TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

piątek, 16 marca 2012

Tajemniczy las za płotem - tajemniczy pałacyk w oddali. Termy i solanki w Aleksie.

Aleja do Willi Maria


DOMYSŁY:
Teraz to jest ulica Marii Danilewicz - Zielińskiej. Generalnie to wyjazd z Aleksandrowa na Ciechocinek. Właściwie to już są Stawki i droga 266. Moja wrodzona żyłka w d... do tropienia sensacji znowu naprowadziła mnie na trop miejscowej ciekawostki w tym szarym i bezbarwnym mieście. 
Jak byłem mały to się zawsze zastanawiałem co to za las za płotem przy drodze. O ile dobrze pamiętam kiedyś stała tam chyba tablica z jakimś mądrym napisem, którego nie mogłem zrozumieć. Ale to już mogłem sobie wymyślić. Z przekazu ustnego wiedziałem, że ponoć kiedyś w tej okolicy było źródełko z solanką. Ponoć miały się tam pojawiać tłuste plamy jak od oleju... ropa? ;-) Potem ktoś tam odwiert zrobił i źródełko wyparowało.  Niedawno tych informacji zaczęło mi przybywać - podobno tam sól z solanki odzyskiwali. Do niedawna jeszcze były w tym miejscu jakieś instalacje. 
Hmmm... Ostatnio przejeżdżając przez pobliski przejazd kolejowy w pobliżu znajdujących się tam cieków wodnych można zauważyć (nie da się nie zauważyć :-) charakterystyczny smród... Jakby trochę taki jak z ciechocińskiego grzybka? No może nie do końca bo to trochę przypomina szambo, ale jednak nie do końca. Może solanka znalazła nowe ujście i gdzieś w tych szuwarach tak sobie gnije w parze ze ściekami z działek? :-)) No i co? Google w ruch. Jest! Trafienie za pierwszym razem.
Acha zapomniałem. W pobliżu znajduje się gospodarstwo z ciekawym pałacykiem. Niestety jest to teren prywatny. 
Oto co znalazłem na temat w/w miejsca:

FAKTY:
Informacje pochodzą z pracy pt. "Polscy pionierzy geotermiki" Jana Dowgiałło. 
W streszczeniu czytam: 
"Pod koniec XIX w., wraz z rozwojem technologii wiertniczej, pojawili się geotermicy - praktycy, wśród nich odkrywcy wód termalnych na Niżu Polskim (Aleksandrów Kujawski) - bracia Aleksander i Bolesław Rychłowscy."
Dalej jest ciekawiej:
"Kolejne osiągnięcia z zakresu geotermiki przyniósł Polsce dopiero wiek dwudziesty. Przyczynił się do tego przede wszystkim rozwój techniki wiertniczej i możliwość ujmowania wód podziemnych na coraz większych głębokościach. Biuro Hydro-Techniczne „Inż. Rychłowski, Wehr i S-ka” zasłużyło się wykonaniem w 1904 r. głębokiego (1163 m.) otworu wiertniczego w Aleksandrowie Kujawskim w związku z prowadzonymi poszukiwaniami soli kamiennej. Poszukiwanego surowca nie znaleziono, ale uzyskano po raz pierwszy na Niżu Polskim wodę termalną. Odkrycie to, w zasadzie przypadkowe, stawia Aleksandra Rychłowskiego, a także współpracującego z nim brata Bolesława, w rzędzie pionierów polskiej geotermiki użytkowej."
Wyrywam cytaty trochę z kontekstu, ale myślę, że ogólnie da się chyba ogarnąć o co mi chodzi.
"Bracia Rychłowscy studiowali na Politechnice Ryskiej. Starszy Aleksander założył w 1894 w Warszawie biuro wiertnicze Rychłowski, Wehr i S-ka, w której obaj bracia pracowali do śmierci Aleksandra i którą przejął następnie Bolesław. Firma już w 1896 r. mogła poszczycić się sukcesem, jakim było nawiercenie w Warszawie wody artezyjskiej z utworów oligocenu. Jednakże osiągnięciem wyjątkowym z punktu widzenia geotermiki było nawiercenie, po raz pierwszy na Niżu Polskim, wody termalnej. Otwór świdrowy wykonany został z inicjatywy i pod kierunkiem Inż z A. Rychłowskieg w celu poszukiwania złóż soli lub wysoko-procentowej solanki w Aleksandrowie pogr. na folwarku Stawki Wł. Karszo-Siedlewskiego (B. Rychłowski, 1917). Wiercenie to, wykonane w latach 1902-1904, osiągnęło głębokość 1163 m. Na głębokości ok. 500 m. w stropie utworów doggeru pojawiła się solanka o stężeniu ok. 5%. Od głębokości otworu 3130 st. (ok. 1000 m.) woda samowypływająca wykazała temperaturę 28o C. Biorąc średnią roczna temperaturę okolicy +8oCi dodając stopnie geotermiczne 35, właściwa temperatura byłaby +43oC. Jest to więc terma, cieplica pierwsza w Królestwie Polskiem odkryta w 1904 r. Temperatura wody wypływającej z otworu świdrowego + 28o zamiast + 43o objaśnić się daje ochładzaniem się wody w przepływie przez górne chłodniejsze warstwy skalne przez łatwe przewodnictwo rur stalowych i żelaznych (B. Rychłowski, 1917). Wypływ solanki w miejscu wiercenia otworu istniał jeszcze w 1955 r. Jej temperatura przekraczała 20oC (Kolago, 1955). Odkrycie to, w zasadzie przypadkowe, stawia Aleksandra Rychłowskiego, inicjatora i kierownika wiercenia na czele pionierów polskiej geotermiki użytkowej. Jego młodszy brat Bolesław, współwłaściciel, a następnie właściciel założonej przez Aleksandra spółki zasłużył się nie mniej, choć inaczej. Zapoczątkował on publikację (1917, 1930) materiałów zawierających dokumentację geologiczną, a często także hydrogeologiczną setek wierceń (przeważnie studziennych) wykonanych w Polsce. Pierwsze z tych wydawnictw p.t. „Materyały do Hydrologii Królestwa Polskiego i ziem przyległych” zawiera profile 1323 otworów, w tym wspomnianego wyżej wiercenia w Aleksandrowie Kujawskim, wraz z jego szczegółową dokumentacją hydrogeologiczną i geotermiczną."
Proszę! Termalne źródełko w Aleksandrowie... Gdyby dotrzeć do tej w/w pozycji to może dałoby się  źródełko namierzyć na podstawie jakichś map. Ciekawe, czy to był unikat czy pod Aleksandrowem jeszcze coś możliwego do eksploatacji sobie siedzi? Ale pewnie gdyby tak było to już dawno zostało by to wykorzystane. Niestety to już pewnie tylko historia i miejscowa ciekawostka.

