TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Kalimera! Z buta przez grecką wieś.

Rodos w obiektywie. Cz. 5.

(Publikacja 14.12.2015 r.)



Z buta po Rodos? Dlaczego nie? Dlaczego nie oderwać się od maszyn, od hoteli, od tego co na pokaz dla turystów? W sumie w rejonie, który żyje z turystów trudno chyba znaleźć prawdziwą Grecję. Co jest na pokaz a co nie? Ludzie są różni. Polscy górale, Panowie w kapeluszach w Zakopanem i obsługa punktów usługowych na mnie wywierają niekorzystne wrażenie. Wyczuwam jakiś taki fałsz w ich grzeczności i ukryty brak szacunku dla ceprów. Ale to odczucie względne. W Grecji spotykamy życzliwego Pana, który chce nas podwieźć swym samochodem o celu, kiedy spotyka nas idących z buta. Spotykamy też kobietę handlującą na drodze, która zdawała się być obrażona, że pytamy ją o drogę a nie o zakup jej towaru. A może to te sprzeczności i skrajności, które pojawiły się już w pierwszym poście o Rodos?
Na początek napotkana po drodze winiarnia. Trochę muzeum, trochę sklep z pamiątkami. Poza możliwością zakupu greckich duperelek można tu spróbować win, miodów i oliwy a potem również je kupić. Ceny spore i troszkę odstraszają. 









Ciekawy okaz. W sumie na Rodos niewiele od tego różniące się auta nadal jeżdżą po ulicach.



Głównym celem naszej wędrówki jest Dolina Motyli w Petaloudes. Miejsce reklamowane jako malownicza dolina będąca siedliskiem pewnego gatunku motyla, który zalega tam w niemożebnych ilościach. Niestety motyla tego można tam spotkać głównie latem a nasza wycieczka odbyła się na koniec września i na miejscu oglądaliśmy tylko malowniczą trasę przypominającą trochę szlaki w naszych górach.






Po pokonaniu całej trasy docieramy do punktu widokowego przy położonym tam kościółku.




 



Kiedyś myślałem, że oliwki rosną na krzakach






Droga przechodzi przez wyschnięty strumień. W drodze zainstalowany centymetr. No cóż może w Polsce takie rozwiązanie by się przyjęło. Znam parę takich miejsc gdzie woda notorycznie zalewa jezdnię.










Miejscowość Theologos.
Kilka sklepów, jakieś restauracje. Domy od sasa do lasa. Ciasne uliczki. Kościółek.

 

 



















W godzinach południowych miasteczko jest puste. Ludzie pewnie odpoczywają od upału w domach. W Polsce zwykle ludzie siedzą w domu i oglądają telewizję przy otwartych oknach. Tutaj jak widać bywa inaczej. Telewizor w domu a ludzie na balkonie.



 



 





I to na tyle. Pokonaliśmy prawie 20 km. łącznie z przejściem Doliny Motyli. Czytelników, ciekawych zdjęć z Rodos zapraszam jeszcze na ostatni post o tej ziemi. Już wkrótce.


P.S. Nie chce mi się wszystkich zdjęć zaznaczać znakiem wodnym z tytułem mojego Bloga. Za dużo powtarzalnych czynności. W związku z tym informuję, że aby wykorzystać moje zdjęcia w innych publikacjach należy mnie o tym poinformować. Proszę nie wrzucać tych zdjęć do wikimapii itp. stron i to przycinając kadry. Żenada. Pozdrawiam autor. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.