TAGI (szukasz postów powiązanych tematycznie tu je znajdziesz):

poniedziałek, 7 marca 2016

Stary cmentarz i tajemnicza tablica.

Tajemnicze runy.

(Publikacja pierwotna 7.02.11r.)
Post został przeredagowany.



Po dwóch postach dotyczących miejscowości Otłoczyn, wreszcie mogę przejść do tego co obiecałem, czyli do największej chyba znanej mi ciekawostki znajdującej się w tej miejscowości. 
A dokładnie w jej części znajdującej się w lesie czyli Stacji Otłoczyn.
Właściwie to ta ciekawostka składa się z dwóch części. Pierwsza to stary cmentarz ewangelicki. 
Stacja Otłoczyn jest podzielona na dwie części pasem torowiska Toruń - Włocławek. Większość budynków miejscowości stoi po jej stronie wschodniej. W/w cmentarz jest położony po stronie zachodniej. 
Pierwszy raz kiedy do niego dotarłem, było tam mnóstwo krzaków. Miejsce to odnalazłem przypadkowo w roku 2010, przeglądając Wikimapię. W terenie, nie wiedząc, że w tym miejscu był cmentarz, trudno było je odnaleźć. Tylko z ziemi wystawały gdzieniegdzie fragmenty konstrukcji zdradzających jakie było kiedyś przeznaczenie tego miejsca.




W lecie miejsce to wyglądało jak prawdziwa dżungla. Nie dość, że eksplorację utrudniała roślinność to jeszcze człowieka atakowało tam wszechobecne robactwo.
Po lewej stronie drogi przy torach idąc w kierunku Torunia zauważyłem równo ustawione kilka drzew (chyba lipy) w tym jedno z malowniczo powykręcanym pniem. Jakby ktoś został zaklęty w drzewie i do dzisiaj pilnował tego miejsca. W połączeniu z cieniem jaki rzucają nisko zwieszone gałęzie drzew to dość hmm? straszny widok. Zielona trawa. Wygląda  to jak początek parku. (W ten sposób na poligonie toruńskim można łatwo odnaleźć miejsca gdzie kiedyś były zabudowania. Regularnie rosnące drzewa.)
Wchodzę w las. Za drzewami dżungla krzaków, pokrzywy a w lecie komary, muchy, gzy, pająki i wszystko co ma ochotę cię użreć, podrapać i poparzyć. W tej plątaninie gałęzi, łodyg, zeschniętych liści i pajęczyn odnalazłem kilka zaledwie śladów starej nekropolii. Żadnych napisów, nic co mogłoby umożliwić jakąś identyfikację. Ciężko zrobić zdjęcie czegokolwiek. Fragmenty grobów wyrwane z ziemi, przez rośliny a kiedyś pewnie przez hieny cmentarne. To wszystko. Jak widać na fotkach nie trzymam ostrości. Ale na usprawiedliwienie dodam, że robione małpką w warunkach ekstremalnych, zarówno fotograficznie jak i fizycznie :-) Komary, upał, muchy, pokrzywy, krzaki.

Wniosek; takie miejsca trzeba zwiedzać wczesną wiosną kiedy już nie ma śniegu, jest w miarę sucho i nie ma jeszcze świeżej roślinności i owadów. Albo na jesieni. Roślinność maskuje stare budowle a i przedzierać się przez nią trudno. No i ustawianie aparatu w roju wszystkiego co lata i bzyczy nie rokuje raczej dobrymi zdjęciami...




Wg uzyskanych przeze mnie informacji cmentarz został założony w II poł. XIX w. - co najmniej w roku 1874. Został zamknięty w roku 1945. I pewnie jeszcze parę lat i miejsce to zupełnie zniknęło by z pamięci ludzi, gdyby nie... Ale po kolei.








Jak się okazuje nie wszystkim stare cmentarze są obojętne. Pewnego dnia...
Pewnego dnia, grupa ludzi; młodzieży i dorosłych dociera w to miejsce i zaczyna się remont cmentarza. A właściwie to raczej wykopaliska. Spod gąszczu chwastów zaczynają powoli wyrastać pozostałości po dawnych grobach.