W Gazecie Aleksandrowskiej z 2008r. w 14nr. znalazłem artykuł: Aleksandrów Pograniczny. Z pamiętnika dr Konstantego Krynickiego.:
"Mamy także niewielką olejarnię, a w przyszłości zdaje się, niezbyt oddalonej, będziemy posiadali warzelnię soli. Mniej więcej przed laty 6-u Towarzystwo Karszo-Siedlewski i sp. rozpoczęło roboty rozpoznawcze, wiertnicze, w celu dotarcia do pokładów soli krystalicznej, przez które przepływająca woda dostarcza soli źródłom ciechocińskim. Przed rokiem świder doszedł do miejsca, stąd na zewnątrz wydobywała się solanka. Dzisiaj, po roku wiercenia, gdy świder doszedł głębokości 950 metr., solanka w dalszym ciągu się wydobywa, ma 6 procent soli, temperaturę 20 stopni C i przytem jest nasycona niezbadanemi bliżej gazami. Kto wie, czy za kilka lat pod Aleksandrowem nie stanie jaki zakład wodoleczniczy. Tak czy siak mamy nadzieję, że przemysł ten ożywi okolicę i z czasem dostarczy zarobku pewnej grupie ludzi."
Jak widać już wtedy ludzie mieli nadzieję na rozwój gospodarczy miasta...



Wracając do tematu pałacu. Dowiedziałem się przynajmniej, że pewnie to, to jest ten folwark Stawki Wł. Karszo-Siedlewskiego. Teren ten wg informacji z geomapy to zespół parkowo-rezydencjalny Willa Maria. W necie znalazłem zdjęcia tej rezydencji. Z racji, że to obecnie teren prywatny i bez zgody gospodarza nie da się tam wejść, posiłkuję się zatem tymi fotami starymi z netu ze strony z ogłoszeniami.


Co bystrzejsi czytelnicy na pewno dostrzegli na tym zdjęciu okrągłe podmurowanie po prawej stronie.  Podejrzewam, że to po prostu zwyczajna stara studnia :-) Wyobrażam sobie, że odwiert sięgający 1km w głąb ziemi musiał jednak troszkę inaczej wyglądać :-) Nie nie, to raczej nie to...


"Ja pamiętam pewien tajemniczy dom w połowie drogi między Aleksandrowem a Odolionem. Otoczony był starym, zapuszczonym ogrodem i obrośnięty winem. Okolice nazywano Ośnem. Dom był pełen książek, klatek z kanarkami (Kotom wstęp wzbroniony) i kwiatów. Mieszkał w nim samotnie jakiś pan Czapski, którego tożsamości nie umiano mi określić. Wchodziło się do niego jak do zaczarowanego świata. Ojciec pożyczał od niego książki i francuskie pismo ilustrowane. Uchodził za dziwaka – i był nim rzeczywiście. Podobno należała ongiś do niego część terenów wykupionych w czasie budowy linii kolei żelaznej, wiodącej do Ciechocinka przez pobliski Odolion."

Fragment ten znalazłem tu: http://www.sztetl.org.pl/pl/article/aleksandrow-kujawski/16,relacje-wspomnienia/24352,fado-o-aleksandrowie-kujawskim-rozmowa-wlodzimierza-pazniewskiego-z-maria-danilewicz-zielinska-honorowa-obywatelka-aleksandrowa-kujawskiego-autorka-serii-opowiadan-o-kujawach/?action=viewtable&page=2 ma pochodzić z tej publikacji: FADO O ALEKSANDROWIE KUJAWSKIM. ROZMOWA WŁODZIMIERZA PAŹNIEWSKIEGO Z MARIĄ DANILEWICZ ZIELIŃSKĄ, HONOROWĄ OBYWATELKĄ ALEKSANDROWA KUJAWSKIEGO. Czy wym. Czapski to jeden z właścicieli? Wszystko wskazuje na to, że tak. Tajemniczy dom to omawiana przeze mnie Willa Maria? Tak mówią. Z zapuszczonego ogrodu w każdym bądź razie nic już jak widać nie zostało. A i wino pewnie co najwyżej w lodówce znalazłoby się.

