Idąc za ciosem, teraz kolej na krajobrazy z Kruszwicy. Miasto robi wrażenie smutnego i brudnego. W następnym poście zapodam kilka fot. Samo Gopło natomiast i Mysia Wieża to jakby zupełnie inny świat. Jakaś oaza do której zajeżdżają turyści. Zapoznając się z historią tego miejsca, znalazłem taką ciekawostkę troszkę rodem z Danikena :-)
Niech Moc będzie z Wami... ;-)cytując klasyka..."Obecnie Mysia Wieża znana jest jako centrum mocy. Dla niewtajemniczonych wyjaśniamy, iż według twierdzeń radiestetów na ziemi występują specjalne miejsca tzw. czakramy, które odznaczają się szczególnie korzystnym oddziaływaniem na organizmy żywe, w tym ludzi.Jak wiadomo, organizacje plemienne w przeszłości przy wyborze miejsca zamieszkania kierowały się obronnością i dlatego pierwsza osada powstała na Półwyspie Rzępowskim. Jednak jeśli wierzyć niektórym poglądom, zwłaszcza tym opartym o energię ziemi (radiestezja), promieniowanie brył i korzystne ukształtowanie terenu (feng shui), specyficzne miejsce zostało przez nich wybrane z uwagi na swoją "moc życia". Historycy są zgodni, że także pogańskie świątynie powstawały w miejscach najbardziej sprzyjających duchowo, a budowniczowie zamków i domów jeszcze w średniowieczu i długo później, przed wzniesieniem budynku określali "zdrowotność" miejsca i m.in. występowanie cieków wodnych. Sztuka ta zapomniana we współczesnym świecie, przyciąga swoją tajemniczością, ale np. w Chinach traktowana jest jako podstawowa wiedza wpływająca na jakość życia. Ostatnio coraz częściej słychać, że np. po wejściu na Mysią Wieżę przestaje kogoś boleć głowa, ludzie wracają z niej uspokojeni wewnętrznie."http://www.pttk-kruszwica.pl/
Mnie głowa przed przyjazdem nie bolała, ale i po wyjeździe nie zaczęła :-)
Nad jeziorem przy Mysiej Wieży można natomiast na pewno psychicznie odpocząć. I to faktycznie działa.
Prawie się nabrałem :-) |
Wewnątrz wieży. |
Rusałka. |
W piwnicach dawnego zamku. |
Ciekawostka dla leni: http://www.ispacer.pl/kruszwica5/virtualtour.html
Mysz żadnych nie widziałem, ale VW fajny
OdpowiedzUsuńDomyślam się Jurku, że po tej wizycie, Twoje zdjęcia nabiorą jeszcze większej mocy.
OdpowiedzUsuńPierwszą oznaką jest to autko, ma chyba z 250 koników pod maską ;)
Jak byłem w Kruszwicy ostatnio, to tego mostu drewnianego jeszcze nie było a byłem w ubiegłym roku.
Stawiają widać na turystykę - no imają rację :)
che che mam nadzieję tylko potrzebuje jeszcze rad Guru Grzegorza z Łaziennej Doliny :p Faktycznie to autko sympatyczne co do mocy to nie wiem nie znam się :-) W ogóle czy ktoś wie co to za model VW bo nie spojrzałem z tyłu. Tak ja też tego mostu nie pamiętam a byłem jeszcze dawniej. No i jeszcze piwnice są otwarte a też ich chyba nie było kiedyś.
Usuńchyba wiem to Scirocco
UsuńDlaczego piszesz "Guru" ?
OdpowiedzUsuńno bo jednak na fotografii znasz się trochę lepiej i dłużej :-) i bloga prowadzisz dłużej więc jesteś takim by rzec przewodnikiem duchowym początkującym oczywiście żartuję ale jednak u Ciebie fotografia naprawdę ma profesjonalny obraz.
UsuńEee.., po prostu mam trochę więcej czasu na wybieranie kadrów i trochę lepsze narzędzie :)
OdpowiedzUsuńJak już się tak Jurku upierasz, to zamiast "guru" mów mi "miszczu" :)) jednak wyłącznie jak będziemy sami,
będzie to na Krupówkach, siedemnastego sierpnia i będzie padał śnieg :))
Pozdrawiam!
tak Miszczu :-) ok. zapamiętam. 17 sierpnia na Krupówkach i będzie padała śnieg. A najlepsze kasztany są na placu Pigal...
UsuńKruszwica faktycznie może wydawać się ponura, ale zyskuje przy bliższym poznaniu :)
OdpowiedzUsuńZamieszczam powyższy komentarz wyjątkowo ponieważ jest to reklama. Ponieważ jednak być może autor jest lokalnym patriotą i nie działa tylko z chęci zysku komentarz dopuszczam.
UsuńKruszwica to jedno z ciekawych miejsc które warto zwiedzić!
OdpowiedzUsuń