W porządkowaniu cmentarzu wzięli udział wolontariusze między innymi z Pracowni Orange w Otłoczynie, OSP Wołuszewo. I chwała im za to. Więcej o renowacji tego, ale i innych cmentarzy można poczytać na tych stronach. 
http://lapidaria.wikidot.com/
https://pracownieorange.pl/pracownia/otloczyn/#
https://kamiennakamieniu.wordpress.com/

I tutaj zaczyna się spotkanie z tajemnicą. Otóż jak się okazuje cmentarz na stacji w Otłoczynie przez lata skrywa pewien sekret. Znajdowała się na nim płyta grobowa z tajemniczymi napisami. Płyta ta w nieznanych okolicznościach zaginęła. Oczywiście mogła się po prostu rozpaść ze starości, lub ktoś mógł ją zniszczyć, ale... Skoro jeszcze do niedawna była tam obecna to co się z nią nagle stało?
I tu niespodzianka. Grupa fascynatów (a właściwie jeden z nich) lokalnych ciekawostek z Grupy Turystyczno - Krajoznawczej przy Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kuj. w trakcie jednej z wielu eksploracji natrafia w lesie na płytę nagrobną. Płyta leży w znacznej odległości od cmentarza. Co tam robiła? Kto ją tam przywiózł? Bo chyba nie przytargał na plecach? Czy jakiś handlarz chciał ją sprzedać wielbicielowi ciekawostek? Ale nie mógł znaleźć na nią kupca. Tego chyba już się nie dowiemy. Była to jak się okazało, właśnie płyta z cmentarza w Otłoczynie. Najważniejsze, że eksponat odnalazł się i wrócił tam gdzie jego miejsce.
A eksponat to nie byle jaki. Otóż płyta to niezwyczajna. Zostały wyryte na nim tajemnicze znaki, które już lata temu wzbudzały ogromne zainteresowanie a tym bardziej dzisiaj po latach rozpalają wyobraźnie. 





Zdjęcie pochodzi ze strony https://kamiennakamieniu.wordpress.com/2015/04/12/prace-na-cmentarzu-ewangelickim-w-otloczynie-stacji/ i przedstawia artykuł, który miał zostać zamieszczony w Głosie Nieszawskim w 1937 lub 38 roku.

Jak widać z płyty zginęła tabliczka na której był umieszczony (co potwierdza zdjęcie poniżej) napis w języku niemieckim. Obecnie płyta poddana renowacji w całej okazałości prezentuje swoje sekrety jakby wręcz prowokując wielbicieli sensacji do myślenia o niej.


Mam jedną wątpliwość patrząc na to zdjęcie. Czy na pewno przedstawia przedmiotową tablicę i czy faktycznie jest to jedno i to samo. Na zdjęciu nie widać w ogóle znaków wyrytych powyżej napisu i kształt kamienia różni się trochę. Ale zdjęcie jest niewyraźne, kamień mógł się potem potłuc a napisy ulec zabrudzeniu.

Napis w języku niemieckim głosił.
"Wanderer deute die Zeichen
Stammend aus U väterzeit
Was sie an Weistum Dir veichen
Löset aus Bann Dich und Leid"
Tekst na zdjęciu jest bardzo niewyraźny. Przepisałem go z artykułu powyżej. Nie jestem pewien także czy tłumaczenie jest poprawne. 


"Przechodniu zważ na znaki
pochodzące z czasów dawnych
co z mądrości Ci dadzą  
uwolnią Cię od zwątpień i cierpień"