Folwark, Stawki, solanka - wszystko się jakby zgadza. :-) Dokładnie co do metra, informacji gdzie było źródełko bez rozpytania starszych osób nie da się chyba uzyskać. Teren przez lata się zmienił. Była tu żwirownia. Chyba Drogi Lokalne. Potem produkowano asfalt. Troszkę lasu, krzaki, jakaś łąka. Na starych mapach także nic ciekawego nie ma.
O tym, że kiedyś była w tym miejscu solanka świadczy pewnie także jedna z hmm? ulic...? Stawek. Dlaczego hmm? bo to generalnie ścieżka w lesie :-) Ulica Solankowa (nie Sezamkowa). Znajduje się w najbliższym sąsiedztwie pozostałości po folwarku.
Mam pytanie: dlaczego muszę bawić się w Sherlocka Holmesa, żeby o takich miejscach jak to czegoś mądrego dowiedzieć się? No niech mi ktoś pokaże chociaż jedną publikację w której poza Dworcem PKP będzie jeszcze coś ciekawego. To, że takie prace w/w były prowadzone w Aleksandrowie nasuwa mi zaraz pytanie; skąd akurat taki pomysł żeby odwiert wykonać na terenie (?) w/w folwarku. Kim był właściciel, co robił?
Okazuje się, że Aleksandrów może się nie tylko pochwalić "zlotem zaborców na dworcu..." :-))) Jak policzę to jest czwarty dom, który wskazuje na dość chyba niezłą pozycję majątkową pierwotnych właścicieli. Pałacyk Trojanowskiego, Willa Radwan, Pałacyk przy ul. Wojska Polskiego (no name?) no i wspomniana tu Willa Maria.
...................................................................................................................................................................
03.06.2013 r.
Z publikacji Roberta Stodolnego pt.: "Kościół Pod Wezwaniem Przemienienia Pańskiego W Aleksandrowie Kuj." dowiedziałem się, że nazwa Willi wiąże się z wmurowaną we front budynku plakietą Matki Boskiej Częstochowskiej autorstwa W. Bębnowskiego.
...............................................................................................................................................
16.03.12r.
Teren dawnej żwirowni? Ogromna niecka w ziemi. Pomiędzy Stawkami a Willą. Na środku jakieś płyty betonowe. Pewnie pozostałości po latach dyktatury proletariatu.
Willa znajduje się gdzieś w tle za tym postindustrialnym krajobrazem.

A na środku tego wszystkiego wyrasta takie cuś... Gdyby nie to, że post jest poświęcony odwiertowi solanki, to pewnie w innym przypadku bym obok tego przeszedł obojętnie.

Rura wystająca z ogromnej buły ziemi. Właściwie to chyba cement, ziemia by się rozpadła a nie trwała w takiej regularnej formie. Wygląda jak rzeźba uformowana przez lata wydobywania ziemi wokoło. Czy na wysokości rury znajduje się dawny poziom gruntu? Jak spojrzeć na foty powyżej tak to wygląda. Czemu tak to zostawiono? Czyżby to miejsce omawianego odwiertu? Bo ja wiem... Dziwne to to.



...............................................................................................................................................
22.03.12r.
Otrzymałem info. iż ta rura to pozostałość po poszukiwaniach ropy naftowej w latach 1952-54. Czyli legenda o tłustych oczkach na powierzchni solanki oraz o poszukiwaniach ropy, potwierdza się? Faktycznie starzy aleksandrowianie mi mówią, że pozostałość po solance to kwadratowy stawik, którego ponoć już nie ma. W rejonie Willi był kiedyś spory, urokliwy staw, ale wysechł i został zasypany. Jednak to nie on ponoć był źródłem solanki.
...............................................................................................................................................
24.04.2012
No i więcej już się chyba nie da napisać:



86 komentarzy:

  1. Gdzieś mi się o tym odwiercie chyba obiło o uszy, że był strzeżony jak największy skarb. Ale co potem? Nie pamiętam...

    Jak znajdę to napiszę o co chodziło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Znów ten od cegielni, a właściwie to Piotr. Najpierw nieco źródeł historycznych:
    Gazeta Toruńska (27 I 1903)
    "Odkrycie pokładów soli w Polsce". Z Aleksandrowa pogranicznego donoszą, że firma inż. Rychłowski i Sp. odkryła bogate pokłady soli
    w Bonarach (być może lokalna, zapomniana nazwa), pod Aleksandrowem, na gruntach pp. Karszo-Siedlewskich.

    Gazeta Bydgoska (30 VII 1925)
    "XII Zjazd lekarzy i przyrodników polskich w Warszawie. Wycieczka do Ciechocinka" Spory artykuł o walorach ciechocińskich solanek ale
    w tekście pojawia się również taka informacja: (...) W pobliskiem Aleksandrowie, z głębokości 1300 metrów, otrzymano 8%-wą solankę
    o temperaturze 28 stopni C. (...) Znalezienie w Aleksandrowie wspomnainej solanki o temperaturze 28 stopni C, poparte rozważaniami treści geologicznej, daje mocną podstawę do dotarcia w Ciechocinku do warstwy, któraby dostarczała wodę mineralną o tempetarurze ok. 40 stopni C. (...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepokoją mnie te Bonary bo nie słyszałem o czymś takim ani na mapach tego nie ma. Może któryś z właścicieli tak zwał swój folwark? Albo może ktoś dokonał skrótu myślowego. Może gdzieś tam jeszcze w jakichś Bonarach w Polsce też wiercili :-)

