TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

wtorek, 28 sierpnia 2012

Marienburg. Reaktywacja. Post gigant... ;-0


Zamek w Marienburgu w całej okazałości... 
Krzyżackie miasto Marii wszyscy znają z racji znajdującego się tam zamku. Oto i on.




Pewnie, że to tylko cytując klasyka; makietka. Ale, fajna i ogólnodostępna.  



Generalnie to niewiele ciekawego w Malborku poza zamkiem w czasie mojej jednodniowej wycieczki widziałem. 






Obszedłem zamek dookoła. Coś tam budują. Coś poprawiają. Z jednej most, z drugiej fontanna.

Most prowadzący do zamku.




Na samym zamku już kiedyś byłem i zdjęcia robiłem. http://jerzy-foto.blogspot.com/2011/10/niezdobyta-twierdza-militarna-dziewica.html#more
Ale warto pojechać jeszcze raz bo cały czas coś zmieniają, dodają, odnawiają.
Przy zamku rozłożono ciekawą wystawę. Maszyny oblężnicze w oryginalnej wielkości. Można wejść, dotknąć. Oczywiście za opłatą. Kasa, kasa, kasa... Rodzice trzymać się za sakiewki...



Onager zwany także Osioł. Taki moździerz z tamtych czasów.   http://vimeo.com/37803584#


Taka mała tarcza na kołach. Pluteja. http://vimeo.com/37730900#at=0

Podchodząc pod zdobywana twierdzę wojownicy mogli w czymś takim się schować i rozbijać taranem co tam trzeba było rozbić. http://vimeo.com/37829689#at=0

Ta wieża była najfajniejsza. Rozpościerał się z niej imponujący widok (fota poniżej). Zdjęcie cenne bo nie każdemu jest dane zobaczyć taki widok. Mi się udało... Nieważne jak... :-))) http://vimeo.com/37823605#at=0

Heh jak tak patrzę na te machiny oblężnicze to od razu nasuwa mi się jedno. Świat tak bardzo się od tamtych czasów nie zmienił. Jeśli obejrzeliście poprzednie filmiki, zobaczcie teraz ten: http://www.youtube.com/watch?v=3aHYHT6QEd0&feature=related . Czy stroje współczesnych wojowników czegoś wam nie przypominają? Te tarcze, hełmy, przyłbice. Drabiny. Taktyka podchodzenia do nieprzyjaciela?

W samym zamku można za opłatą wejść na kolejną wieżę. Warto. Widok ciekawy, ale ostrzegam. Wysoko :-) i nie tanio... :-(




Jaki syf...

No cóż jak widać ewentualny agresor raczej bez zauważenia pod zamek podejść nie mógł.
Pod zamkiem pełno straganów, różności, piwa jadła wszelkiego i uciech dla najmłodszych co nie miara. Oczywiście za stosowną opłatą...
Chyba stworzę odrębny cykl pojedynczych fotek. Będzie miał tytuł: "Kciuki nie służą tylko do gry na Playstation. Czyli przekażmy młodym coś ciekawego." W tym przypadku jednak trzeba by fotkę wyrwać z kontekstu płatnej strzelnicy. Ale może kiedyś ten młody człowiek zostanie strzelcem sportowym... Kto wie... :-)
Zamek jak widać można oglądać z góry i z dołu. Można też ze środka ale o tym później. Teraz będzie z dołu czyli spod murów.






Generalnie to żeby wszystko zobaczyć to wystarczy cały dzień. Zwiedzanie zamku w środku trwa około 3 godzin! ;-0 Najlepiej skorzystać z przewodnika, wliczonego w cenę biletu. Można też wziąć elektronicznego przewodnika audio i w słuchawkach na uszach przemieszczać się od numerka do numerka. Co kto woli. Na moje jednak żywy człowiek jest lepszy.
Na obejście zamku dookoła w ramach biletu i za darmo następna godzina. Do tego kawa, herbata, obiad. Znowu che che godzina. 5 godzin. A to nie koniec bo można zostać do wieczora na widowisko światło i dźwięk. ...godzina... :-) Ale o tym na końcu.
Powiem krótko; nogi bolą, dzieciaki się nudzą. Dorośli głupieją. Acha zapomniałbym, można jeszcze wypłynąć spod zamku statkiem w rejs. Nie wiem. Nie byłem. Pewnie fajnie.

Zamkowe ogrody.








Wnętrza zamku są warte obejrzenia. Wystawy ciekawe. Jednak mi brakuje tam ducha Krzyżaków. Za mało tego co tygryski lubią najbardziej czyli ducha walki. 

