcze bardziej się zdziwił, kiedy korytarz zaprowadził go do sąsiedniej cegielni.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Na początku miał pewne opory, ale jak to mówią "okazja czyni złodzieja". Ponieważ dozorujący oba zakłady znali się i często w nocy prowadzili ze sobą rozmowy telefoniczne z "cieciówek", zawsze wiedział kiedy cegielnia ma przerwy w produkcji. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Doskonale wiedział kiedy może wejść na jej teren niezauważony i coś sobie zabrać. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przyznał się nawet do tego, że kilka razy przypadkowo prawie został nakryty przez pracowników cegielni, kiedy wynosił jakieś fanty. Jednak udało mu się nie wzbudzić ich podejrzeń. Zawsze na robotę chodził w skradzionych stamtąd firmowych ubraniach roboczych. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W kaskach na głowie, w nocy przy słabym oświetleniu wszyscy wyglądali tam podobnie. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ten proceder trwał ... prawie 5 lat! Ponieważ na początku kradł tylko cegły, w ilości jaką zdołał zabrać jednorazowo, nikt nawet tego nie zauważył. Jednak potem rozszerzył swoją działalność. No i w końcu przegiął. Oczywiście, fanty przeniesione kanałem musiał jakoś wyprowadzić poza swój własny zakład. Robił to od razu chowając gdzieś w krzakach poza ogrodzeniem. Czasem organizował sobie jakiś wózek i wtedy zbierał wszystko w schronie.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kiedy milicjanci pamiętnego dnia, przejrzeli buty wszystkich pracowników Budrębu, okazało się, że czarny pył rozsypany przeze mnie na hali, osadził się tylko ona butach dozorcy. Podczas przesłuchania pękł i przyznał się do wszystkiego. Część skradzionych fantów odzyskano. Część Janusz B. zdążył już upłynnić. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Prokurator zarządził nawet, przepadek na poczet kary wybudowanego przez Janusza B., niedokończonego domu. We wszystkich ścianach bowiem ujawniono cegły z emblematem cegielni. Oczywiście całej chałupy z nich by nie dał rady postawić. Ale, że nie miał na materiały budowlane żadnych rachunków a miejsc ich nabycia nie potrafił wskazać, prokurator pojechał jak to mówią, po całości. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Sprawy odnalezienia tunelu ze względów bezpieczeństwa nie nagłaśniano. Poza tym władze obawiały się żeby mieszkańcy nie zażądali odbudowy przejścia pod torami. Obawiano się kosztów. Niektórzy decydenci podobno nawet uważali, że w ten sposób łatwiej sprawować kontrole nad jego mieszkańcami i dbać o ich bezpieczeństwo. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Dziś może wydawać się to absurdalne, ale w tamtych czasach myśli władzy ludowej podążały różnymi torami, niekoniecznie logicznymi. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Informacje o tych zdarzeniach zostały w miarę możliwości zablokowane. Co wtedy nie było takie znowu trudne. Ludzie się bali władzy. Nie było wolnej prasy ani internetu. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wejścia do poniemieckiego tunelu zamknięto. Pamięć o nim znowu zaczęła ulegać zatarciu wraz z umierającymi świadkami tamtych zdarzeń. Zmieniły się czasy. Cegielnia została zamknięta i rozebrana. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Mój rozmówca na chwilę przerywa opowieść. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Swoją drogą to ciekawe, że podczas rozbiórki nikt nie odnalazł tego przejścia? Zastanawia się Pan Paweł.</span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Tyle czasu Cegielnia popadała w ruinę, że pewnie wszystko tam się pozapadało. Pamiętam, że były tam jakieś studnie i zapadliska, ale kto by się tym przy rozbiórce przejmował. Po co robić sobie dodatkowe problemy.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Odpowiadam.</span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Hmm. Pewnie i racja. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nikt. No może poza mną i żyjącymi jeszcze milicjantami nie pamięta o podziemnym przejściu pod torami. Ale oni się rozpili i nikt nie wierzy w ich opowieści. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Wszyscy przeszli nad tym... (Nomen omen? Tak to się chyba mówi? Che che.) tunelem do porządku dziennego. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pan jest pierwszą osobą, która zainteresowała się tymi wydarzeniami sprzed lat.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No cóż. Historia kołem się toczy Panie Pawle. Zamyślam się. </span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Rozmawiamy jeszcze chwilę.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Na zakończenie umawiamy się na kolejną video-rozmowę za kilka dni. </span></blockquote>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">👇</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I na tym koniec opowieści dziwnej treści. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><b>Historia ta została przeze mnie wymyślona od początku do końca. Nazwy i nazwiska powstały w mojej wyobraźni.</b></span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zmieniłem w niej miejsce akcji, żeby przypadkiem jakiś czytelnik nie uznał ich za fakty. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Do jej napisania zainspirowały mnie informacje, na które p</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">ewnego dnia zwrócił mi uwagę mój Znajomy (pozdrawiam). </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szczerze powiedziawszy uznałem je za żart. Nie... Niemożliwe! Pomyślałem.</span></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jednak ostatnio coś mnie tchnęło i korzystając z wolnych chwil, zacząłem dokładnie przeglądać stare mapy Aleksandrowa Kuj.. Nie wierzę! Przecież to widać tu wyraźnie. jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Czyżby coś co od wielu jest jest marzeniem mieszkańców Aleksandrowa Kuj. kiedyś było i nikt o tym nie wie?