      Usuń
  3. Upps. To login mojej dziewczyny. Mam nadzieję, że nie będzie miała nic przeciw. A co do dworku to była to rezydencja właścicieli
    folwarku Aleksandrowo, którego granice przebiegały mniej więcej w granicach zaznaczonych przez nasyp kolejowy, granicę wsi Stawki i nieco gruntów w dzisiejszym Łazieńcu. W latach 80-tych XIX wieku właścicielem był niejaki Weber (lub bracia Weber), który posiadał również Stawki i Ośno. Około 1885 roku majątek przeszedł na własność Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie i został wystawiony na licytację. Kto ją wygrał nie wiem. Później w źródłach pojawia się postać Juliana Czapskiego właściciela folwarku Aleksandrowo, który zarządzał majątkiem do swojej śmierci w 1928 roku. W skład tego majątku wchodziły także ziemie, na których znajdują się obecnie Piaski (między ulicami: Słowackiego, Leśną i Długą), i właśnie dzięki właścicielowi folwarku (być może Czapskiemu) założono zalążek dzisiejszego osiedla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim źródle w 1903r. jako Wł. czyli myślę właściciel został wymieniony Karszo-Siedlewski. Gdzieś tam nazwisko pojawia się w Warszawie w różnych źródłach. Właściciele jakichś fabryk chyba. Może faktycznie byli to właściciele folwarku. Natomiast zarządzał nim Czapski.

      Usuń
    2. Julian Czapski - ziemianin jest wymieniany jako jeden z 11 członków założycieli Towarzystwa Popierania Szkoły Rzemiosł w Aleksandrowie. W 1916r. a więc niedaleko roku przeprowadzenia odwiertu.

      Usuń
    3. Czy anonimowy możesz podać w jakich źródłach pojawia się informacja o Weberach i Czapskim. Interesuje mnie też ta licytacja z 1885r.
      Za informację dziękuję.

      Usuń
    4. Dla ułatwienia komunikacji do powyższej prośby o informację o źródłach dodam swój podpis jako Bob.

      Usuń
  4. Poszukam jeszcze wzmianki o tym dworku, bo gdzieś mi się kołacze, że coś takiego mam. Pozdrawiam i dziękuje za tematy, dzięki którym mogę dać upust zgromadzonym w mojej głowie informacjom.

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak na marginesie przypominam sobie, że kiedy byłem dzieckiem to chodziliśmy się bawić z kolegami "na solanki" - do lasku za dworkiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrze od cegielni cieszę się, że masz informacje, którymi chcesz się tu podzielić. Pozdrawiam też Twoją dziewczynę. Mam nadzieję, że nie będzie miała Ci a złe, że wszedłeś w jej login :-)) Co do tych zabaw na solankach nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi.

    OdpowiedzUsuń
  7. A co do książki, której poszukujesz to dzisiaj będę ją miał w ręku. Skopiuje mapy (o ile zachowały się w woluminie)i zobaczymy, gdzie to było. Sam chętnie się tam wybiorę, może nadarzy się okazja do wyciągnięcia i odkurzenia roweru. Proponuje wspólny wypad, jeśli nie to podeślę na maila ewentualne, zebrane mapy.
    Pozdrawiam Piotr

    OdpowiedzUsuń
  8. A w kwestii zarządzania majątkiem przez J. Czapskiego miałem na myśli był właścicielem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano właśnie widać majątek zmieniał właścicieli w tych latach albo ktoś gdzieś coś pomylił może :-)

      Usuń
  9. nie mam nic przeciwko jak czas pozwoli. a za mapki będę wdzięczny. chociaż na razie to pogoda mało odpowiednia na wyprawy terenowe rowerem :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Proponuje spotkanie. W tym temacie jest wiele niewiadomych i za dużo czasu trwałoby ich wyjaśnianie na blogu. Przy okazji możnabyłoby wymienić się informacjami czy zdjęciami, na co zawsze jestem otwarty. W ten weekend będę w Aleksandrowie. Zapraszam do mnie lub do jakiegoś lokalu, chociaż nie wiem, gdzie teraz w Aleksandrowie można się napić kawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ja poza tym co tu napisałem nic innego nie wiem i nie posiadam. Co do kawy to przykro mi, ale nie da rady niestety pracuję i się dokształcam :-) nie da się tego pogodzić z kawą :-((( innym razem

      Usuń
  11. Przejrzałem tą pozycję ale nie ma w niej żadnych map lokalizujących odwierty. Mowa jedynie o odwiertach wykonanych w folwarku Stawki będącego własnością Wł. (Włodzimierza, Władysława?) Karszo-Siedlewskiego. Projekt wierceń zakładał poszukiwanie soli lub solanki w trech punktach: w Nieszawie, Brzeziu i pod Aleksandrowem. W dwóch pierwszych miejscowościach nie natrafiono na sól oraz solanki zaś pod Aleksandrowem uzyskano 6,5% solankę. Co do dokładnej lokalizacji mowa jedynie o: (...) "Tu obrano do głębokiego wiercenia punkt odpowiedni, uwzględniając ewentualnie położenie odnogi kolei żelaznej najdogodniejsze". (...). Właściwie z tego tekstu nie wynika nic dlatego, że Stawki leżą pomiędzy dwoma liniami kolejowymi, chyba że słowo "odnoga" należałoby traktować jako odniesienie do linii Ciechocinek- Aleksandrów.
    Wiercenie prowadzono do głębokości 1163 metrów.

    Prócz odwiertu pod solankę autor opisuje również dwa odwierty w Aleksandrowie, dzięki którym doprowadzono wodę do domów mieszkalnych urzędników stacji Aleksandrów samej stacji.

