TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

wtorek, 23 czerwca 2015

Prawie trzy dni w Gdańsku. Cz. 1.

Autostrada zbliża…

(Publikacja na blogu 23.06.2015 r.)
Prawie wszyscy dziś jeżdżą samochodami. A może by tak raz kiedyś przejechać się autobusem. Nie męczyć się kierowaniem. Nie stresować korkami. Tylko zawieźć tyłek bezpiecznie do celu. Czy to się w ogóle da zrobić? Sprawdzam!
Autobus jedzie z Torunia do Gdańska. Przejazd trwa około 2,5 godziny. Kosz biletu to 27 zł. od osoby. Przewoźnik to Arriva. (Nie reklamuję, stwierdzam tylko fakt Puszczam oczko
Bilety można zamówić wcześniej przez internet. Jak się okazuje warto to zrobić bo ludzie pchają się do autobusu na chama. (Tu apel. Szanowni Państwo a przede wszystkim …Gruba Babo w czerwonej kiecce! Nie tylko Wy macie kupione wcześniej bilety. Nie tylko Wy macie wykupione już miejsca. Na drugi raz w kolejkę i czekać na wejście. Bo będę kopał po kostkach!) Nie wiem czy tak jest zawsze, czy tylko przed weekendem i to upalnym. Autobus może nie jest luksusowy, ale daje radę. W jedną stronę było nawet wifi.
Jeśli nie macie w planach zwiedzania odległych od siebie miejsc i nie macie zbyt wiele dni do wykorzystania myślę, że warto skorzystać z autobusu. Czytanie książek czy przeglądanie netu podczas podróży to świetna rozrywka. Polecam!
Prawie trzy dni w Gdańsku to w sumie nie wiele. A jednak w tym czasie naprawdę można wiele zobaczyć i chwilę jeszcze poleżeć na plaży w promieniach słonecznych.
Zwiedziliśmy Westerplatte. Widzieliśmy Bałtyk i odwiedziliśmy starówkę. Był też czas na chwilę doznań artystycznych. Wszystko zostało udokumentowane fotograficznie. Zapraszam do oglądania.
Napis ten znajduje się na Westerplatte. Nie wierzycie…? I bardzo dobrze. Często tak jest, że w internecie pojawiają się, różne filmy lub zdjęcia wyjęte z kontekstu a my przyjmujemy je tak jak nam je podają. Więcej krytycyzmu! Napis głosi tak naprawdę “Nigdy więcej wojny”.





Widok z pomnika na Westerplatte. UFO … Uśmiech


W tym miejscu kiedyś stał czołg, jednak ponieważ był historycznie niezasadny zniknął pozostawiając po sobie pustą płytę. No chyba, że to test nowego super kamuflażu.









Nie wiedziałem, że na Westerplatte można połączyć przyjemne z pożytecznym. Po zwiedzaniu wystarczy przejść kilkaset chyba metrów i jesteśmy na sympatycznej plaży nad brzegiem Bałtyku.
Dalszy ciąg relacji z wizyty w Gdańsku znajdziecie w następnych postach. Tam trochę starówki, wizyta na Górze Gradowej i rajd rowerowy. Zapraszam.
P.S. Pozdrowienia i podziękowania dla naszego przewodnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.