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wszystkich mieszkańców od lat denerwuje przejazd kolejowy. Przebiegający przez centrum miasta i nieustannie paraliżujący komunikację w mieście. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wielu pamięta jeszcze czasy realnego socjalizmu, kiedy kolej przeżywała rozkwit. Mieszkańcy pamiętają tzw. przetoki prowadzone na torach w biały dzień. Podczas których lokomotywy przesuwały wagony z jednej strony przejazdu kolejowego na drugą przez dobrych kilka minut. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Z jaką ulgą został wśród mieszkańców przyjęty początek budowy nowego wiaduktu tuż przy przejeździe. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Stary wiadukt był dość daleko od "centrum" i czas oczekiwania na otwarcie szlabanów, częstokroć równał się czasowi obejścia przeszkody starym wiaduktem. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Do miasta wreszcie zawitała cywilizacja. Niestety, cywilizacja ostatnimi czasy ponownie opuściła Aleksandrów Kujawski. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nowy wiadukt stał się stary i nie remontowany rozsypał się. A stary póki co dalej stoi... Super. Ciekawe jak długo...? Dobrze, że kolej podupadła i już przetoków nie robią. Chciałoby się złośliwie powiedzieć.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Niestety cywilizacja nie była tak samo łaskawa dla kierowców jak dla pieszych. Do dzisiaj komunikacja pomiędzy dwiema połówkami miasta jest co jakiś czas wstrzymywana przejazdami pociągów. Samochodów przybywa i korki robią się coraz dłuższe. A rozwiązań nie widać. Co prawda, niejednokrotnie obiło mi się o uszy, że podobno Niemcy chcieli wybudować w Aleksandrowie przejście podziemne. Ale czy to prawda, nie wiem. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">A tymczasem. Czyżby bajka o tej budowli miała w sobie jakąś cząstkę realności? Może to nie jest taka bajka jak się wydaje?</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">🚉</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Otóż na starych przedwojennych mapach w rejonie mniej więcej dzisiejszych zabudowań Szpitala Kolejowego i "Budkruszu", po stronie zachodniej oraz na wysokości ruin cegielni po stronie wschodniej, wyraźnie widać oznaczenia wiaduktu lub innego przejścia pod torami. Przejście to zdaje się łączyć, boczną odnogą (dosłownie jest to dzisiaj ulica Boczna) ulicę Narutowicza z ul. Kościelną. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ciekawe, że na mapie zostało to oznaczone podobnie jak "wiadukt" na Białych Błotach i przepust rzeki Tążyny. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Proszę oto analiza przedwojennych map Aleksandrowa Kujawskiego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-JAVmZPrJsJM/WMM9R_p33eI/AAAAAAAAY1U/p16pS1H-s80ltTGIzXQ7UAJ84w3ubV6pQCEw/s1600/przpust.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-JAVmZPrJsJM/WMM9R_p33eI/AAAAAAAAY1U/p16pS1H-s80ltTGIzXQ7UAJ84w3ubV6pQCEw/s640/przpust.JPG" width="569" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Mapy wskazują na stany z lat 30-tych. Tutaj jeszcze sytuacja przedmiotowa jest słabo widoczna, ale idźmy dalej. Spójrzcie poniżej.</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-e2FbMZFzCvM/WMM9X6lgO-I/AAAAAAAAY1Y/p--DrByxxT4gCd9MnrbHXMHx7agjmSodQCLcB/s1600/przepust.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-e2FbMZFzCvM/WMM9X6lgO-I/AAAAAAAAY1Y/p--DrByxxT4gCd9MnrbHXMHx7agjmSodQCLcB/s640/przepust.JPG" width="402" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-JhGFzfgDOJs/WMM9X5jBlpI/AAAAAAAAY1c/oRmE0wpdnEYq05kkzAJLpYs7Bh7a0WuWwCLcB/s1600/przechwyt%2B30e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-JhGFzfgDOJs/WMM9X5jBlpI/AAAAAAAAY1c/oRmE0wpdnEYq05kkzAJLpYs7Bh7a0WuWwCLcB/s640/przechwyt%2B30e.JPG" width="350" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Powyżej na zdjęciu po kolei od góry: </span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">1. przelot Tążyny.</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">2. Przejście pod torami - dzisiaj ul. Wyspiańskiego.</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">3. Interesujące nas przejście pod dwoma torami.</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">4. Przejazd kolejowy w centrum miasta.</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I jeszcze jedna ciekawostka. Mapa bardzo "niedokładna" - bo amerykańska z lat 1953-70. Opierająca się na mapach lokalnych do 1945 r. I właśnie to, że jest taka obca w tym przypadku jest zaletą. Proszę spojrzeć na interesujące mnie miejsce. O ile na starych mapach można by się zastanawiać co tam jest, o tyle na tej mapie odwzorowano to co zapewne na tych mapach już było. Wyraźnie zaznaczono tam odcinek drogi przebiegający przez torowisko. Z mapy nie da się odczytać czy przebiega on pod czy nad torami.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oczywiście należałoby jeszcze dokładnie sprawdzić czy nie jest to jakiś błąd starych kartografów. Może to droga była pierwsza a po wybudowaniu torowiska, trasa została przecięta. Ale na mapach pozostała. Dlaczego w takim razie na powyższych obrazach wyraźnie zaznaczono symbole charakterystyczne dla przepustów typu wiadukty czy mosty?</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">┑┍</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">┘└</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-YKWxR6QUSrA/WMOyvWLkkuI/AAAAAAAAY1s/UeoEj41822YbqeOGm5e2SQqb3nEaWPcYQCLcB/s1600/amer.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-YKWxR6QUSrA/WMOyvWLkkuI/AAAAAAAAY1s/UeoEj41822YbqeOGm5e2SQqb3nEaWPcYQCLcB/s640/amer.JPG" width="436" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-ZFMIekIgWdw/WMPBxkeX6_I/AAAAAAAAY18/g2HcnMbjjaQEjqCFXdyTuHAYhwxOBt3gwCLcB/s1600/geop.