TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

sobota, 31 marca 2012

W górach.

Czy ktoś słyszał o Kozich Górach?

Kozie Góry są pod Aleksandrowem. I powiem Wam, że naprawdę różnice wzniesień w tym miejscu są całkiem spore. Zresztą na zdjęciu widać, co widać jak się wejdzie na szczyt jednego z bardziej odkrytych wzniesień. Żeby było dużo widać a biel stała się jeszcze bielsza. 
To dolina Wisły i to co po prawej stronie też w oddali. 
Hmm... Dobre tereny do treningu. :-) I do wyciszenia. Kata na takiej górce... Jest MOC! ;-) 
Co kto woli. Jak ktoś lubi się wspinać na szczyty to warto tam zajrzeć. Posiedzieć.


wtorek, 20 marca 2012

Bez tytułu.


sobota, 17 marca 2012

Poszukiwania cmentarza cholerycznego w lesie.Saksoński Most? Maciejewo? Pieczenia?

Jestem tu już drugi raz. Jasna cholera mnie chciała trafić, kiedy tego szukałem pierwszy raz. Może dlatego, że to był chyba cmentarz choleryczny. Nic nie znalazłem. Szukałem w ciemno. Praktycznie bazując na strzępach informacji.
Drugi raz wybrałem się w ten rejon uzbrojony w przełożenie starych topo na GPS i co? Jajco... Też nic nie znalazłem. I w sumie to nie dziwota. Mapy wskazują, że cmentarz ten znajdował się przy Tążynie. A jaka Tążyna jest to tubylcy wiedzą. Płynie jak chce i wylewa na wiosnę też jak chce. Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, żeby stawiać cmentarz przy tej rzece, ale pomysł na moje nie był mądry. No chyba, że nekropolia znajdowała się na jednym z położonych w okolicy wzgórz.
W każdym razie nie znalazłem tam nic. Może nie trafiłem akurat dokładnie w to miejsce. Może. A może wszystko się rozmyło już w wodzie i pomroce dziejów. 
Acha, gwoli wyjaśnienia to tym co nie wiedzą, przypominam. Cmentarz ten znajdował się przy Tążynie. W niedalekiej odległości od drogi do Grabia na poligonie. Na terenach po lewej stronie szosy ze Służewa do Suchatówki przez poligon. Żeby dojechać w te okolice należy z szosy za mostem na skrzyżowaniu skręcić w lewo na Grabie. Potem po ok. 2-3km. trzeba wjechać w las w jedną z dróg ku Tążynie. Nie wiem w którą :-) Trzeba to zrobić tak na wyczucie z mapą.
A tak na marginesie to całkiem malownicza okolica. Do miejsca tego jak się dowiedziałem z netu, od strony Służewa ma prowadzić bród przez rzekę. Faktycznie jest tam bród. To drugi. Pierwszy jest w Maciejewie  przy starym młynie (pisałem o tym już kiedyś: http://jerzy-foto.blogspot.com/2011/07/znowu-suzewo.html). Niestety teraz na wiosnę to jeszcze basen nie bród :-)

Bród na Tążynie. Widać ślady po kołach. Pewnie to co kiedyś było dla wozów i ludzi teraz służy miłośnikom cross over :-)

piątek, 16 marca 2012

Tajemniczy las za płotem - tajemniczy pałacyk w oddali. Termy i solanki w Aleksie.