    Jeszcze raz pozdrawiam
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe. ten skrót to raczej chyba właściciel nie władysław. ewentualne to ewentualne. po mojemu linia ciechocinek - aleksandrów nie jest dogodna w żaden sposób ponieważ leży za drogą, która według starych map już wtedy była. to raczej chodzi o odnogę linii włocławek aleksandrów. Zresztą jeszcze do dzisiaj po drugiej stronie tych torów sa stare szyny do zakładów pracy. no to po tej stronie też pewnie dałoby radę coś takiego pociągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. A tak na marginesie... ciekawe dlaczego z eksploatacji odwiertu nic nie wyszło? A może jednak było eksploatowane w jakiś sposób?

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tekstu wynika, że odwierty wykonane na Kujawach miały na celu potwierdzenie tezy o artezyjskim pochodzeniu solanek ciechocińskich. Cel został osiągnięty a dlaczego nic z tym nie zrobiono? Pewnie jak zawsze zabrakło pieniędzy, ale żal że nie zbudowano tu żadnych instalacji wodoleczniczych - tak jak opisywał to Krynicki.
    Wczoraj dowiedziałem się, że odwiert znajduje się między dworkiem a linią kolejową Włocławek-Aleksandrów, w odległości ok. 50 metrów od zabudowań. Zwróć też uwagę, że jedna z ulic Stawek, która ślepo kończy się w lasku niedaleko dworku nazywa się Solankowa. Reasumując poszukałby gdzieś w tym rejonie.

    OdpowiedzUsuń
  15. no cóż ja mam na celowniku jedno miejsce, troszkę dalej od w/w zabudowań w rejonie właśnie solankowej. To teren w sporej niecce i wygląda że w jednym miejscu było tam jakieś źródło. Pomiędzy dworkiem a torami chyba to jest lasek i raczej nawet nie ma tam 50m. terenu. Na moje za blisko zabudowań. Jeśli ktoś tam mieszkał w tych czasach to wątpię żeby sobie przed okna wpuścił świder. Sądzę, że to było raczej dalej za dawnymi masami bitumicznymi. Jak będę mógł to popatrzę i zrobię foty okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Jerzy, witaj Panie Piotrze!
    Proszę Pana Piotra by jeśli znajdzie czas przesłał na mój email: playfair@poczta.onet.pl
    bliższe namiary na źródła dotyczące właścicieli Stawek braci Weber i licytacji majątku. Na pewno też prześlę coś ciekawego. Mam nadzieję, że Jerzy nie będzie miał nic przeciw.
    Późniejsze odwierty wykonywał jakiś inżynier z Włocławka. Może uda się z tych drobinek informacji coś poskładać w jaśniejszy obraz. Wiedza Pana Piotra mnie zadziwia, to wszystko z własnej pamięci?
    Pozdrawiam R.S. (Bob)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj bobie... Nie nie mam nic przeciwko temu że post stanie się punktem wymiany informacji . Pozdrawiam

      Usuń
  17. Piotrze oto jest kolega, który myślę, posiada wiele ciekawych info do sugerowanej przez ciebie wymiany. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A któż to taki?

      Usuń
    2. Tak to jest jak się nie czyta dokładnie wszystkiego. Już napisałem maila. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Witaj Jerzy!
      Zauważyłem, że w jednym miejscu zrobiłeś link do mojej strony. Czy mógłbyś zmienić link na adres prowadzący do publikacji, ostatnio to trochę zmieniłem, to będzie bardziej interesujące niż wskazanie na ogólne informacje. Tak przynajmniej myślę.
      Dzięki :)
      Pozdrawiam
      R.S.

      Usuń
  18. Dzięki. Kontynuacja: tłumaczenie fragmentu "Sępów" + odrobina o literaturze w lutym.
    R.S.
    P.S. Może dworzec przestanie się kojarzyć wyłącznie z carem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem najnowszy artykuł. Robi wrażenie ten opis Dworca ujęty tak jak opis więzienia. Można by nawet z tego jakąś ciekawą inscenizację zrobić dla szkolnego kółka teatralnego. :-)

      Usuń
  19. widziałem, że masz (zwracam się do R.S.) w planach opisanie osadnictwa olęderskiego u nas. to masz pierwszego chętnego do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Już opisane. W druku...
    Pozdrawiam
    R.S.

    OdpowiedzUsuń
  21. "Ja pamiętam pewien tajemniczy dom w połowie drogi między Aleksandrowem a Odolionem. Otoczony był starym, zapuszczonym ogrodem i obrośnięty winem. Okolice nazywano Ośnem. Dom był pełen książek, klatek z kanarkami (Kotom wstęp wzbroniony) i kwiatów. Mieszkał w nim samotnie jakiś pan Czapski, którego tożsamości nie umiano mi określić. Wchodziło się do niego jak do zaczarowanego świata. Ojciec pożyczał od niego książki i francuskie pismo ilustrowane. Uchodził za dziwaka – i był nim rzeczywiście. Podobno należała ongiś do niego część terenów wykupionych w czasie budowy linii kolei żelaznej, wiodącej do Ciechocinka przez pobliski Odolion." Fragment znalazłem tu http://www.sztetl.org.pl/pl/article/aleksandrow-kujawski/16,relacje-wspomnienia/24352,fado-o-aleksandrowie-kujawskim-rozmowa-wlodzimierza-pazniewskiego-z-maria-danilewicz-zielinska-honorowa-obywatelka-aleksandrowa-kujawskiego-autorka-serii-opowiadan-o-kujawach/?action=viewtable&page=2 ma pochodzić z tej publikacji: FADO O ALEKSANDROWIE KUJAWSKIM. ROZMOWA WŁODZIMIERZA PAŹNIEWSKIEGO Z MARIĄ DANILEWICZ ZIELIŃSKĄ, HONOROWĄ OBYWATELKĄ ALEKSANDROWA KUJAWSKIEGO, AUTORKĄ SERII OPOWIADAŃ O KUJAWACH. Czy wym. Czapski to ten podany w jednym z komentarzy powyżej? Wszystko wskazuje że pewnie tak. Czy tajemniczy dom to omawiana przeze mnie Willa Maria?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jerzy,
      Wypowiedzi Pani Danilewicz-Zielińskiej są interesujące i wartościowe. Natomiast informacje zawarte w wypowiedziach p. Paźniewskiego należy traktować jedynie jako prowokacje literackie, a nie jako opis historyczny! Opisany dom jest to właśnie omawiana willa Maria.
      R.S.