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-ZFMIekIgWdw/WMPBxkeX6_I/AAAAAAAAY18/g2HcnMbjjaQEjqCFXdyTuHAYhwxOBt3gwCLcB/s640/geop.JPG" width="598" /></a></span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jeszcze jedna poszlaka. Na mapie Geportalu udostępnionej na stronie Starostwa Powiatowego (powyżej) po włączeniu opcji granice administracyjne (nie mam pojęcia co to za granice? dzielnice 😂 może) w przedmiotowym miejscu ukazuje się linia poprowadzona w taki sposób, że zdaje się pokrywać na tym odcinku z dawną linią drogi. Przypadek? Może to tylko zbieżność kształtów z tych wszystkich map, sprawia, że błędnie je czytam?</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pytam rodzinę, znajomych. Wreszcie mam info. "Tak, pamiętam w tym miejscu na wysokości Budkruszu w tej bocznej ulicy był kiedyś tartak a dalej gdzieś koło suwnicy zakładu Budkrusz, znajdowało się przejście przez tory. Tyle, że zwyczajne, naziemne."</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szkoda. Zapowiadało się ciekawie, ale wyjaśnienie niestety jak się okazuje jest zwyczajne.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ok. Tylko skąd te oznaczenia na mapach?!</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jak się dobrze przyjrzeć to inne zwykłe przejścia, przejazdy przez tory oznaczone są inaczej.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Hmmm...?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">☝</span></div>
</div>
</div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tyle "pracy w archiwum" :-) Teraz r</span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">uszam na zwiad w teren. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oczywiście kojarzę to miejsce. Bywałem tam. Ale nigdy nie przyglądałem mu się pod takim kątem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jak to wygląda w naturze? Czy jest coś co poświadczy, że kiedyś w tym miejscu było przejście? Czy tory zostały tak przebudowane, że ślad zaginął we mgle wspomnień?</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jeśli ktoś z czytelników pamięta TO przejście przez torowisko, zapraszam do komentowania.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Relacja z poszukiwań w terenie w drugiej części.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">C.D.N.🙋</span></div>
</div>
</td></tr>
</tbody></table>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com7Aleksandrów Kujawski, Polska52.884126313126117 18.69014739990234452.881730813126119 18.685104899902345 52.886521813126116 18.695189899902342tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-39106719208456084902017-03-22T00:12:00.000+01:002017-03-22T00:12:39.666+01:00Otłoczyn - dwa cmentarze.<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: x-large;">N</span></b>a cmentarz w Otłoczynie łatwo trafić. Jedna prosta droga wzdłuż Wisły. Na cmentarz wchodzimy przez furtkę z ciekawą klamką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i2.fmix.pl/fmi1050/a369af9d0015de654ef1f221" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i2.fmix.pl/fmi1050/a369af9d0015de654ef1f221" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i3.fmix.pl/fmi1654/135e4e1b0014d57f4ef1f67b" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i3.fmix.pl/fmi1654/135e4e1b0014d57f4ef1f67b" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi2520/dfd8905d002bcf4b4ef1f0b6" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi2520/dfd8905d002bcf4b4ef1f0b6" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi938/bad9ee380027512d4ef1f853" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi938/bad9ee380027512d4ef1f853" /></a></div>
<br />
Cmentarz jak to cmentarz... Na końcu płot i koniec. Noo... nie do końca. Za płotem krzaki. W grudniu trochę mniejsze. Bardziej przejrzyste. Coś widać pomiędzy nimi. Jakieś podmurowania. Tak, tutaj zaczyna się coś co skończyło się wiele lat temu. Historia ludzi, którzy tu kiedyś żyli, umierali a potem spoczęli na cmentarzu, którego już nie ma. Ostały się tylko krzaki, pozostałości po nagrobkach. Według posiadanych przeze mnie informacji to kolejny z wielu okolicznych cmentarzy ewangelickich. Podobno z XIXw. Czyli, że to pewnie cmentarz od tego kościółka, który znajdował się przy Młynie Kuta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi1714/a3e15b680020a50a4ef1f17f" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi1714/a3e15b680020a50a4ef1f17f" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi1514/431aa9c9000444194ef1f2d9" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi1514/431aa9c9000444194ef1f2d9" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.fmix.pl/fmi1797/3b72d1d5000c23654ef1f38f" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.fmix.pl/fmi1797/3b72d1d5000c23654ef1f38f" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i3.fmix.pl/fmi1135/7445a1fd002a51d04ef1f43e" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i3.fmix.pl/fmi1135/7445a1fd002a51d04ef1f43e" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Trudno wyróżnić tu z tła cokolwiek interesującego wizualnie. Plątanina gałęzi, łodyg. Wszystko to zdaje się wrastać zewsząd.</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe frameborder="0" height="250" src="http://wikimapia.org/#lat=52.915786&lon=18.7206388&z=16&l=28&ifr=1&m=b" width="365"></iframe><br />
<div style="text-align: justify;">
...................................................................................................................................................................</div>
<div style="text-align: justify;">
26.07.2014</div>
<div style="text-align: justify;">
Z przyjemnością informuję, iż mój post zdezaktualizował się. Cmentarz został posprzątany.<br />
