TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

piątek, 3 maja 2013

2. Punkt Oporu Otłoczyn. Ciąg dalszy. (Lewa strona torowiska).

Przechodząc w Otłoczynku przez przejazd na drugą stronę torów na czarną drogę, po prawej, na wzgórzu widzimy dom. Kiedyś pewnie było to miejsce pracy dróżnika. Tutaj - ciekawostka... Fragment infrastruktury poligonu. Stara budka wartownicza. Raczej chyba powojenna konstrukcja. A gdzie bunkry? 

Pierwszy to kolejny schron bierny - Regelbau 668. Ukryty za wspomnianą posesją dróżnika. (Dzisiaj żeby przejechać przez przejazd autem, trzeba zadzwonić. Przejazd otwiera pewnie pracownik PKP w jednej z oddalonych placówek, kontrolując rozkład jazdy.) Bunkier jest wkopany w ziemię na wzgórzu. Nad torami. To podobna konstrukcja jak ta po prawej stronie torów. Nie ma tylko dostawionego Tobruka.
No jest trochę krzaków. Ale do przejścia o tej porze roku. W tle widać dach opisanej pobliskiej posesji. Budynki maskują bunkier. Nie wiem czy były tu przed żołnierzami. Raczej tak.

Na dachu jak poprzednio stożki z metalowymi zakończeniami. Anteny? Wentylatory?


Z boku,... tak teraz widać, że element opisany przy poprzednim bunkrze to raczej komin. Z betonu wystaje do góry rura.

Na szczycie ściany z otworem wejściowym "świńskie ogonki". Powykręcane pręty. Prawdopodobnie służące do mocowania maskowania.


Na stronie www.grudziadz.fortyfikacje.pl, znalazłem taki schemat bunkra Regelbau 668. Odpowiada to temu co zastajemy na miejscu.
Wejście.

Bunkier jest otwarty. Można wejść do środka. Jest czysty. Prawdopodobnie mieszkańcy w/w posesji wykorzystywali go jako piwnicę. Na podłodze stoją jakieś skrzynki a właz zapasowy (patrząc na opisy z netu) ma zainstalowane drewniane drzwiczki. Tak, zwiedziłem!! :-) Ciemno. Konieczna latarka.
Z przedsionka w lewo. Na schemacie tutaj jest śluza gazowa.
Zero pajęczyn. Fragmenty metalowych elementów konstrukcji w ścianach. Przedsionek skręca w lewo, potem w prawo. Główne pomieszczenie. Nic ciekawego się w środku generalnie nie zachowało. Podłoga zawalona śmieciami. Jednak wchodząc do środka można się troszkę wczuć w klimat budowli. Wyobraźnia zaczyna pracować...

Tuż obok bunkra na szczycie wzgórza w którym mój post się dzieje jest charakterystyczna wielka dziura w ziemi. Jak się dobrze przyjrzeć to wygląda jakby coś tam kiedyś było... :-) budynek? platforma obserwacyjna? Gdzieś coś takiego miało być ponoć za zaborów. Ja myślę, że to pozostałość po działalności hitlerowców i próbach ufortywikowania Otłoczynka.

Odchodząc dalej od przejazdu drogą mijamy po lewej zabudowania tartaku. Po prawej stronie drogi na wzniesieniach znajdują się dwa Tobruki. Natomiast po lewej stronie drogi, napotykamy jeszcze jeden. Na mapie w poprzednim poście lokalizacja ich jest w miarę dokładnie zaznaczona. W tym miejscu więcej schronów nie ujawniłem.
Numer 1. Z tyłu. W dole zabudowania tartaku.
Bliżej.
Poniżej nr 2

Po drugiej stronie drogi. Tam gdzie tartak. (Kurczę nie myślałem, że wskazywanie lokalizacji w terenie jest takie trudne. W lewo, bardziej w lewo... ;-) No w sumie mogłem odpalić GPS-a i wskazać dokładną pozycję... Bez przesady...) Po drugiej stronie - patrząc w dół z tych Tobruków jeszcze jeden schron. Poniżej zdjęcie.