      Usuń
  22. Artykuł o kolonistach ukazał się w: "Zapiski Kujawsko-Dobrzyńskie", 2011r.
    Pozdrawiam
    R.S.

    OdpowiedzUsuń
  23. ja odnośnie tego dworku. Mieszkam w nim już od 17 lat :) jak byście mieli jakieś pytania to piszcie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisz co wiesz - witam - zdjęcia pochodzą z jakiejs strony w necie - mam nadzieję ze nie masz nic przeciwko tym fotom tutaj?

      Usuń
    2. Ja także chętnie poczytam o dworku.
      Pozdrawiam
      Piotr

      Usuń
  24. Odpowiem ci już na 1 pytanie 2 drugim zdjęciu nie wiedziałeś co to jest studnia czy coś innego a wiec mówię ci ze to studnia :).

    OdpowiedzUsuń
  25. Oczywiście ze nie mam nic przeciwko :)

    A wiec jak mówiłem wcześniej mieszkam tam od 17 lat czyli od urodzenia. Rodzice kupili tą rezydencje, tak jak wyniki z wcześniejszego zdania 17 lat temu wyglądała ona wtedy troszeczkę inaczej była bardzo zniszczona i do około niej rosło pełno krzaków drzew itp ze była prawie niewidoczna :D.Podczas prac ziemnych z 6 lat temu odkryliśmy pomnik SW Józefa który nie miał głowy podobno przed wojną stał on przy wjeździe do Aleksandrowa koło stawu [który znajduje sie po prawej stronie od drogi] dlatego staw ten nosi jego imię "Juzefek" .Krąży opowieść ze to Niemcy odcięli mu głowę i wrzucili ja własnie do tego stawu.
    Dom został pobudowany w latach 1906-1908 druga część w okresie miedzy wojennym prawdopodobnie dworek budowali ci sami murarze co kościół w Konecku.
    Wyciąg ksiąg wieczystych:
    1 Właściciel.Mazór
    2 Właściciel.Sulimirscy
    3 Właściciel.córka Sulimirskich wyszła za mąż za lekarza Bogusławskiego i on dostał dom z córka.
    4 Właściciel.Syn Bogusławskiego i Córki Sulimirskich
    5.Kraszewski Czyli moja rodzina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale moja ciekawość nie zna granic. Co się stało z pomnikiem św. Józefa? A z drugiej strony, nie ma żadnych wzmianek w księgach wieczystych o Julianie Czapskim?

      Piotr

      Usuń
  26. Solanka znajdowała się jakieś 150-200 metrów od domu ale ja nie miałem tej przyjemności jej zobaczyć :( gdy tu zamieszkaliśmy już jej nie było :( zostały tam tylko 2 piękne polany :) na których robię sobie czasem ognisko i namioty z przyjaciółmi :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A wiec tak pomnik ŚW Juzefa znajduje się u nas ale jest on w nieciekawym stanie...Nie o ile mi wiadomo w wydziale księgach wieczystych nic nie pisze tam o Julianie Czapskim (rozmawiałem z moim ojcem powiedział ze w księgach wieczystych nie ma żadnych wzmianek o tym człowieku. Mówił także ze ten człowiek mógł wynajmować ten dom ale to nie jest pewnie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło posłuchać, że niemal już legenda o figurze św. Józefa to jednak prawda.
      Jakiś czas temu znalazłem informację, że w latach 20-tych XX wieku w budynku tym wybuchł pożar. w skutek czego spłonął doszczętnie dach willi. Niestety nie jestem w stanie zacytować całości, gdyż wynotowana informacja gdzieś mi się zawieruszyła. Trudno, jak znajdę notatki to podzielę się dokładną wiedzą.

      Część właścicieli jest mi znana. Wiem, że Pan Bogusławski był posiadaczem willi jeszcze przed wojną. Pewna starsza Pani pamięta jeszcze jak niedzielami, z rodziną, państwo Bogusławscy jeździli bryczką do kościoła na mszę.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. może ks. wiecz. nie sięgają tych dawnych czasów?

      Usuń
    3. nie masz jakiejś foty tego pomnika - może bym go dał na nowego posta czy co, bo to się nowa ciekawostka robi...

      Usuń
    4. O to samo chciałem zapytać - taki skarb to nie lada gratka.
      Piotr

      Usuń
  28. O pożarze domu nic mi ani mojemu ojcu nie wiadomo.