Tutaj szczegóły: <a href="http://www.facebook.com/pages/Tak-Trzeba/136198609783670">www.facebook.com/pages/Tak-Trzeba/136198609783670</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-ub0fV2XHf9o/WNGy-8KMQAI/AAAAAAAAY5M/MPtKx1fkrng1DHIxxOVO0jA5OQse9wTbwCLcB/s1600/DSC_0348.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://4.bp.blogspot.com/-ub0fV2XHf9o/WNGy-8KMQAI/AAAAAAAAY5M/MPtKx1fkrng1DHIxxOVO0jA5OQse9wTbwCLcB/s640/DSC_0348.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-N26gm-tY314/WNGy-xbE3cI/AAAAAAAAY5Q/UxUfQcBWasMveo6rGCgeWEoexmc-K691wCLcB/s1600/20150521_203907.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-N26gm-tY314/WNGy-xbE3cI/AAAAAAAAY5Q/UxUfQcBWasMveo6rGCgeWEoexmc-K691wCLcB/s640/20150521_203907.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-8YvUd3LSU2E/WNGy-xROq_I/AAAAAAAAY5U/53jQuiyhpLsCoalp3FgfxswolBn1QGJcACLcB/s1600/DSC_0350.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-8YvUd3LSU2E/WNGy-xROq_I/AAAAAAAAY5U/53jQuiyhpLsCoalp3FgfxswolBn1QGJcACLcB/s640/DSC_0350.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-A4SAqUZrkZ0/WNGzAkQ29DI/AAAAAAAAY5Y/xFohJ-IeNBkW6uHMmdf60RLZvFCH-tOsACLcB/s1600/DSC_0351.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://3.bp.blogspot.com/-A4SAqUZrkZ0/WNGzAkQ29DI/AAAAAAAAY5Y/xFohJ-IeNBkW6uHMmdf60RLZvFCH-tOsACLcB/s640/DSC_0351.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-uAh3MGJB01Y/WNGzA5y2JCI/AAAAAAAAY5c/HonmTTeqaEcsExmC9_7ZIOXhaEowUcLAwCLcB/s1600/DSC_0352.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://1.bp.blogspot.com/-uAh3MGJB01Y/WNGzA5y2JCI/AAAAAAAAY5c/HonmTTeqaEcsExmC9_7ZIOXhaEowUcLAwCLcB/s640/DSC_0352.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/---zn_PRtJyw/WNGzA--Pw0I/AAAAAAAAY5g/d4bjz2TuTWgJslO4q33NbhZBKvAim3vFQCLcB/s1600/DSC_0353.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/---zn_PRtJyw/WNGzA--Pw0I/AAAAAAAAY5g/d4bjz2TuTWgJslO4q33NbhZBKvAim3vFQCLcB/s640/DSC_0353.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-f9jcqyR3x6w/WNGzBwlVZsI/AAAAAAAAY5k/PdF3Ov7l08IT1hCETonZmyyXnk0yvXqzwCLcB/s1600/DSC_0354.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://3.bp.blogspot.com/-f9jcqyR3x6w/WNGzBwlVZsI/AAAAAAAAY5k/PdF3Ov7l08IT1hCETonZmyyXnk0yvXqzwCLcB/s640/DSC_0354.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-dqZM-lk9s0k/WNGzCWANvRI/AAAAAAAAY5o/uv8qC5xXeD0bP3LDqv3Xzr_5AQWkxhDmACLcB/s1600/DSC_0355.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-dqZM-lk9s0k/WNGzCWANvRI/AAAAAAAAY5o/uv8qC5xXeD0bP3LDqv3Xzr_5AQWkxhDmACLcB/s640/DSC_0355.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-4U8tjTgmYR0/WNGzCT2OfTI/AAAAAAAAY5s/Y4uXzCkM2dsCjTk6dykrgov8_6-eb6yFQCLcB/s1600/DSC_0356.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-4U8tjTgmYR0/WNGzCT2OfTI/AAAAAAAAY5s/Y4uXzCkM2dsCjTk6dykrgov8_6-eb6yFQCLcB/s640/DSC_0356.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-tLBll8TnKRI/WNGzCy4bDlI/AAAAAAAAY5w/_GTldi_MmVk_2JRojTCddzYWChuQ2BHGgCLcB/s1600/DSC_0357.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://4.bp.blogspot.com/-tLBll8TnKRI/WNGzCy4bDlI/AAAAAAAAY5w/_GTldi_MmVk_2JRojTCddzYWChuQ2BHGgCLcB/s640/DSC_0357.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
</div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com13Otłoczyn, Polska52.9068223 18.721520552.8972458 18.7017795 52.9163988 18.7412615tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-27180074269645286932017-03-17T10:09:00.000+01:002017-03-17T10:09:41.802+01:00Tu kiedyś będzie plaża.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-g1fR56cIJ3o/WMungk7WV0I/AAAAAAAAY3c/k2yTKeAw5-c8RRXr4-DoL_jIEuJGP_uCACLcB/s1600/DSC_0230.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://3.bp.blogspot.com/-g1fR56cIJ3o/WMungk7WV0I/AAAAAAAAY3c/k2yTKeAw5-c8RRXr4-DoL_jIEuJGP_uCACLcB/s640/DSC_0230.JPG" width="640" /></a></div>
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Ciechocinek, Polska52.880371178264348 18.83288383483886752.87558017826435 18.822798834838867 52.885162178264345 18.842968834838867tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-32686338387669208672017-03-09T23:54:00.001+01:002017-03-09T23:56:02.866+01:00Tani Fitness: Bieg Tropem Wilczym 2017<a href="http://tanifitness.blogspot.com/2017/03/bieg-tropem-wilczym-2017.html#links">Tani Fitness: Bieg Tropem Wilczym 2017</a>...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-62340613006647924552017-03-09T23:14:00.001+01:002017-03-09T23:14:28.786+01:00Krajobrazy miasta.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-opQSvLW3QjM/WMHTlgMGaVI/AAAAAAAAY0c/GWqH2orqV-4AVkDW6xXfftdmTot1SxF6gCLcB/s1600/DSC_0209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-opQSvLW3QjM/WMHTlgMGaVI/AAAAAAAAY0c/GWqH2orqV-4AVkDW6xXfftdmTot1SxF6gCLcB/s640/DSC_0209.JPG" width="360" /></a></div>
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-37610019188404194072017-02-28T14:48:00.000+01:002017-02-28T14:48:35.646+01:00Ze szkicownika.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-qLdHiKADbdY/Vxh5ZM_-A7I/AAAAAAAAWCI/xnDKVTSm3es_hfsgESfAeMbG_OsnaTmwwCLcB/s1600/img004_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://3.bp.blogspot.com/-qLdHiKADbdY/Vxh5ZM_-A7I/AAAAAAAAWCI/xnDKVTSm3es_hfsgESfAeMbG_OsnaTmwwCLcB/s1600/img004_1.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-PRC0yEetc4I/VzwVlkkxKCI/AAAAAAAAWQI/N7Qnya-WtowY0CRUD41YitcT8E2RzKiTACLcB/s1600/img005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-PRC0yEetc4I/VzwVlkkxKCI/AAAAAAAAWQI/N7Qnya-WtowY0CRUD41YitcT8E2RzKiTACLcB/s1600/img005.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-j1TiQrEfwXM/WLV_dHm2CiI/AAAAAAAAYwc/GEinCulOISYSvwoVk7NU6aZ-ghxx0XCRgCLcB/s1600/img006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-j1TiQrEfwXM/WLV_dHm2CiI/AAAAAAAAYwc/GEinCulOISYSvwoVk7NU6aZ-ghxx0XCRgCLcB/s1600/img006.jpg" /></a></div>
