TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

środa, 17 sierpnia 2016

Kto patrzy na drzwi?


Oj bardzo wątpię, czy któryś z miejscowych czytelników tego bloga rozpozna te drzwi i gdzie się one znajdują. Moim zdaniem ta brama jest ciekawa i godna uwiecznienia na pamiątkę. A jak widać na zdjęciu pewnie już niedługo albo zostanie odnowiona, albo się rozleci.


W książce Dawny Aleksandrów autorstwa J. Erwińskiego, T. Krzemińskiego i J. Treschera jest takie foto. Jakby to samo. Ale dostrzegam różnice. Podpis: Członkowie TG "Sokół" przed swoją siedzibą przy ul. Słowackiego (lata 30-te XXw.).


Wikipedia - "Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” – pionierska organizacja wychowania fizycznego i sportu w Polsce. Najstarsze polskie towarzystwo gimnastyczne, którego członkowie przyczynili się m.in. do popularyzacji gimnastyki w społeczeństwie polskim, powstania wielu klubów sportowych oraz Związku Harcerstwa Polskiego. Sokół działał aktywnie w okresie zaborów, po odzyskaniu niepodległości i w całym okresie międzywojennym XX w. Zdelegalizowany przez komunistów w okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej."
Według Geoportalu kamienica pod nr 69 została wybudowana w 1920 r.
.............................................
Dziś zamieszczam dodatkowe zdjęcia, ukazujące w/w miejsce z szerszej perspektywy. Myślę, że pomimo szczegółów różniących zdjęcia można by stwierdzić, że to jest właśnie to miejsce.

Jak widać na tym zdjęciu brama ta sama. Okno po prawej różni się trochę wyglądem, ale element ozdobny nad nim mógł ulec zniszczeniu. Okna współcześnie są wyższe w porównaniu z bramą. Jednak może zostały z czasem powiększone. Współcześnie na prawo od okna są drzwi. Na starym zdjęciu jest w tym miejscu okno. Drzwi jednak również mogły z czasem zostać tam dodatkowo wybite w ścianie. Historia zna takie przypadki przeróbek na ul. Słowackiego, które sam widziałem. Widać zresztą, że szerokość obu otworów jest identyczna. 
...A może jednak to nie jest to miejsce?...








15 komentarzy:

  1. Brama jest na ulicy Słowackiego. Prowadzi do kamienicy na przeciwko wejścia do przychodni.
    R.S.

    P.S.
    Znalazłem relacje, że w trakcie ucieczki Niemców w 1918 r. w Karpusie utopiono samochód wojskowy. Może tam jeszcze jest?
    Nie zachęcam do poszukiwań samodzielnych, prowadzonych przez nieprzygotowane osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Wszelkie zapędy poszukiwawcze realizowane bez odpowiedniego sprzętu i przygotowania na naszych stawach mogą zakończyć się tragicznie! Odradzam i przestrzegam. Z młodości pamiętam opowieści o tzw. drugim dnie, które jakoby miały tworzyć rośliny wodne i muł. Przerwanie takiego tworu miało kończyć się wciągnięciem pod wodę jak pod warstwę lodu. W tym przypadku poszukiwania lepiej prowadzić na twardym gruncie, rozpytując mieszkańców i grzebiąc w archiwach.

      Usuń
    3. Witam. Ja też znalazłem tą notkę. Zawierała ona informacje o znacznym obniżeniu się wody w Karpusie i łapaniu przez dzieci rękami pokaźnych ryb. Co więcej mowa także o wspomnianym wraku samochodu. Jest w tej informacji jednak mała pułapka, w którą ja również wpadłem, notując skrzętnie słowo w słowo. Notka ta została wydana 1. kwietnia 1937 roku. Żeby było śmieszniej dużo osób dało się nabrać już w tym samym dniu o czym reporter aleksandrowskiego dziennika nie omieszkał wspomnieć tym w kolejnym numerze. Próżno zatem szukać sensacji w Karpusie. Nic tam nie ma.
      Pozdrawiam
      Piotr

      Usuń
    4. Przed wojną, w budynku przy Słowackiego 69 znajdowała się siedziba aleksandrowskiego oddziału Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".
      Jeszcze raz pozdrawiam
      Piotr

      Usuń
    5. che che kaczka dziennikarska z 37r. :-) ciekawostka... szkooooda...
      Proszę czyli Słowackiego 69 to nie tylko stylowa brama, która zwróciła na siebie moją uwagę, ale i fragment historii Aleksandrowa.

      Usuń
    6. Może nie kaczka dziennikarska, a zwykły żart na prima aprilis.

      Usuń
    7. Ale jak było miło, choć przez chwilę, mieć trochę frajdy z dowcipu. Oczywiście zauważyłem, że wydanie było z 1. kwietnia. Robi się ciepło i może ktoś by trochę popływał albo i nawet poszukał, przy okazji może by wyłowiono parę śmieci i wszystko by było z pożytkiem dla środowiska naturalnego :)
      A tak ja zepsułem szybkim wpisem zagadkę fotograficzną Jerzemu, a Piotr pospiesznie sprostował dowcip. Nikt nie zdążył się zatem wykąpać w Karpusie. Ale może to i dobrze bo ktoś mógłby z taką zabawą przesadzić.
      Prawdziwych kaczek, a może raczej typowych także dla współczesnej prasy "nieścisłości", w relacjach z Aleksandrowa w historycznej prasie, jest więcej. :)
      Pozdro i życzę wszystkim poprawy pogody
      R.S.

      Usuń
  2. R.K wybacz ale musiałem usunąć twój komentarz. uważam, że jakiemuś zupełnie przypadkowemu mieszkańcowi tej bramy mogłoby być przykro ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa...nie ma sprawy;) zapewne mieszkaniec, którego miałem na myśli z uwagi na "nie higieniczny tryb życia" i tak już "spożywa" swoje napoje w "krainie wiecznych łowów";)

      Usuń
  3. Ta brama od razu rzuca się w oczy i ten wjazd z kamieniami chroniącymi przed uszkodzeniem narożników posesji. Zapewne kiedyś wjeżdżano do niej konno. Jest jeszcze jedna a nawet kilka takich bram w Aleksandrowie lecz niektóre są zamaskowane lub zamurowane. Ta która istnieje jest na ulicy Wilsona czyli Wojska Polskiego :) Ten dom dziś się tylko tym wyróżnia, że jest w fatalnym stanie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.