    Ciekawie tak dowiedzieć się coś o swoim domu :D

    OdpowiedzUsuń
  29. no i myślałem, że to już koniec opowieści o solankach a tu jak się okazuje odnajdujemy drugie dno... che che o wodzie józefa słyszałem od dawna przy karpusie trzeciaku itp. teraz wiemy skąd nazwa, ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie nie mam jego fotki ale jak będę miał czas to zrobię to mogę przesłać :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem pod wrażeniem "rozwojowości" tego wątku:) Niewiele więcej jestem w stanie wtrącić poza tym, że ów Józefek (staw) był - wg. ustnego przekazu babci mojej żony - ulubionym kąpieliskiem miejscowej "dzieciarni" w latach 30-tych i 40-tych. Sama zaś willa podobno w okresie okupacji zaanektowana przez Niemców na bazę Gestapo czy jakiejś innej formacji - tak słyszałem, podobnie jak to, że w rejonie willi po zmroku............coś straszy! No ale może na ten temat wypowiedzą się mieszkańcy, wprowadzając tym samym do niniejszego wątku element thrillera;)
    Pozdrawiam, kames

    OdpowiedzUsuń
  32. TAK poruszając w tym poście temat solanki nieświadomie stworzyłem wielogłowego potwora... :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jerzy!
    A może by tak ruszyć nowy temat. Tak dla odmiany nie śledztwo dot. historii ale problem, który być może ma jakieś rozwiązanie. Zacząłem może tajemniczo, a chodzi o ok. 150 letnie dęby rosnące na obrzeżach parku. Znajdują się one na końcu alei biegnącej wzdłuż szkoły dawniej zwanej "Ogrodnikiem". Kiedyś cała ta aleja był aleją dębową. Pozostały na końcu trzy dęby. Rzecz w tym, że jeden z nich jest już całkowicie uschnięty. Oględziny wstępne wskazują, że kiedyś ktoś próbował go podpalić. Widać wyraźne nadal ślady okopcenia. Prawdopodobnie oprócz tego wandalizmu toczyły go jakieś robaki, może dodatkowo jeszcze na coś chorował. Najbliższy sąsiedni dąb ma również oznaki usychania lub choroby. Może uda się zainteresować jakiegoś dendrologa albo innego speca, który by ze znawstwem stwierdził czy da się pozostałe dęby uratować.
    Myślę, że możesz wrzucić parę fotek. Ochrona przyrody to teraz taki modny temat. Tylko czy można coś zrobić więcej poza zebraniem kilku papierków?
    Pozdrawiam
    Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt te dęby zawsze przyciągały oko na wycieczkach do lasu...

      Usuń
    2. Piękne były dla nas. Dwa z nich nadal wyglądają imponująco. Tylko czy potrafimy zadbać by mogli je podziwiać inni w przyszłości? Jako historyk mogę, bo przecież nikt mi jakiś głupich zarzutów nie będzie robił, stwierdzić, że powinniśmy się bardziej zajmować teraźniejszością niż przeszłością.
      Właśnie dla przyszłości.
      Próbowałem już parę osób zainteresować tymi dębami. Niestety bez skutku.
      Robert

      Usuń
    3. park zaniedbany. one stoją w polu. pewnie kiedyś były wkomponowane w krajobraz posiadłości. teraz kogo one obchodzą... nawet tabliczki informujące o tym, że to pomniki przyrody dawno pewnie odpadły.

      Usuń
    4. Nie bez powodu pytałem się czy głośna miłość do przyrody nie kończy się na podniesieniu papierka i nie jest jedynie hasłem propagandowym współczesnych czasów. Warto to sprawdzić. Czy dęby te rosną na uboczu czy nie, to nadal są to te same drzewa. Jeśli umrą to już nigdy nie będą mogły zostać elementem żadnego krajobrazu, nawet wtedy kiedy komuś przyjdzie do głowy wykorzystać je w jakiś sposób.
      Goście tego bloga już niejednokrotnie udowodnili,że obchodzi ich nieco więcej niż czubek własnego nosa. Może znajdzie się ktoś znający się na drzewach lub mający znajomego, który się zna. Kasztanowce, rosnące na ul. Wyspiańskiego, odpowiednimi szczepieniami podratowano. Może te dęby mają jeszcze szansę. Warto zadbać o to co nadal żyje.

      Usuń
  34. dzien dobry , wydaje mi sie ze willa Maria to nie jest dawny dom Pana Czapskiego , bo to nie jest chyba Ośno ? pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż jak sama mówisz: dziś nie jest Ośno... ale kiedyś może było. Trzeba by na mapach popatrzeć. No i nie wiem czego dotyczy Twój wpis bo jest troszkę wyrwany z całości. Możesz uszczegółowić?

      Usuń
  35. Witam , gratuluje bardzo ciekawy blog ...moj wpis chaotyczny przyznaje... dotyczy domu willa Maria ,ktory miesci sie przed Aleksandrowem ...czytalam Pana wpis ze mogl to byc dom nalezacy do Pana Czapskiego o ktorym pisala Pani Maria Danilewicz . Wydaje mi sie ze nie jest to ten dom niestety ...A moze ...zapytam moja babcie i dam znac.
    Mialam to szczescie korespondowac z Pania Maria Danilewicz ,prosze mi powiedziec co dzieje sie z jej domem rodzinnym -ostatnio bylam w sierpniu w Aleksandrowie i widzialam ze jej dom jest w strasznym stanie ...prosze kilka slow ...czy ten dom jest przeznaczpny do rozbiorki ? pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sama zauważyłaś zapewne w wypowiedzi Pani Marii Ośno jest w połowie drogi z Aleks. do Odolionu... A więc jest to nieścisłość bo po drodze są co najwyżej Stawki. Albo wkradł się tu jakiś błąd albo kiedyś tak było albo tak nie było :-) Jednak mój znajomy historyk, który tu kiedyś częściej zaglądał :-) a teraz niestety zapewne skupia się na odkrywaniu nowych nieznanych kart z dziejów Aleks. stwierdził, że ten dom to właśnie Willa Maria. Podejrzewam, że swoje zdanie oparł na mądrzejszych informacjach niż moje. Na tym to głownie opiera się moje przekonanie, że to jednak jest to miejsce. Miło mi, że Blog Ci się spodobał. Ja cieszę się, że od czasu do czasu przyciąga on osoby, które posiadają wiedzę o tematach tu zamieszczonych. O w/w domu postaram się coś napisać. Może to kolejny temat na posta? :-)