Aleja do Willi Maria


DOMYSŁY:
Teraz to jest ulica Marii Danilewicz - Zielińskiej. Generalnie to wyjazd z Aleksandrowa na Ciechocinek. Właściwie to już są Stawki i droga 266. Moja wrodzona żyłka w d... do tropienia sensacji znowu naprowadziła mnie na trop miejscowej ciekawostki w tym szarym i bezbarwnym mieście. 
Jak byłem mały to się zawsze zastanawiałem co to za las za płotem przy drodze. O ile dobrze pamiętam kiedyś stała tam chyba tablica z jakimś mądrym napisem, którego nie mogłem zrozumieć. Ale to już mogłem sobie wymyślić. Z przekazu ustnego wiedziałem, że ponoć kiedyś w tej okolicy było źródełko z solanką. Ponoć miały się tam pojawiać tłuste plamy jak od oleju... ropa? ;-) Potem ktoś tam odwiert zrobił i źródełko wyparowało.  Niedawno tych informacji zaczęło mi przybywać - podobno tam sól z solanki odzyskiwali. Do niedawna jeszcze były w tym miejscu jakieś instalacje. 
Hmmm... Ostatnio przejeżdżając przez pobliski przejazd kolejowy w pobliżu znajdujących się tam cieków wodnych można zauważyć (nie da się nie zauważyć :-) charakterystyczny smród... Jakby trochę taki jak z ciechocińskiego grzybka? No może nie do końca bo to trochę przypomina szambo, ale jednak nie do końca. Może solanka znalazła nowe ujście i gdzieś w tych szuwarach tak sobie gnije w parze ze ściekami z działek? :-)) No i co? Google w ruch. Jest! Trafienie za pierwszym razem.
Acha zapomniałem. W pobliżu znajduje się gospodarstwo z ciekawym pałacykiem. Niestety jest to teren prywatny. 
Oto co znalazłem na temat w/w miejsca:

FAKTY:
Informacje pochodzą z pracy pt. "Polscy pionierzy geotermiki" Jana Dowgiałło. 
W streszczeniu czytam: 
"Pod koniec XIX w., wraz z rozwojem technologii wiertniczej, pojawili się geotermicy - praktycy, wśród nich odkrywcy wód termalnych na Niżu Polskim (Aleksandrów Kujawski) - bracia Aleksander i Bolesław Rychłowscy."
Dalej jest ciekawiej:
"Kolejne osiągnięcia z zakresu geotermiki przyniósł Polsce dopiero wiek dwudziesty. Przyczynił się do tego przede wszystkim rozwój techniki wiertniczej i możliwość ujmowania wód podziemnych na coraz większych głębokościach. Biuro Hydro-Techniczne „Inż. Rychłowski, Wehr i S-ka” zasłużyło się wykonaniem w 1904 r. głębokiego (1163 m.) otworu wiertniczego w Aleksandrowie Kujawskim w związku z prowadzonymi poszukiwaniami soli kamiennej. Poszukiwanego surowca nie znaleziono, ale uzyskano po raz pierwszy na Niżu Polskim wodę termalną. Odkrycie to, w zasadzie przypadkowe, stawia Aleksandra Rychłowskiego, a także współpracującego z nim brata Bolesława, w rzędzie pionierów polskiej geotermiki użytkowej."
Wyrywam cytaty trochę z kontekstu, ale myślę, że ogólnie da się chyba ogarnąć o co mi chodzi.
"Bracia Rychłowscy studiowali na Politechnice Ryskiej. Starszy Aleksander założył w 1894 w Warszawie biuro wiertnicze Rychłowski, Wehr i S-ka, w której obaj bracia pracowali do śmierci Aleksandra i którą przejął następnie Bolesław. Firma już w 1896 r. mogła poszczycić się sukcesem, jakim było nawiercenie w Warszawie wody artezyjskiej z utworów oligocenu. Jednakże osiągnięciem wyjątkowym z punktu widzenia geotermiki było nawiercenie, po raz pierwszy na Niżu Polskim, wody termalnej. Otwór świdrowy wykonany został z inicjatywy i pod kierunkiem Inż z A. Rychłowskieg w celu poszukiwania złóż soli lub wysoko-procentowej solanki w Aleksandrowie pogr. na folwarku Stawki Wł. Karszo-Siedlewskiego (B. Rychłowski, 1917). Wiercenie to, wykonane w latach 1902-1904, osiągnęło głębokość 1163 m. Na głębokości ok. 500 m. w stropie utworów doggeru pojawiła się solanka o stężeniu ok. 5%. Od głębokości otworu 3130 st. (ok. 1000 m.) woda samowypływająca wykazała temperaturę 28o C. Biorąc średnią roczna temperaturę okolicy +8oCi dodając stopnie geotermiczne 35, właściwa temperatura byłaby +43oC. Jest to więc terma, cieplica pierwsza w Królestwie Polskiem odkryta w 1904 r. Temperatura wody wypływającej z otworu świdrowego + 28o zamiast + 43o objaśnić się daje ochładzaniem się wody w przepływie przez górne chłodniejsze warstwy skalne przez łatwe przewodnictwo rur stalowych i żelaznych (B. Rychłowski, 1917). Wypływ solanki w miejscu wiercenia otworu istniał jeszcze w 1955 r. Jej temperatura przekraczała 20oC (Kolago, 1955). Odkrycie to, w zasadzie przypadkowe, stawia Aleksandra Rychłowskiego, inicjatora i kierownika wiercenia na czele pionierów polskiej geotermiki użytkowej. Jego młodszy brat Bolesław, współwłaściciel, a następnie właściciel założonej przez Aleksandra spółki zasłużył się nie mniej, choć inaczej. Zapoczątkował on publikację (1917, 1930) materiałów zawierających dokumentację geologiczną, a często także hydrogeologiczną setek wierceń (przeważnie studziennych) wykonanych w Polsce. Pierwsze z tych wydawnictw p.t. „Materyały do Hydrologii Królestwa Polskiego i ziem przyległych” zawiera profile 1323 otworów, w tym wspomnianego wyżej wiercenia w Aleksandrowie Kujawskim, wraz z jego szczegółową dokumentacją hydrogeologiczną i geotermiczną."
Proszę! Termalne źródełko w Aleksandrowie... Gdyby dotrzeć do tej w/w pozycji to może dałoby się  źródełko namierzyć na podstawie jakichś map. Ciekawe, czy to był unikat czy pod Aleksandrowem jeszcze coś możliwego do eksploatacji sobie siedzi? Ale pewnie gdyby tak było to już dawno zostało by to wykorzystane. Niestety to już pewnie tylko historia i miejscowa ciekawostka.

