Śladami Steda
(Publikacja: 25.10.2016 r.)Pod tężniami w Ciechocinku. Jak widać na zdjęciu z sieci, poeta był całkiem sprawny fizycznie. |
No tak. Zawsze się bałem, że to w końcu nastąpi. Odwlekałem pisanie o Edwardzie Stachurze na dni, kiedy nie będę miał już co pisać. Kiedy skończą mi się tematy do blogu. I boję się, że może to jest ta chwila?...
Aleksandrów Kuj. często chwali się Stachurą. Jednak palma pierwszeństwa w łączeniu nazwiska poety z nazwą miejscowości należy się Łazieńcowi.
Łazieniec co prawda graniczy z Aleksandrowem i o tym, gdzie się obecnie znajdujemy informują nas tylko tablice, lepsze drogi i klimat, ale administracyjnie jest to już gmina.
Rodzina Stachury przyjechała do Polski z Francji w 1948 r. i zamieszkała właśnie w Łazieńcu.
Kiedy Edward podrósł uczył się w Liceum Ogólnokształcącym w Ciechocinku.
Rodzina Stachury przyjechała do Polski z Francji w 1948 r. i zamieszkała właśnie w Łazieńcu.
Kiedy Edward podrósł uczył się w Liceum Ogólnokształcącym w Ciechocinku.
W necie znalazłem artykuł, który demitologizuje trochę "rysopis" tego człowieka, powszechnie obowiązujący wśród tych którzy słyszeli o Nim, wiedzą kim był, ale się nie zagłębiają w nic ponad to co ogólnie dostępne.
Przyznam się, że w moich oczach Stachura od zawsze jawił się się jako poeta z gitarą, przemierzający Polskę za chlebem. Będący zawsze w opozycji do tego co państwowe i oficjalne. Zawsze kojarzy mi się z Bieszczadami. No i z tym, że nie stronił od alkoholu.
Pamiętam, że kolega opowiadał mi takie zdarzenie. Zapytał kiedyś swoją babcię, czy pamięta Stachurę? Ta miała odpowiedzieć pytaniem. "Tego pijaka?" No cóż. Ludzie sztuki, często za swego życia, nie znajdują zrozumienia wśród tłumu. A i po swej śmierci, na prowincji nie zawsze znajdują chwałę dla swych dokonań.
Przyznam się, że w moich oczach Stachura od zawsze jawił się się jako poeta z gitarą, przemierzający Polskę za chlebem. Będący zawsze w opozycji do tego co państwowe i oficjalne. Zawsze kojarzy mi się z Bieszczadami. No i z tym, że nie stronił od alkoholu.
Pamiętam, że kolega opowiadał mi takie zdarzenie. Zapytał kiedyś swoją babcię, czy pamięta Stachurę? Ta miała odpowiedzieć pytaniem. "Tego pijaka?" No cóż. Ludzie sztuki, często za swego życia, nie znajdują zrozumienia wśród tłumu. A i po swej śmierci, na prowincji nie zawsze znajdują chwałę dla swych dokonań.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16807693,Edward_Stachura_spal_zawsze_w_pizamie__ROZMOWA_.html
Padają tam między innymi takie słowa:
"obraz Stachury kształtowaliśmy według własnych potrzeb, widząc go nie takim, jakim był, ale takim, jakim być powinien (...) A kim był? Z pana książki "Buty Ikara" wyłania się obraz człowieka mądrego, nadwrażliwego, o niezłomnym morale, ale i socjopaty, mizogina, narcyza, szulera karcianego, alkoholika doprowadzającego się do obłędu."
Moi bliscy zapamiętali poetę jako pasażera pociągu Ciechocinek - Aleksandrów Kuj., który skracał sobie drogę do domu, wyskakując z pociągu w biegu, w pobliżu swego domu. Z czasem, podobno w obawie o zdrowie krnąbrnego pasażera, pociągi miały tu zawsze zwalniać, gdy konduktor dojrzał na pokładzie znajomą twarz. Ot taka legenda...
Dla tych, którzy przyjadą do Aleksandrowa Kuj. w poszukiwaniu śladów Stachury, informacja. W/w pociąg klika lat temu zaprzestał regularnych kursów. Połączenie zostało jeszcze wznowione na lato, chyba w zeszłym 2015 r., ale obecnie, trasa z powodu nieopłacalności jest martwa.
Dla zainteresowanych, kolejny artykuł o bohaterze mojego postu.
http://culture.pl/pl/dzielo/marian-buchowski-buty-ikara-biografia-edwarda-stachury
Na Łazieńcu pamiętają o swym dawnym mieszkańcu. Regularnie, raz w roku Łazieniec najeżdżają poeci i ich fani. Zbierają się w kupę pod kryptonimem "Biała Lokomotywa", poświęcając swój czas twórczości Steda.
Dom rodzinny Stachury. |
25.01.2017
Podążając śladami poety, przerabiam jego dzieło literackie pt. "Cała jaskrawość". Robię to ze względu na to, że wydarzenia w nim zawarte rozgrywają się Tu, w Ciechocinku i przyległych do niego okolicach.
Te kilka zdań opisujących niektóre tylko miejsca w Ciechocinku, pokazuje jak dawno to było i ile się w mieście zmieniło.
Na początku opowieści trafiamy do Parku Zdrojowego w którym Sted wraz ze swoim kolegą czyszczą zamulone stawy, które są tam do dzisiaj.
Ciekawostka. Z mułu wydobywają poniemiecki hełm i taśmę nabojową.
Pozostałość, zapewne po wojennej przeszłości miasta.
Na początku opowieści trafiamy do Parku Zdrojowego w którym Sted wraz ze swoim kolegą czyszczą zamulone stawy, które są tam do dzisiaj.
Ciekawostka. Z mułu wydobywają poniemiecki hełm i taśmę nabojową.
Pozostałość, zapewne po wojennej przeszłości miasta.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!