      Usuń
  36. Dziekuje, niech już tak zostanie ,może rzeczywiście Willa Maria to był dom Pana Czapskiego...nie będe się upierać ...choć w samym Ośnie należaloby zapytać gdzie przed laty mieszkał Pan Czapski ? Czekamz niecierpliwoscią na informacje o domu Pani Marii ,kamienica wyglada w opłakanym stanie ,a wchodzac od podworza ..zarośniety gąszcz...Postaram sie sama czegoś dowiedzieć...dam znać;) Urodziłam sie w Aleksandrowie 39 lat temu , nie mieszkam tu ,ale Aleksandrow jest mi bardzo bliski , chociaż raz na poł roku staram się zagladać tutaj i odwiedzać moja babcie .pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o upór chodzi a o wiedzę. Jeśli się czegoś od Babci dowiesz to napisz. Pozdrawiam.

      Usuń
  37. by nie blokowac bloga wpisami ...mail do mnie karolinakaczmarek0@poczta.onet.pl -prosze o informacje , pozdrawiam karolina ...Babcia urodzila sie w Osnie ,mieszka w Aleksandowie ,ma ponad 80 lat ,nie kojarzy nikogo o nazwisku Czapski z Osna ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informacje? Post o aptece Markowskich na pewni się pojawi. Tam będzie wszystko co będę wiedział. Może znajdzie się ktoś;-) kto wie coś więcej...

      Usuń
  38. http://www.aleksandrowkujawski.republika.pl/historia_miasta.htm , a jednak byl dziedzic Czapski ...pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż opracowanie to powiela błędy, które od lat występują w opisach Aleksandrowa. Jeśli chodzi o Czapskiego to w wielu bardziej poważnych opracowaniach występuje obok innych "założycieli" nowoczesnego miasta, Tak więc to, że ktoś taki był nie podlegało w ogóle dyskusji. Myślałem, że chodzi Ci o to czy to jego dom i czy to było Ośno. Poza tym, Danielewicz-Zielińska pamięta bo u niego była. Tak więc nie rozumiem... Babcia przecież mogła nie pamiętać.

      Usuń
    2. Nie rozumiem ,czego Pan nie rozumie... Wrzucilam link ,bo odnalazlam cokolwiek o Panu Czapskimi to wszystko. Nadal nie mam przekonania ,czy Pan Czapski mieszkal w Willa Maria ,tym bardziej ze czytalam komentarze od obecnego wlascieciela i wymienial nazwiska mieszkancow Willa Maria -nie bylo tam nazwiska Czapski .Zostawmy ten temat do czasu az moze ktos zajrzy na ten blog ,kto bedzie mialpotwierdzone informacje o Panu Czapskim.W Osnie natomiast mieszkał dziedzic Czaplicki -wedlug mojej Babci.
      Dla wyjasnienienia ,podalam maila nie po to by z Panem przeniesc sie na droge mailowa :) lecz by byl dostepny dla osob ,ktore interesuja sie historia Aleksandrowa i tak jak ja zbieraja informacje.pozdrawiam karolina

      Usuń
    3. W necie nie używamy formy Pan :-) Hmm ciekawe to o tym Czaplickim... Może Pani Maria się pomyliła. A może to nie ten dom. Ciekawe co R.S. na to. Niestety ostatnio rzadko tu zagląda. Jeśli chodzi o maila to proszę bardzo. Od dawna blog stał się platformą wymiany informacji. Pozdrawiam

      Usuń
  39. nie stosuje sie formy Pan ? o tego nie wiedziałam jako że obcy mi jest świat portali społecznościowych i blogów :) :) :) Oprócz domu Marii Danilewicz mocno interesuje mnie ,czy nadal w Aleksandrowie jest dom ,w którym mieszkał rzezbiarz Bebnowski-a mieszkal w "Dębowce " jak to określała Pani Maria , prosila mnie o zdjecia tego domu ,ale ja domu nie znalazlam (błędnie szukałam ?!) W czasie wojny u Bębnowskiego pomieszkiwała mama Pani Danilewicz. Czy wiesz coś na ten temat tzn ,gdzie konktretnie był jego dom i czy jeszcze istnieje?
    Widze ,że komentarz powinnam wpisać w księge życzeń ...no ale niech już zostanie tutaj. Aha, czy nowe posty u Ciebie mam szukać klikajac na posty(strona główna) ? pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anie nie. Oszczędza to czas i można się powyzywać bez zobowiązań a Pana Pani nie wypada... :-) Dębówka? Nie znam. Muszę się dowiedzieć. Jeśli chodzi o nowe posty to automatycznie po wyświetleniu bloga pojawiają się najnowsze posty. Względnie są to posty odświeżone, które mają starą datę produkcji, ale po dodaniu nowych informacji zostały przeze mnie dodane z aktualną datą. Ale w sumie to tak po kliknięciu Strona Głowna wyświetla się koniec czyli aktualny post.

      Usuń
  40. sorry Czapliński ,nie Czaplicki ,pozdrawiam karolina

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.