Lubię czasem zabrać aparat do lasu i fotografować co wejdzie w kadr :-) To pewnie wpływ programu "Zwierzyniec" sprzed lat. Te co skaczą i fruwają na te zdjęcia zapraszają :-) W tym przypadku miałem na aparacie pożyczony obiektyw na gwint M42. Tanio i bez elektroniki, trzeba trochę pokombinować. Nie jest prosto fotografować makro z ręki. Przy wietrze i bez automatyki. Ale coś tam mi wyszło. Wiem, że profeska to nie jest... Teraz żałuję, że wywaliłem obiektyw od mojej pierwszej lustrzanki Praktica. Nie pamiętam już jej symbolu, ale podejrzewam, że miała tenże gwint. No, ale kto to wiedział...
.......................................................................................................................................................................................
Śliczny ten robalek, szkoda że nie chce pozować całkiem frontalnie, mam nadzieję że po sesji go wypuściłeś na wolność? :))
OdpowiedzUsuńTak..fotografia makro to trudna sztuka i tu bez odpowiedniego sprzętu, pewnych barier się nie przeskoczy, dlatego wcale się za to nie biorę. Druga sprawa, że nie mam tyle cierpliwości aby takiego robaszka ciągle ustawiać patykiem do obiektywu :))