W Gazecie Aleksandrowskiej z 2008r. w 14nr. znalazłem artykuł: Aleksandrów Pograniczny. Z pamiętnika dr Konstantego Krynickiego.:
"Mamy także niewielką olejarnię, a w przyszłości zdaje się, niezbyt oddalonej, będziemy posiadali warzelnię soli. Mniej więcej przed laty 6-u Towarzystwo Karszo-Siedlewski i sp. rozpoczęło roboty rozpoznawcze, wiertnicze, w celu dotarcia do pokładów soli krystalicznej, przez które przepływająca woda dostarcza soli źródłom ciechocińskim. Przed rokiem świder doszedł do miejsca, stąd na zewnątrz wydobywała się solanka. Dzisiaj, po roku wiercenia, gdy świder doszedł głębokości 950 metr., solanka w dalszym ciągu się wydobywa, ma 6 procent soli, temperaturę 20 stopni C i przytem jest nasycona niezbadanemi bliżej gazami. Kto wie, czy za kilka lat pod Aleksandrowem nie stanie jaki zakład wodoleczniczy. Tak czy siak mamy nadzieję, że przemysł ten ożywi okolicę i z czasem dostarczy zarobku pewnej grupie ludzi."
Jak widać już wtedy ludzie mieli nadzieję na rozwój gospodarczy miasta...

środa, 14 marca 2012

Zdezelowany pałac w Seroczkach.

Gdyby ktoś to dzieło odnowił to mielibyśmy na terenie powiatu architektoniczne arcydziełko. A tak mamy melinę. Za komuny był tu jakiś zakład hodowli czegoś. Wtedy pewnie budynek był remontowany. Teraz to ruina. Wokoło park. Z tyłu na zapleczu jakieś stawy. I tu na zapleczu perełka. Zabytkowa kapliczka. Nadal używana. W Seroczkach nie ma kościoła. Właściwie to nic tu nie ma. Osiedle - pamiątka po dawnym zakładzie rolnym zapewne.
Szaro, smutno. Ubogo. Jedyny ruch widać na drodze Radziejów - Aleksandrów. Do pałacu prowadzi brama, też pewnie z czasów jego świetności.

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.