Przemieścimy się teraz równolegle do torów w kierunku Otłoczyna. Po lewej stronie, może z kilometr. Na mapie widać dokładnie. Na wzgórzu. W lesie, leży na boku jeszcze jeden Tobruk. Leży... Nie wiem. Może nie został wkopany. Może został wykopany. Może PKP umacniało boki torowiska i schron został ruszony. Nie mam pojęcia.
Z tego wzgórza gdyby nie drzewa rozciąga się niezły widok. Wystarczy dojść do nasypu torowiska i spojrzeć w kierunku Aleksandrowa.
To ile razem? 2 schrony bierne i 7 Ringstand 58c, skupionych w okolicy przejścia przez tory w Otłoczynku.
W archiwalnym wydaniu Gazety Aleksandrowskiej nr 10 z 2008r., w artykule Stanisława Białowąsa  pt. "Mieszkańcy Pamiętali" znalazłem informację opisującą epizod z historii tych umocnień. Podobno pod koniec stycznia 1945r. w bunkrze i lesie w Otłoczynie miała ukryć się grupa 18 esesmanów. Zostali oni jednak zauważeni i AK postanowiło ich pojmać. Zadziałano z zaskoczenia. Rzucono granat, narobiono hałasu i nakazano poddanie się. Niemcy nie widzieli szansy na dalsza walkę i poddali się grupie 6-7 osobowej.
http://issuu.com/wydawnictwokujawy/docs/gazeta-aleksandowska-10-2008
No cóż... Nie wiem, nie znam się, ale 18 esesmanów w jednym schronie przewidzianym dla ok. 7 osób? I to w bunkrze z którego nie można było prowadzić ognia. (Nic dziwnego, że się poddali:-) Poza tym, co to za ukrycie, skoro linia niemieckich umocnień ciągnęła się wokół Torunia na długości wielu kilometrów. A w tym czasie umocnienia te nie były tak jak teraz zarośnięte drzewami, trawą i krzakami. Bunkry znajdowały się przy tym w pobliżu dróg, linii kolejowych, których miały bronić. Poza tym - esesmani tak łatwo się poddali?... Elitarne jednostki Hitlera? Wątpię. Może to po prostu była jakaś zapomniana grupa żołnierzy, która nie zdążyła się wycofać, wyznaczona do ochrony tych obiektów, która schroniła się w lasach? Poza tym skąd to AK? Nigdzie nie spotkałem się z informacją, że w tym rejonie działała jakaś grupa bojowa. Jeżeli to zawsze są to komórki raczej wywiadu a nie dywersji. Jakieś ziarenko prawdy w tej historii pewnie jest. Jednak w tej wersji wydaje mi się ona trochę naciągana, ale jest to tylko takie moje przemyślenie osobiste ;-) i mogę się mylić.

Na filmie widać umocnienia w tych czasach. Co prawda są to głównie raczej umocnienia z terenów miasta Torunia, ale myślę, że trochę przybliżają obrazki z tych czasów.

Tak sobie myślę, może któryś z mieszczuchów się wybierze na przejażdżkę rowerem po tych okolicach. Może po przeczytaniu mych intelektualnych wypocin zamiast bez celu pedałować po lesie, zatrzyma się na chwilę i zobaczy coś ciekawego w krzakach, które tyle razy mijał bez zainteresowania ;-)  A może odezwie się ktoś kto wie coś więcej o historii tych miejsc i podzieli się swą wiedzą.
Może by tak wykorzystać te umocnienia, oczyścić, wyeksponować we fragmentach i puścić przy nich szlaki turystyczne piesze bądź rowerowe. Wstawić jakąś tablicę z informacją. Ludzi przyciągają takie miejsca.
No tak rozmarzyłem się chyba. O czym ja tu mówię, jak nie stać nas nawet na utrzymanie w porządnym stanie miejskiego parku.
A swoja drogą, szkoda, że nie ma jakiejś publikacji na temat takich ciekawych miejsc naszego powiatu. Może Gazeta Aleksandrowska pokusiłaby się o jakąś taka rubrykę - Miejsca z ciekawą i nieznaną historią.
 
 
Ciąg dalszy: http://jerzy-foto.blogspot.com/2011/04/bunkry-ciag-dalszy-okolice-suzewa.html

9 komentarzy:

  1. Udał Ci się Jurku ten reportaż i opis też ciekawy, sporo się dowiedziałem na temat tego typu bunkra. Interesujący temat. Jest tylko jedno ale.., zdjęcia są fatalne, ze względu na potężne aberacje na niebie. Sądzę, że zupełnie nie przywiązujesz wagi do tego problemu.Szkoda! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że mało wiecie na temat tych"" tej linii bunkry dwa połączone tunelem....pod torami inaczej linią kolejową...wiem trochę troszkę więcej od świadków tamtych dni...

      Usuń
    2. I oby wiecej nie było ....bo zjadą tu ci co rozkopią na maxa cały teren ...i nie zasypią....

      Usuń
    3. Witam. Proszę nie pić alkoholu przed wejściem na blog i nie pisać co ślina na język przyniesie. Jaki tunel między bunkrami? Widziałeś kiedyś jak wygląda taki bunkier? Proszę nie pisać postów oderwanych od tematu. Czego Więcej? Teren jest już tak rozkopany, że nie ma tam czego szukać :-))))

      Usuń
  2. grzegorzu obiektyw który posiadam to KIT niestety jego charakterystyką są duże aberracje i problemy z autofocusem - niestety nowy obiektyw to koszt a programu w którym mógłbym je usunąć jeszcze nie znalazłem :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Widocznie Jurku słabo szukałeś. Myślę, że najwyższy czas dobrze opanować jakiś jeden program graficzny aby go poznać. Może to być darmowy Gimp lub Paint Shop Pro
    tutaj link http://www.dobreprogramy.pl/Paint-Shop-Pro-Photo,Program,Windows,12228.html
    Proponuję ten drugi jako bardziej przyjazny i łatwiejszy na początek. Tak na marginesie, to w 2005 roku miałem pierwszą lustrzankę cyfrową Canona 300D z kitem i byłem z niego bardzo zadowolony, takich aberracji nie produkował ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. no sam se ich nie robię :-) aż taki zdolny nie jestem, dzieki za program, wesolych świąt

    OdpowiedzUsuń
  5. wydaje mi się że jest pewien zestaw czynników który kiedy złoży sie do kupy wywoluje aberacje, nie zwsze tak jest

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.