TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

czwartek, 10 listopada 2011

Bezkrwawe łowy.

Wielokrotnie zdarzało mi się, że nie zdążyłem wyjąć aparatu na czas. A jak człowiek go ma na wierzchu to się nic nie dzieje. Jeżdżąc rowerem po lasach w pobliżu Aleksandrowa, można całkiem często napotkać takie obrazki. 


Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.