<br />...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-53453756827998512992017-02-28T09:03:00.003+01:002017-02-28T09:09:55.156+01:00Pomnik Józefa Piłsudskiego w Nieszawie<span style="font-family: "Courier New", Courier, monospace;">(Publikacja: 28.02.2017 r.)</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pomnik Józefa Piłsudskiego w Nieszawi<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"></span>e powstał jak podają w 1921 r.</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KotRr8qDflA/WLUgMHGO7sI/AAAAAAAAYvU/IE-ul5pj4q8eT_IPM93B8QiaR-tvn-lMQCLcB/s1600/DSC_0197.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://1.bp.blogspot.com/-KotRr8qDflA/WLUgMHGO7sI/AAAAAAAAYvU/IE-ul5pj4q8eT_IPM93B8QiaR-tvn-lMQCLcB/s640/DSC_0197.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KotRr8qDflA/WLUgMHGO7sI/AAAAAAAAYvU/IE-ul5pj4q8eT_IPM93B8QiaR-tvn-lMQCLcB/s1600/DSC_0197.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><a href="https://2.bp.blogspot.com/--8Iu8B3V0GY/WLUgMIXeiuI/AAAAAAAAYvY/RT_oloEq8LM8fdzQlg0GaBFNYW7gSqPPQCLcB/s1600/DSC_0198.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/--8Iu8B3V0GY/WLUgMIXeiuI/AAAAAAAAYvY/RT_oloEq8LM8fdzQlg0GaBFNYW7gSqPPQCLcB/s640/DSC_0198.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/--8Iu8B3V0GY/WLUgMIXeiuI/AAAAAAAAYvY/RT_oloEq8LM8fdzQlg0GaBFNYW7gSqPPQCLcB/s1600/DSC_0198.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-no0NNvpdswE/WLUlidNpGhI/AAAAAAAAYvs/tEWWOKJL-Q411H1T_36qz7BGE3p6C-dWQCLcB/s1600/400pomnik1921FriFeb101128192006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-no0NNvpdswE/WLUlidNpGhI/AAAAAAAAYvs/tEWWOKJL-Q411H1T_36qz7BGE3p6C-dWQCLcB/s640/400pomnik1921FriFeb101128192006.jpg" width="390" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-iTPU689rp9k/WLUliRFcGfI/AAAAAAAAYvo/ZWurmfx1jMI55rQBED64H9SzEpphrfdzgCLcB/s1600/Pomnik_marszalka_Jozefa_Pilsudskiego_992409_Fotopolska-Eu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-iTPU689rp9k/WLUliRFcGfI/AAAAAAAAYvo/ZWurmfx1jMI55rQBED64H9SzEpphrfdzgCLcB/s640/Pomnik_marszalka_Jozefa_Pilsudskiego_992409_Fotopolska-Eu.jpg" width="441" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-k7HqULgnfzM/WLUlieiq6II/AAAAAAAAYvw/bYriICjuVk4k_46U4vQuqd5Se6VfhVx3gCLcB/s1600/PIC_1-U-4278.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="628" src="https://2.bp.blogspot.com/-k7HqULgnfzM/WLUlieiq6II/AAAAAAAAYvw/bYriICjuVk4k_46U4vQuqd5Se6VfhVx3gCLcB/s640/PIC_1-U-4278.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-Qxj-PP5H72U/WLUugtxnzQI/AAAAAAAAYwM/CeQ6ueIeRq4QaXUVqcpxb3q2ACSQ9Oo4ACLcB/s1600/Pomnik_marszalka_Jozefa_Pilsudskiego_731571_Fotopolska-Eu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://4.bp.blogspot.com/-Qxj-PP5H72U/WLUugtxnzQI/AAAAAAAAYwM/CeQ6ueIeRq4QaXUVqcpxb3q2ACSQ9Oo4ACLcB/s640/Pomnik_marszalka_Jozefa_Pilsudskiego_731571_Fotopolska-Eu.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-mI7Jzf0n-5s/WLUtleNS9LI/AAAAAAAAYwE/zZyx1R0MuIYXZHPuo6vXh_aID2QFrc9EwCLcB/s1600/731572.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://1.bp.blogspot.com/-mI7Jzf0n-5s/WLUtleNS9LI/AAAAAAAAYwE/zZyx1R0MuIYXZHPuo6vXh_aID2QFrc9EwCLcB/s640/731572.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Zdjęcia raczej na pewno przedwojenne. Obecnie, co widać na współczesnych zdjęciach pomnik wygląda troszeczkę inaczej. Przede wszystkim od razu rzuca się w oczy tandetny wizerunek orła. Wygląda po prostu tragicznie. Zdecydowanie różni się od tego oryginalnego. Wyglądem przypomina piastowską kuricę. No i jest inaczej ukierunkowany. Pierwotnie cała jego sylwetka była skierowana bardziej w dół Wisły. Nie znalazłem nigdzie takiej informacji, ale podejrzewam, że jak większość tego typu pomników był zapewne zniszczony podczas II Wojny Światowej. Stąd pewnie zauważalne różnice w wyglądzie.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "arial"; font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "arial"; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Nieszawa, Polska52.832190257296247 18.90341520309448252.830991257296247 18.900893703094482 52.833389257296247 18.905936703094483tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-23524115889693498852017-02-24T13:49:00.000+01:002017-02-24T13:50:25.281+01:00Kapliczka przydrożna przy wjeździe do Nieszawy.<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">(Publikacja: 24.02.2017 r.)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-UbVIxN6teJk/WKtvEuuUMpI/AAAAAAAAYpk/n_U1DsWxl3sFkCwa1INGKoTGKAYv_LXhACLcB/s1600/DSC_0196.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-UbVIxN6teJk/WKtvEuuUMpI/AAAAAAAAYpk/n_U1DsWxl3sFkCwa1INGKoTGKAYv_LXhACLcB/s640/DSC_0196.JPG" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kapliczka a właściwie figura Matki Boskiej na skrzyżowaniu ulic prowadzących w dół do Nieszawy, ulicą Mickiewicza od Raciążka. Żadnych napisów na budowli nie znalazłem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<iframe frameborder="0" height="404" src="http://wikimapia.org/#lat=52.834182&lon=18.894564&z=17&l=&ifr=1&m=b" width="404"></iframe>...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Nieszawa, Polska52.83418234126092 18.89451026916503952.83298334126092 18.891988769165039 52.83538134126092 18.897031769165039tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-90049253818095439332017-02-23T13:34:00.002+01:002017-03-20T12:33:15.047+01:00Kościół Ewangelików w Nieszawie.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: medium;">(Publikacja: 23.02.2017 r.)</span><br />
<br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pierwszy kurs do Nieszawy, szynobusu hybrydowego Nadwiślańskiej Kolejki Turystycznej, z ciechocińskiego dworca kolejowego odchodzi w lecie o godzinie 8:00 rano. Baliśmy się z moim kolegą Piotrem, że się spóźnimy i będzie trzeba czekać na następny kurs ponad godzinę. Śniadanie w sanatorium trochę nam się przedłużyło a droga do dworca pieszo zajmowała prawie pół godziny. Żółte melexy pełniące w kurorcie rolę miejskiego transportu o tej porze dopiero zaczynały kursować. Na szczęście na dworzec dotarliśmy na czas. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szynobus NWT pomalowany w charakterystyczne jasno niebieskie kolory czekał na nas na bocznym torze ciechocińskiego dworca. Kiedyś jeździły nim wagony towarowe wożące transporty dla warzelni soli. Potem, kiedy transport kolejowy w Polsce przestał być opłacalny, pociągi przestały kursować i tor rozebrano. Obecnie po tej trasie porusza się szynobus. Wiele się zmieniło od czasu kiedy ostatni raz byliśmy tu z Piotrem. Prężnie rozwijający się Ciechocinek, stał się centrum administracyjnym powiatu. Co prawda jego siedziba nadal mieści się w Aleksandrowie Kuj. ale zmieniła się nazwa. Od niedawna jest to powiat ciechociński. Przeciwnicy tych zmian nadal twierdzą, że była to reforma bardziej medialnie niż merytorycznie uzasadniona, ale słychać również głosy, że pozytywny wizerunek rozwijającego się kurortu stał się przykładem dla pozostałych miejscowości. No cóż. Nie wiem czy tak jest faktycznie, ale znajomi mówią, że przynajmniej teraz tłumacząc gdzie leży ich powiat, nie muszą dodawać zwrotu; "tam gdzie jest Ciechocinek!"