TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

sobota, 15 stycznia 2011

Tatry, tatry, tatry.

Pierwszy raz w Tatrach byłem za czasów szkolnych na wycieczce. Zakochałem się :-) i po kilku latach w 2004r. pojechałem do Zakopanego pierwszy, drugi raz. Towarzyszył mi aparat Canon EOS 300. Analog. Poniżej kilka zdjęć z tej "wyprawy". Oraz link do pokazu slajdów w galerii na fmixie. Mój pierwszy raz nie był zbyt miły. Zatyrałem sobie kolana na zejściach :-( a wszystko przez to, że nie miałem odpowiednich butów do łażenia po górach. Nie było sensu dłużej tam zostawać. Jednak zafascynowany górami do Zakopanego przyjechałem jeszcze raz na jesieni. Tym razem wyposażony w odpowiednie obuwie.Obecnie, kiedy chodzę po szlakach często spotykam takie wycieczki szkolne jak ta moja sprzed lat. Trochę denerwujące są osoby, które znalazły się w górach z przypadku. Lezące w góry w przysłowiowych szpilkach, gadające przez telefon tak głośno, że pewnie na Rysach słychać tekst rozmowy. "Halo? halo k... nie mam zasięgu, w Zakopcu jestem, teraz nie wiem gdzie jestem. jakieś krzaki? W górach idziemy. K... nie wiem gdzie...nogi mnie bolą". Z drugiej strony gdybym ja nie pojechał w góry z taką wycieczką to kto wie czy potem bym tam sam pojechał? Jak mówi stare przysłowie: "czym skorupka za młodu..." czy jakoś tak :-)

Widok z Zakopca
Trasa obowiązkowa :-) Giewont. Widok spod szczytu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.