Ogrzewanie podłogowe nie jest współczesnym wynalazkiem.
Cela Witolda. Kilka osób naszej pani przewodnik udało się tam zamknąć ;-) Scena jak z Pana Samochodzika...


Ciekawostka. Kaganiec dla konia.
Miecz, znaleziony w Polsce a który prawdopodobnie brał udział w wyprawach krzyżowych. Świadczyć o tym mają trzy krzyże w zdobieniu.






Cegiełki z których wybudowano zamek robią wrażenie. Niestety zdjęcie nie oddaje ich wielkości. Nie ma do czego ich przyrównać. Ale powiadam wam są spore... :-) Duch walki mógłby mieć spore problemy z utrzymaniem się w wojowniku, który dostał by je do testu tameshiwari.
Lokalna ciekawostka

Zamkowy skarbiec.




Moją wizytę na zamku zakończyłem późno, bo o godzinie 22:00. A cóż ja tam o tak miłej porze robiłem? Ano oglądałem widowisko pt: Krzyżem i mieczem. Widowisko światło i dźwięk. No cóż... Powiem szczerze; jak na XXIw. i dostępne w domu obrazy 3d, to nie zrobiło na mnie, za tą cenę... szczególnie mocnego wrażenia. Słuchowisko radiowe w oprawie reflektorów włączanych w rytm muzyki? Nie w tych czasach. Po taaakim zamku można się spodziewać czegoś ciekawszego. Widziałem podobne widowisko w Gniewie. Było o wiele ciekawsze. Pirotechnika. Efekty. W Malborku brakowało mi czynnika ludzkiego. Owszem aktorzy z pierwszej półki, ale obcokrajowiec z tego teatrum nic nie wyniesie. Może tylko widok zamku w nocy w nastrojowym świetle. Nie te czasy... To co kiedyś było fajne teraz już nie starcza. Trzeba naprawdę wysilić wyobraźnię, żeby wczuć się w przekaz. Odradzam zabieranie dzieciaków. Wynudzą się. Nic nie zrozumieją. Czepiam się... ;-) Ale chyba mam trochę racji. Podczas widowiska po zamku prowadził nas tajemniczy mnich niemowa. W zapowiedzi na koniec miał być dostępny dla chętnych do sfocenia się z tą postacią na pamiątkę. Nie widziałem na koniec, żeby się opędzał od natrętów... 

C.D.N.

9 komentarzy:

  1. Jurku, co Ty zrobiłeś, oż to materiału na trzy posty spokojnie :))
    Zamek jest imponujący:wielkością i stanem zachowania. Byłem tam dawno temu (jeszcze w szkole średniej), niewiele pamiętam. Szczerze mówiąc, to nie mam go w fotograficznym planie. Nie przepadam za fotografowaniem cegieł, od czasu walki Canona 30D z Tamronem 17-50 na AF, na murach cegielni. Świetne te machiny oblężnicze, no i zdjęcia z góry. Wiem, jak Ci się udało wejść na jedną z nich, ale na blogu nie napiszę :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. che che spowodował to wdzięk i urok osobisty, oraz profesjonalny wygląd... ;-) z tym zachowanie to Grzegorzu nie do końca prawda. Zamek był bardzo zniszczony w czasie II wojny, także wcześniej Prusacy chcieli go rozebrać. na szczęście został odbudowany w miejscach zniszczonych. Cały czas zresztą są oddawane nowe sale do zwiedzania. pierwszy raz jak byłem na zamku to w/w była niedostępna. dzięki za miłe słowa o fotografiach ale zdaje sobie sprawę z ich wad. Większość fot robiłem przy ISO 1600 a mój Kanonier za bardzo sobie z tym poziomem nie radzi. Tłumaczę się... ;-)

      Usuń
  2. Bardzo dokładna relacja z pobytu na zamku. Raz w Zyciu na pewno warto tam pojechać i go zwiedzić, co też uczyniłem. Ale drugi raz chyba się nie skuszę. Wolę bardziej kameralne zameczki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo sie zmienia więc można jeszcze raz. A tak na marginesie to ja jeszcze nie skończyłem... che che

      Usuń
  3. Fantastyczna budowla, rewelacyjny fotograficzny reportaż. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie, w Malborku poza zamkiem nie wiele jest ciekawego do zobaczenia, niestety powojenne władze zadecydowały o nie odbudowywaniu Starego Miasta dlatego zamek saciaduje teraz bezposrednio z nowymi blokami.

    Co do aparatu ja mam 450D wiec nie wiele mlodszy model od Twojego zakładajac ze najnowszy to 650D

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.