</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Bilety na podróż kupiliśmy z automatu w szynobusie. Karta pobytu w sanatorium uprawniała nas do zniżki na przejazd. Świetne rozwiązanie. Dzięki temu małemu kartonikowi, który otrzymaliśmy na początku pobytu w sanatorium, mogliśmy korzystać z wielu ulg i zwolnień z opłat za atrakcje kulturalno-rozrywkowe w mieście i okolicy.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ale dość tych nudnych gadek na tematy polityczne. Wracamy do naszej podróży. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">W szynobusie o tej porze dnia nie było wielu pasażerów. Miejsc siedzących pozostało wolnych jeszcze dużo. Wybraliśmy dwa z przodu pojazdu. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Oczekiwanie na start umilał nam monitor, na którym przewodnik opisywał zalety pojazdu oraz prezentowano krótką charakterystykę regionu. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pojazd był czysty i nowoczesny. Czysty bo monitorowany przez kamery ochrony. I dodam jeszcze, że monitoring działał, co nie zawsze kiedyś było takie oczywiste. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">O godzinie 8:00 ruszyliśmy. Prezentacja w monitorze natychmiast przeszła w tryb podróży. Teraz skupiono się bardziej na opisie słownym tego co widać było przez szerokie panoramiczne okna.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pojazd powoli zbliżył się do przejazdu przy rondzie Placu Gdańskiego. Powoli przeciął nitkę jezdni, zamkniętej teraz czerwonym światłem z sygnalizatora. Przejazd odbywał się przy akompaniamencie starego dzwonka tramwajowego ostrzegającego pieszych.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wjechaliśmy w korytarz zieleni Parku Zdrojowego, po nasypie dawnej towarówki. Przez okna z prawej strony widać było pierwszych kuracjuszy, którzy rozpoczynali dzień porannym joggingiem po parku.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nasz pojazd cicho szumiąc silnikiem elektrycznym, dotarł do ulicy Solnej tutaj zakręcił ostro przed warzelnią soli i zatrzymał się na pierwszym przystanku, przed lokalnym muzeum. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Z prawej strony za oknami widać było jedną z atrakcji Parku Zdrojowego, Park Miniatur Zabytków Kujaw. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kiedyś w tym miejscu był dziki parking, ruina starej restauracji i wielka łąka. Dzisiaj to jedno z częściej obok aquaparku i odnowionego po latach niszczenia, zabytkowego basenu termalnego, odwiedzanych atrakcji Ciechocinka. Nie zapominając oczywiście o tężniach i przywróconej w ich pobliżu kilkukilometrowej ścieżce zdrowia, która teraz w okresie bumu na fit-życie, codziennie była oblegana przez ćwiczących.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Na przystanku dołączyła do nas rodzina z dwójką dzieci. Zapewne byli to turyści, którzy zajmowali jedną z pobliskich kwater prywatnych. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szynobus ruszył dalej. Za zakrętem ulicy Traugutta, minęliśmy przystanek na życzenie, przed drogą prowadzącą na Kępę Dzikowską. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Nie zatrzymując się, pojazd wyjechał poza tereny zurbanizowane. Napęd prawie niezauważalnie przełączył się na ekologiczny silnik spalinowy, o czym poinformowała nas przez głośnik, prowadząca pojazd kobieta i powoli zwiększał szybkość naszej podróży.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kierowaliśmy się w rejon przystani rzecznej na Wiśle i plaży miejskiej.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zatrzymaliśmy się wreszcie w pobliżu wału przeciwpowodziowego, którym poprowadzono malowniczą trasę spacerową. Kilkoro pasażerów opuściło nasz "pociąg" i udało się na plażę miejską. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zwykle w dni słoneczne oblegana przez zwolenników kąpieli słonecznych, teraz jeszcze była pusta i cicha. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">My ruszyliśmy dalej. Teraz jechaliśmy malowniczą trasą wzdłuż rzeki Wisły w kierunku ostatecznego celu naszej wyprawy, miasta Nieszawy.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po drodze jednak mieliśmy zobaczyć jeszcze jedną atrakcję regionu, nowo powstałą tamę czyli tzw. stopień wodny na Wiśle. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szeroka betonowa "brama" wodna na rzece, była widoczna już z daleka. W końcu przejechaliśmy pod wiaduktem szosy Lipno - Raciążek i zatrzymaliśmy się na tzw. przystanku widokowym. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Postój trwał tu 20 minut a dla podróżnych przygotowano schody prowadzące bezpośrednio na punkt widokowy. Kto chciał mógł zwiedzić obiekt i zostać tam dłużej. Transport powrotny zapewniał ten sam szynobus, jadący z powrotem, z Nieszawy. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przed nami rozciągał się teraz widok na szeroko rozlany błękit niewielkiego, ale malowniczego; tzw. Zalewu Nieszawskiego. Co prawda tama powstała w Siarzewie, jednak mianowanie nowo powstałego zbiornika wodnego siarzewskim, nie przypadło nikomu do gustu. Nie był to co prawda tak znaczący akwen jak ten za starą tamą we Włocławku, ale walory rekreacyjne posiadał, co od razu dało się zauważyć. Na błękitnej powierzchni wody widać był liczne żagle jachtów. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Wreszcie nasza podróż dobiegła końca. Dotarliśmy do granic Nieszawy. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Już z daleka w oddali widać było wieże trzech budowli sakralnych. