TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Wycieczka szlakiem okopów hitlerowskich.

Od schronów w Otłoczynie do Autostrady Bursztynowej.

(Publikacja na blogu: 20.04.2015 r.)

Zwykle nie mam czasu na metodyczne i systematyczne przeszukiwanie terenu i poszukiwanie ciekawych obiektów, mogących stać się bohaterami mojego bloga. Zwykle wybieram się na miejsce i jak to mówią jest “szybki strzał”. Tak dotarłem do Tobruka przy autostradzie. Na miejscu dokonałem krótkiej lustracji terenu i niestety poza tym jednym nic więcej nie znalazłem. Jak się obecnie okazało lustracja terenu była za krótka…






Ale o tym potem, nie uprzedzajmy faktów. Co prawda wtedy więcej Tobruków wtedy nie znalazłem, ale znajomy przemycił mi później informację, że pomiędzy przejściem przez tory w Otłoczynku a autostradą A1 jest jeszcze jeden duży schron. No cóż, nic nie wskazywało na to aby to była prawda, ale warto zawsze taką informację sprawdzić. Żeby niczego nie przeoczyć postanowiłem pokonać w/w odcinek idąc jak po szlaku, nitką okopów. Start koło schronu przy przejściu przez tory. Następnie mijam dwa Tobruki wcześniej już przeze mnie opisane. Dalej trasa prowadzi brzegiem linii lasu przylegającej do leśnej drogi. To wspina się to opada po bardzo pofalowanym terenie, żeby nie powiedzieć górzystym Uśmiech . Okopy prawie cały czas biegną u podstawy wzniesień po stronie przeciwnej do drogi. Co jakiś czas wspinają się do góry a na szczycie rozbiegają się na kilka stanowisk. Przy obecnych warunkach pogodowych prześledzenie ukształtowania terenu nie stwarza trudności. Las nie pokrył się jeszcze zielenią i widoczność jest rewelacyjna, Grunt suchy a słoneczko świeci Uśmiech.  Czasem, tam gdzie drzewa i krzaki nie zajęły miejsca po żołnierzach, można iść wewnątrz wykopanych umocnień. Moja trasa wije się wtedy zakosami, slalomem. Zapewne w miejscach gdzie teraz jest bardzo płytko i nasypy nie dają żadnej ochrony, kiedyś musiało być o wiele głębiej.

IMG_2703




Ktoś tu narozrabiał…






Miejscami linia okopów zaczyna się powoli zamazywać. Spowodowane jest to pracami leśnymi. Wyrębem lasu i ponownym przygotowaniem terenu pod nowe drzewa. Teren rozjeżdżony, rozkopany. Piasek poddany bezpośredniemu działaniu słońca nie trzyma się kupy. Idąc jednak dalej, ponownie natrafiam na wyraźną linię okopów. Niestety tak jak przewidywałem żadnego schronu po drodze nie napotykam. Nie sądzę aby umknął on mojej uwadze.










Metalowy dzyndzel Uśmiech





Moja cierpliwość zostaje w końcu wynagrodzona. Docieram już prawie do autostrady, kiedy linia okopów ujawnia moim oczom charakterystyczny betonowy właz. Myślę sobie – jestem u celu. Ten Tobruk mam już opisany. Ale coś tu nie tak. Za daleko od jedynki… To nie ten. To inny. W sumie one wszystkie w lesie wyglądają podobnie. Czyli jest jeszcze jeden. Po sfotografowaniu schodzę w dół. Po drugiej stronie drogi ciągną się również okopy i tu niespodzianka. Nad rozległą dolinką (no bo jak mam to nazwać?) Tążyny odnajduję kolejny Tobruk.
Tak więc po podliczeniu… W rejonie obecnej autostrady przy Tążynie było zainstalowanych 5 Tobruków. Trzy nadal tam stoją. Jeden został przewieziony do skansenu w Toruniu, jeden leżał na budowie autostrady a potem się gdzieś zmył. Zainteresowanych bunkrami zapraszam do postów w blogu, które ich dotyczą. Tam także zamieszczam zdjęcia odnalezionych obiektów. Ja ruszam dalej w kierunku cywilizacji.




Po drodze napotykam jednak jeszcze miejsca w których cywilizacja została wyparta przez naturę. Jakieś opuszczone gospodarstwo.



Okazuje się, że po drugiej stronie drogi także ciągnie się zygzakowaty rów. Jest on trochę płytszy. Także są to okopy (no bo co innego?). Nie wiem czy czas ich powstania jest ten sam. Nie wiem czy to także pamiątka po hitlerowcach. może to taka pierwsza linia obrony dla umocnień wykopanych na górkach. A może to jakaś pamiątka po prusakach i granicy zaborów?












Kolejne opuszczone zabudowania. Słyszałem, że gdzieś w tej okolicy miała kiedyś być leśniczówka, której gospodarze ukryli gdzieś swój majątek…















I to już koniec wycieczki śladem okopów na Otłoczynku. Myślę, że teraz wypadałoby przejść się na drugą stronę torów i poszukać innych śladów działalności hitlerowców w okolicy Aleksandrowa Kuj.


Poniżej skan okolicy.









4 komentarze:

  1. Tyle lat minęło, ziemnie się zabliźnia, a jakie to wciąż wyraźne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony wyraźne a z drugiej zanika pamięć o lokalnych wydarzeniach z tych czasów.

      Usuń
  2. Co to za metalowy dzyndzel?

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.