Na tablicy zachowały się do dzisiaj tajemnicze znaki i nazwisko: Wolfgang Schmude.
Kim był ten człowiek i skąd takie znaki na kamieniu? 
Swastyka lewoskrętna zamiast krzyża...? Ten znak towarzyszy ludzkości od dawien dawna. Chociaż jego rozkwit nie jest kojarzony z przyjemnymi zdarzeniami. Jednak wiek cmentarza raczej nie daje powodów do wiązania tablicy z Otłoczyna z symboliką III Rzeszy. Poza tym swastyka nazistów była prawoskrętna. Poszukując genezy tego znaku w przewodniku National Geographic - "Znaki i symbole" czytam, iż swastyka to symbol solarny i znak cyklu narodzin i odrodzenia. W Wikipedii również jw. ma być przedstawieniem ruchu słońca widzianego przez ludy półkuli północnej.
Znaki pod nazwiskiem? 
Źródła szukające wyjaśnienia genezy powstania tablicy wskazują, iż mogą to być gmerki. Wg Encyklopedii Popularnej PWN były to znaki osobiste, rzadziej rodzinne, mieszczan i chłopów umieszczane na pieczęciach, przedmiotach użytkowych, wyrobach i budowach; pojawiły się w XV i XVI w.
Nie znalazłem jak na razie innych znaków w literaturze, odpowiadających tym z Otłoczyna.
Kolejne znaki wyryte na kamieniu to runy.
Wg Wikipedii Runy to alfabet używany do zapisu przez ludy germańskie (tzw. alfabet fuþark). Używany również w obrzędach magicznych. Staronordyckie słowo *run oznacza tajemnicę.
Odnalezienie znaczenia tych znaków także nie jest łatwe. Spotkałem się z necie z próbami rozwiązania tej zagadki. 
http://www.pansamochodzik.org.pl/printview.php?t=667&start=0
Jedna z teorii tam zawartych karze szukać związku w/w znaków z Zakonem Armanów i jego twórcą Guido von List.

Ur Ka Bar
Hagal Gibor(?)
Można by tu książkę napisać... :-)
Znalazłem także w necie artykuł o mennonitach w którym napisano, iż stosowali oni na swych nagrobkach gmerki. http://www.genoroots.com/artykul_mennonici.php
Może tu należy szukać genezy powstania tego nagrobka.
Jeszcze jedno nawiązanie do Guido von List. W 21. wiek extra, nr 3 lato - jest artykuł pt: Nazistowska mistyka: Niemcy rozpieszczały swoich magów.
Generalnie największym problemem w konkretnym rozwiązaniu tajemnicy tablicy jest brak daty powstania. Czasy II Wojny Światowej są okresem kiedy okultyzm i mistyka przeżywały rozkwit dzięki nazistom. Runy fascynowały nazistów. Najczęściej mieli stosować właśnie runy armaniczne stosowane przez Guido von Lista.










8 komentarzy:

  1. Stare cmentarze przetrwają na blogach?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawostka znaleziona w czeluściach netu.
    2003 r. Forum Odkrywcy. Temat run z Otłoczyna...

    "Witam.

    Zaciekawił mnie list pana Marka Krzemińskiego w styczniowym Odkrywcy a dokładnie rysunek nagrobka z runami. Cóż, nie moja wina, że lubię takie rzeczy... :) Oto moja PRÓBA analizy tych inskrypcji.

    Małe wprowadzenie: słowo run, runa w staroskandynawskich, strogermańskich i innych "staro" językach oznacza tajemnicę. Najstarszym z alfabetów runicznych jest FUTHARK starszy (tzw. ogólnogermański). Składał się z 24 znaków. Używano go do VII wieku n.e. FUTHARK młodszy - VII - XII wiek. Istniały 2 jego odmiany: anglosaska - 28 znaków i nordycka - 16 znaków. Runy wikingów składają się z 18 znaków. Ostatnią z odmian rozszerzył ezoteryk niemiecki Guido von List (1848 - 1919). Oki - do dzieła :)

    Wolfgang Schmude - ś.p. nieboszczyk.

    Swastyka z ramionami "złamanymi" w lewo: symbolizuje pomyślność i szczęście, jest symbolem słońca. Słowo pochodzi z sanskrytu (svastikah).

    Te trzy symbole pod imieniem i nazwiskiem to prawdopodobnie różne "mutacje" tego samego symbolu, jednak nie udało mi się odnaleźć tak jego jak i jego znaczenia.

    Pierwsza runa w środkowym rzędzie to: URUZ (byk, tur, żubr). Symbolizuje siłę, moc, pomyślność.

