TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

sobota, 27 sierpnia 2011

40 stopni w cieniu? Niezbyt dobra pora na rower. "Bunkry"?

Lubię wysokie temperatury. Ale dziś czuć spadające ciśnienie. Ten upał nie potrwa raczej długo. Rower. Poligon. Tzw. Trakt Warszawski. Droga trudno bo po piachu. Jednak wychodzące miejscami kamienie świadczą, że kiedyś było inaczej. Kiedyś ta droga musiała być porządna. Upał. Woda w bidonie się skończyła.
Po drodze miejsce gdzie była kapliczka. Potem pozostałości po czasach świetności poligonu. Schrony. Ruiny budowli. Fragmenty podstaw różnych słupów itp. itd. etc. etc. No cóż zmieniały się czasy, zmieniało się wojsko, zmieniał się sprzęt, amunicja. Zmieniły się metody szkoleń.
Jakieś pozostałości po jakichś budowlach służących do czegoś kiedyś :-)


Spotkałem się z opinią w necie, że niektóre schrony postawili Niemcy podczas II Wojny.  Te 2 znajdują się blisko od siebie, ale zwrócone są w przeciwnych kierunkach.

"Na początku okupacji hitlerowcy wybudowali na  poligonie baraki dla 3500 grenadierów, których po kilkumiesięcznym przeszkoleniu wysyłano na front. Ponadto wyodrębniono teren do prób i doświadczeń z bronią przeciwpancerną, a wszystko utrzymywano w tajemnicy przed własnymi żołnierzami. O tych pracach świadczą wyjątkowo grube ściany budowanych schronów i resztki stalowych płyt przebitych doświadczalnymi pociskami, znajdowane po wyzwoleniu. Jesienią 1941 r. przez dwa tygodnie testowano pierwsze sześciolufowe moździerze. Próbom poddano 12 sztuk tej broni, ustawiając je w pobliżu Fortu XIII i prowadząc ogień w kierunku Góry Marchala. Wiosną 1942 r. dwukrotnie jeszcze testowano tę samą broń w wersji udoskonalonej.
W tym samym czasie przez tydzień poddawano próbom karabin maszynowy wz .42."
Cytowany już w innych postach artykuł z Wydawnictwa Kujawy i Pomorze.
Kawałek dalej drugi schron. Zwrócony w kierunku południowym.

Transzeje. Fragment.


Na pierwszym planie poligonowe nie wiadomo co. Z tyłu zabudowa okolic Torunia.
A potem w tył zwrot i powrót tą samą drogą :-( ka tor ga. Nie ma chyba nic gorszego. 4 literą bolą tak, że siodełko czuję w mózgu. Nie wiem dlaczego tak jest. Droga powrotna rowerem zawsze jest pod wiatr.


Łącznie wg wskazań GPS przejechałem około 25km. 

5 komentarzy:

  1. Jerzy, jak Ty wynajdujesz te trasy? Cały poligon tzn. jego znajomość, chyba masz w paluszku?
    Co do zdjęć, to nic nowego, bardzo dobry dokument ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. co do zdjęć to nie jestem zadowolony z ich jakości ale na swe usprawiedliwienie mam, że było popołudnie, że obiektyw do KIT-u :-) że aparat już nowy nie jest technologicznie, że, że... :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. poligon raczej staram się poznać właśnie dlatego że nie mam go w paluszku ... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli Ty nie masz go w paluszku, to ja ginę po przekroczeniu Tążyny z zawiązanymi oczami i trzech obrotach w lewo :))

    OdpowiedzUsuń
  5. che che czyżbyś należał do tej części ludności która żeby przeczytać prawidłowo mapę musi ją każdorazowo przekręcić w kierunku świata :-))) a w lesie idzie zawsze w kółko ... :-))) pozdrawiam i proszę o wiecej uwag co do fotek - technicznych

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.