Jak jest śnieg w zimie to jest przyjemniej. Chociaż foto pstrykanie przy temperaturach ujemnych nie należy do przyjemności. Ręce grabieją. Rękawiczki przeszkadzają. Aparat zamarza i traci elastyczność. Bateria pada szybko.
Bieganie w zimie to też nic przyjemnego. Oddychać ciężko. Pot nie paruje spod ubrań. Ogólnie kiszka. Truuudno... Delikatny trucht w tempie aerobowym nie jest zły. Więcej można zwiedzić, aniżeli przy normalnym chodzie. Przyjemne z pożytecznym. Po drodze jak się ma trochę szczęścia można się natchnąć na jakiegoś czworonożnego przedstawiciela gatunku innego niż ludzki. Który ostatnio mi bardzo zbrzydł.
Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.
Stop, dwónożny na horyzoncie! |
Nie widzę uzbrojenia. Szyk ubezpieczony. Przemieszczamy się jeden za drugim. |
Ej poczekaj robi mi fotkę. Będę gwiazdą... Gwiazdą to ty zostaniesz jak cię wypchają... |
Ej poczekaj na mnie! |
Przeszkoda! |
Dzida... i tyle je widziałem :-( |
Przypominam; to jest sarna. Sarna z rogami to jest kozioł. Jeleń, to Ty jesteś jak Ci baba rogi przystawi. :-)))))
26.02.2012r.
Dziś wpadłem na pomysł stworzenia nowej aktywności ruchowej... che che. Wstępna nazwa to zwiedzanie aerobowe, albo trucht poszukiwacza lokalnych ciekawostek a może turystyka biegowa? W każdym razie chodzi o to, żeby zwiedzać okolicę, przemieszczając się z miejsca na miejsce w tempie świńskiego truchtu czyli biegu aerobowego. Dyscyplina dla tych co się nudzą podczas aerobów :-) Czas od 1 do 2 godzin. Trucht można przerywać marszem w miejscach ładniejszych. Człowiek się nie męczy za bardzo i jest cały czas wystarczająco rozgrzany. Najważniejsze żeby coś ciekawego zobaczyć po drodze. Hmm to trochę jak szacho-boks :-) 2 w 1. Prawa autorskie należą do mnie. Polecam ;-)
26.02.2012r.
Dziś wpadłem na pomysł stworzenia nowej aktywności ruchowej... che che. Wstępna nazwa to zwiedzanie aerobowe, albo trucht poszukiwacza lokalnych ciekawostek a może turystyka biegowa? W każdym razie chodzi o to, żeby zwiedzać okolicę, przemieszczając się z miejsca na miejsce w tempie świńskiego truchtu czyli biegu aerobowego. Dyscyplina dla tych co się nudzą podczas aerobów :-) Czas od 1 do 2 godzin. Trucht można przerywać marszem w miejscach ładniejszych. Człowiek się nie męczy za bardzo i jest cały czas wystarczająco rozgrzany. Najważniejsze żeby coś ciekawego zobaczyć po drodze. Hmm to trochę jak szacho-boks :-) 2 w 1. Prawa autorskie należą do mnie. Polecam ;-)
Fajne spotkanie, miałeś refleks, że zdążyłeś wykonać tyle ujęć tych płochliwych zwierząt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie w tym przypadku decydujący był spokój, opanowanie i podjęcie w odpowiednim momencie decyzji o wyjęciu aparatu z torby :-) refleksem wykazałem się w tym przypadku tyko przy szybkim przestawieniu nastaw do wartości ogniskowej tele.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie jest to łatwe. Tym bardziej należą Ci się brawa.
OdpowiedzUsuńa dzięki
Usuń