    Drugą runą w tym rzędzie jest modyfikacja runy KAUNAN. Symbolizuje ona namiętność, ogień. Symbolizuje też wytrwałość.

    Trzecia runa to BERKANN. Symbole: macierzyństwo, kobiecość, urodzajność.

    Trzeci rząd: pierwszy symbol może to być modyfikacja runy HAGLA symbolizującej objawienie, wiedzę, doskonałość.

    Druga runa trzeciego rzędu to EIHWAZ - runa śmierci symbolizująca jednocześnie wytrwałość, samodyscyplinę, wtajemniczenie.

    Jednakże ostatnie dwie runy symbolizować mogą po prostu: gwiazdka - narodziny, EIHWAZ - śmierć.

    Jeśli łączyć te symbole z II WW to:

    Swastyka - wiadomo - tylko tutaj oznacza ono "dobrą ścieżkę" bo jej ramiona są skierowane w tą a nie odwrotną stronę.

    EIHWAZ - użyto także jako symbolu Pancernej Dywizji SS "Das Reich" oraz wybijano go na medalach przyznawanych oficerom SS, którzy zapewnili projektowi Lebensborn zdrowe potomstwo. Ten symbol nazywany jest także "wilczym hakiem". Wilczy Hak był symbolem używanym powszechnie przez narodowych socjalistów holenderskich oraz flamandzkich. Np. 11Panzer Grenadier Division Nederland miał Voulfhoek (czyli Wilczy Hak) w godle. Niektórzy łączą ten symbol z Wehrwolfem.

    Jak najbardziej proszę o rozwinięcie tematu :)

    Gambit."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://odkrywca.pl/zagadka-z-runami-w-tle-,17341.html

      Usuń
    2. Witam!
      Temat jest mi już znany i bardzo się cieszę, że udało się odnaleźć i zabezpieczyć ten jakże osobliwy zabytek. Mam jednak jedną uwagę do treści niniejszego posta. Pominę już fakt, że zdjęcie mikrofilmu, wykonane w Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu, jest mojego autorstwa. Rażącym jest natomiast podpis tego zdjęcia, który sugeruje, że artykuł o nagrobku powstał po II wojnie światowej. Zdjęcie to nie pochodzi z "Robotnika Pomorskiego" tylko z "Głosu Nieszawskiego" wydawanego do końca 1938 roku. Nie pamiętam dokładnie, z którego numeru pochodzi ów artykuł, ponieważ gdzieś mi to zdjęcie się zawieruszyło. Może Anek będzie coś wiedziała, bo jej to zdjęcie w dawnych czasach wysyłałem.

      Pozdrawiam
      Piotr

      Usuń
    3. Dziękuję za to sprostowanie. Informację, że artykuł pochodzi z powojennego "Robotnika Pomorskiego" otrzymałem właśnie od Anka. Postaram się sprawdzić, w którym dokładnie numerze znajdował się.

      Usuń
    4. Powstał jak widzę mały bałagan. Bardzo proszę o info kiedy dojdziecie do porozumienia. Pozdrawiam. Bardzo ciekawe... bardzo. Proszę także o jakieś dodatkowe info jeśli takowe się znajdą. Fajnie, że moje posty znajdują jeszcze jakieś zainteresowanie wśród odbiorców. Niestety, coraz bardziej się boję, że blog może stać się narzedziem dla pseudoposzukiwaczyskarbów oraz innych łowców-nierobów-tanioopylaczyzłomu.

      Usuń
    5. Info z Głosu Nieszawskiego pochodzi z sierpnia 1938 r. Jestem bardzo blisko rozwiązania zagadki. Trzy znaki pod nazwiskiem to nie gmerki.

      Usuń
  3. Na mapie nie ma tego grobu zaznaczonego?

    OdpowiedzUsuń

Spam jest natychmiast usuwany. Spam will be deleted!

Dziękuję za poświęcony czas. Aby kontynuować przeglądanie starszych wpisów kliknij na link "starsze posty" lub wejdź w archiwum.