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pierwsza, to wieża zabytkowego kościoła katolickiego. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Druga wystawała z dachu dawnego klasztorka. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I wreszcie trzecia, górująca nad dachem odbudowanego kościoła ewangelickiego.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tak, zgadza się. Nie pomyliłem się. Kościół został odtworzony w oryginalnych rozmiarach na podstawie zachowanej dokumentacji. Była to jednak rekonstrukcja ogólna raczej, niż szczegółowa. Zachowano co prawda zewnętrzny, historyczny wizerunek budowli, ale wnętrze ma już wystrój współczesny.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Zresztą pomysł sam w sobie, o tyle ciekawy co kontrowersyjny. Swego czasu, rozgorzał w mediach regionalnych, sporem zwolenników i przeciwników pomysłu budowy, rozważających wszelkie argumenty za i przeciw.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ostatecznie jednak obiekt stoi i jest dzisiaj Regionalnym Centrum Kulturalnym. Poza tym, pełni także rolę dworca Nadwiślańskiej Kolejki Turystycznej. Przed budynkiem zorganizowano w miejscu gdzie dawniej znajdowało się zaplecze i plebania kościoła, stację przesiadkową. Stąd pasażerowie mogli udać się na zwiedzanie miasteczka, albo ruszyć dalej, brzegiem Wisły w kierunku Włocławka.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">My zakończyliśmy jazdę i ruszyliśmy zwiedzać Nieszawę.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kiedyś obskurna i zrujnowana, dzisiaj kwitnąca i tryskająca energią. Niegdyś, bliska utraty praw miejskich, dzisiaj przeżywająca rozkwit. Jakże miło było przespacerować się uliczkami, między odnowionymi bądź nawet odbudowanymi domami. Wszędzie oczy nasze pieściły kolorowe barwy ścian i zieleń roślin.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Kolorytu i ekscentryczności dodawały temu miejscu, licznie postawione rzeźby przedstawiające oryginalnej wielkości bohaterów kręconego niegdyś w Nieszawie filmu pt. "Wiosna Panie Sierżancie".</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Szliśmy ulicą 3 - go Maja, dawniej ironicznie nazywaną przez złośliwych Sezamkową, dzisiaj będącą szlakiem znanych osób, które odwiedzały miasto i pozostawiły tu w naściennych tablicach, wierne odlewy swych twarzy. Po zejściu nad brzeg Wisły w miejscu dawnej przystani promowej, ujrzeliśmy zorganizowaną tu teraz przystań dla statków wycieczkowych i jachtów.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Stary, wysłużony prom, będący jeszcze do niedawna symbolem miasta, obecnie woził już tylko turystów po zalewie. Tuż obok zaparkował na stałe inny, przywieziony gdzieś z Polski, mniejszy prom, obecnie pełniący rolę kawiarni.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ech zmieniła się Nieszawa od czasu naszej ostatniej tutaj wizyty. W mieście powstało kilka pensjonatów. Mieszkańcy masowo zamieniają swe stare domy na odnowione, stylowe ale nowoczesne kwatery pod wynajem dla bogatych turystów. Sami natomiast wyprowadzają się do góry poza miasto, gdzie budowane jest nowoczesne osiedle. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Odkąd powstała nowa zapora na Wiśle, inwestorzy masowo rzucili się na te biedne kujawskie tereny. Na wzgórzach, w rejonie Raciążka i Przypustu powstały ośrodki parolotniowe i narciarskie. Pobudowano hotele i wyciągi. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jeden z tych obiektów umiejscowiony w Przypuście, zasługuje na szczególna uwagę ze względu na swe położenie przy korycie Wisły. Przed startującymi w lecie parolotniarzami a w zimie zjeżdżającymi w dół narciarzami w kierunku rzeki, otwiera się ogromna panorama, która zapiera dech w piersiach, jak mówią.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Pogoda dopisuje. Idziemy z Piotrem brzegiem Zalewu Nieszawskiego po bulwarze. Wreszcie docieramy do kąpieliska miejskiego. Pora wczesna i w wodzie nie ma jeszcze zbyt wielu amatorów kąpieli.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Korzystamy z okazji i wchodzimy do wody. Nurt jest tutaj niewielki bo ograniczony betonową główką - molem, ale woda zimna. Moim ciałem po zanurzeniu głowy w wodzie, wstrząsa nagły dreszcz. Pomimo tego, że woda na stojąco nie sięga mi tu nawet do klatki piersiowej, nie mogę się wynurzyć. Staram się nie wpaść w panikę. Jednak mam wrażenie, że poziom wody podnosi się. Odwracam się w kierunku brzegu. Kilka razy zachłystuję się wodą, kiedy próbuję odbić się od dna, żeby złapać trochę ożywczego tlenu w usta. Czuję jak woda dostaje się do nosa, wywołując w nim uczucie jak po uderzeniu rękawicą bokserską. Gdzie jest Piotr? Dlaczego mi nie pomaga? Chcę krzyczeć, ale głos więźnie mi w gardle. Nagle w oddali słyszę coraz głośniejszy gwizd.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Gwizdek policyjny! Niemożliwe, policjanci teraz nie używają gwizdków.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ratownik!? Tak. To na pewno ratownik. Gwizdek jest coraz głośniejszy. Narasta mi w uszach jak gwizd lokomotywy na peronie. Przebija się przez wodę i uderza gwałtownie w moje uszy.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Duszę się! Woda zalewa mi płuca.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Przez złowrogi bulgot kipieli dociera do mojej głowy jakiś złowrogi i niezrozumiały głos.</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Paw..! Wy.. t.. cho..r..y ...dzik! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I z...mi... tą po...k... z ...rzy!</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Czuję, że ktoś chyba wyciąga mnie z wody.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">A więc to jednak ratunek!</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Ponownie słyszę głos w mojej głowie. Teraz jest wyraźny i zrozumiały.</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Paweł! Wyłącz ten cholerny budzik! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">I zdejmij tą poduszkę z twarzy! