W kolejce relacji z imprez biegowych, dzisiaj czas na Toruń Maraton. Bieg odbył się w niedzielę 23.10.2016 o godzinie 9:00.
Tak wiem, ktoś powie, że w takich imprezach chodzi o bieganie a nie o ilość gadżetów reklamowych, ale ja uważam, że tu po prostu chodzi o ciekawą promocję biegu, a ta była tu raczej słaba. Przyczepię się także do realizacji biegu na 10 km. Uważam, że został potraktowany trochę po macoszemu, jako dodatek do maratonu, który miał zapewnić większą liczbę zawodników.
Meta tego dystansu została wyznaczona w trasie maratonu. Żadnego zejścia, zbiegu. Oddzielnego placu na schłodzenie i wręczenie medali. Długodystansowcy biegli dalej a tłum ludzi jedzących bułkę z jakimś mięsnym wytworem otaczał tych co kończyli. Bez sensu. Do tego nie przygotowano nic rozgrzewającego do picia a ciepło nie było. A nie, przepraszam - dla każdego była folia ratunkowa do okrycia. To jeden plus.
Drugi plus to medal. Tutaj rzeczywiście gratuluję pomysłu i wykonania. Medal dla każdego w formie tzw. "katarzynki" to super pomysł.
Na koniec dodam, że bieg był firmowany między innymi przez TKKF Toruń i Ministerstwo Sportu i Turystyki, Miasto Toruń oraz sporą liczbę prywatnych firm. Słabo. Drodzy Państwo. Baaardzo słabo.
Wniosek. Nie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!