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Bo się udusisz!</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Matylda moja Żona, szarpała mnie z ramię.</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- No co. Śniło mi się, że się topię!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">- Mówiłam Ci, żebyś nie pił piwa pod prysznicem?</span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Tyle o tym co mogłoby być. Teraz o tym co było.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Rzecz o nieistniejącym kościele ewangelickim w Nieszawie. </span><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"> </span><br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-NpMblBu0l4Y/WKzGOOquflI/AAAAAAAAYqw/RwrtzqxvTI0EzPqyWoQNAaTqZxi01HdgACLcB/s1600/DSC_0202.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="360" src="https://4.bp.blogspot.com/-NpMblBu0l4Y/WKzGOOquflI/AAAAAAAAYqw/RwrtzqxvTI0EzPqyWoQNAaTqZxi01HdgACLcB/s640/DSC_0202.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;">Tutaj wg posiadanym przeze mnie informacji jest pozostałość po zabudowie przykościelnej.</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-eK9zM0Ubcfs/WKzGOd_NrII/AAAAAAAAYq0/JIktOVzkwWAc_qqJnEZbtkX5NejtXoSggCLcB/s1600/DSC_0201.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="360" src="https://4.bp.blogspot.com/-eK9zM0Ubcfs/WKzGOd_NrII/AAAAAAAAYq0/JIktOVzkwWAc_qqJnEZbtkX5NejtXoSggCLcB/s640/DSC_0201.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;">Prywatna posesja z pozostałościami po kościele.</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Powstał on w 1882 r. przy ul. Narutowicza.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Po drugiej stronie ulicy wybudowano budynki zaplecza kościoła. Kościół zaczął tracić wiernych po II Wojnie. W latach 60-tych został rozebrany. Obecnie na terenie prywatnej posesji, pozostają jeszcze widoczne pośród krzaków do dzisiaj, ślady po zabudowie kościoła. A po drugiej stronie ulicy od razu rzuca się w oczy ceglany mur, który ma być tym, który otaczał zabudowę przykościelną. Teraz otacza chyba jakieś stajenki i krzaki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><a href="http://tmn.nieszawa.prv.pl/nieszawscy_ewangelicy.html">http://tmn.nieszawa.prv.pl/nieszawscy_ewangelicy.html</a></span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-gvPn4ngvVH4/WKt3JeDyXuI/AAAAAAAAYp8/xEDI7fhuyjg5SuYrqHzGhiDkO9RDJva1gCLcB/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-gvPn4ngvVH4/WKt3JeDyXuI/AAAAAAAAYp8/xEDI7fhuyjg5SuYrqHzGhiDkO9RDJva1gCLcB/s640/8.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;">Zdjęcie jak sądzę zostało wykonane z wieży kościoła katolickiego. Dwa górujące nad miastem dachy zwieńczone wieżami to zapewne z lewej kościół ewangelicki a z prawej stojący do dzisiaj tzw. klasztorek.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;">Ciekawostka:</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/rm5b3L_OGMc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/rm5b3L_OGMc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: small;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<iframe frameborder="0" height="418" src="http://wikimapia.org/#lat=52.830916&lon=18.901562&z=18&l=&ifr=1&m=b" width="653"></iframe></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4749753655066992753.post-12293469860711532612017-02-20T23:12:00.002+01:002017-02-20T23:30:21.884+01:00Kapliczka w rejonie Siarzewa i Podola.(Publikacja: 20.02.17 r.)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-YSWbiPAIx9M/WKr2n5E504I/AAAAAAAAYoo/yNFFn_HSKy4D7xS_-utxV1dZwhH-dohfgCLcB/s1600/DSC_0190.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://4.bp.blogspot.com/-YSWbiPAIx9M/WKr2n5E504I/AAAAAAAAYoo/yNFFn_HSKy4D7xS_-utxV1dZwhH-dohfgCLcB/s640/DSC_0190.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace; font-size: large;">Jadąc z Ciechocinka do Nieszawy drogą położoną równolegle do Wisły, po prawej stronie w pewnym momencie napotkamy taki oto obiekt. Kapliczka, która kształtem przypomina wiele z tych już wcześniej przeze mnie udokumentowanych na blogu. Jedyna różnica to ta, że tutaj poza frontem, na bokach "wieżyczki" także umieszczono figurki. Nie ujawniłem na niej żadnych napisów. Nie wiem z jakich lat pochodzi. Aczkolwiek mapy wskazują, że już przed w czasie i pewnie przed II Wojną Światową był tu podobny obiekt.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-o11PopLwifo/WKr2nmbh86I/AAAAAAAAYok/cUkwyUIXk9k_jj05c6HaRrlnZnsR2InygCLcB/s1600/DSC_0191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-o11PopLwifo/WKr2nmbh86I/AAAAAAAAYok/cUkwyUIXk9k_jj05c6HaRrlnZnsR2InygCLcB/s640/DSC_0191.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-u6qNSei25_M/WKr2nkWLGdI/AAAAAAAAYog/r8MvXakS6couW4xGeXT-sNwMahQJNh5_gCLcB/s1600/DSC_0192.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-u6qNSei25_M/WKr2nkWLGdI/AAAAAAAAYog/r8MvXakS6couW4xGeXT-sNwMahQJNh5_gCLcB/s640/DSC_0192.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-tlUKBJxXJqs/WKr2olxGszI/AAAAAAAAYos/dh4TJ_7tMzA71S--snfPOfB8p3RdiwMywCLcB/s1600/DSC_0193.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-tlUKBJxXJqs/WKr2olxGszI/AAAAAAAAYos/dh4TJ_7tMzA71S--snfPOfB8p3RdiwMywCLcB/s640/DSC_0193.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-eBBTV3HAPDo/WKr2oqCRXeI/AAAAAAAAYow/9NZFIk2bigU87myzFHUkXrOgh3F_h9TuwCLcB/s1600/DSC_0194.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-eBBTV3HAPDo/WKr2oqCRXeI/AAAAAAAAYow/9NZFIk2bigU87myzFHUkXrOgh3F_h9TuwCLcB/s640/DSC_0194.JPG" width="360" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe frameborder="0" height="485" src="http://wikimapia.org/#lat=52.857979&lon=18.864974&z=17&l=&ifr=1&m=b" width="586"></iframe></div>
...byłem i widziałem... jerzy-foto.blogspot.comhttp://www.blogger.com/profile/00086732043282828494noreply@blogger.com0Raciążek, Polska52.855138601137206 18.86781692504882852.845550601137205 18.847646925048828 52.864726601137207 18.887986925048828